Terra Mitica w Hiszpanii, Puy du Fou we Francji i brytyjski Camelot – jeśli chcemy zaszczepić w dzieciach zamiłowanie do dawnych dziejów, warto zacząć od któregoś z tych miejsc. Łączą w sobie elementy edukacyjne z rozrywkowymi, co sprawia, że dzieci je lubią.
Ziemia mitycznych bogów
W zeszłym roku Hubert i Ewa spędzali wakacje z synami, 6. letnim Borysem i 8. letnim Sebastianem w hiszpańskim Alicante, pięknym mieście portowym, mającym jedną z najpopularniejszych plaż na Costa Blanca. O istnieniu oddalonego o niecałe 50 km parku rozrywkowego z historią w tle, dowiedzieli się na miejscu. - Postanowiliśmy odwiedzić Terra Mitica, choć nie spodziewaliśmy się po tej wycieczce zbyt wiele - mówi Hubert. – Ale na miejscu oniemieliśmy z wrażenia, gdy zobaczyliśmy potężny roller-coaster, który wyglądał, jakby wyrastał z piaskowej góry. A potem było coraz ciekawiej.
Terra Mitica znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie popularnego kurortu Benidorm. Zawiera 5 części: starożytny Egipt, Grecję, Rzym oraz Iberię i Wyspy Śródziemnomorskie. W każdej znajdują się kopie słynnych, antycznych budowli, odbywają się widowiska, nawiązujące do konkretnych historycznych wydarzeń i są oczywiście karuzele, kolejki i wiele innych atrakcji rozrywkowych. 300 aktorów codziennie, w ponad 20 przedstawieniach, przybliża wielkie wydarzenia, zapisane na kartach historii. - Chłopcom najbardziej podobały się walki gladiatorów – opowiada Hubert. Wyglądały autentycznie, choć oczywiście nie lała się krew. Tło dla nich stanowiła kopia rzymskiego Koloseum. W Labiryncie Minotaura Borys mocno ściskał mamę za rękę, a Sebastian śmiał się mówiąc, że potwory są niezłe, ale że w grach komputerowych można zobaczyć lepsze efekty.
Chłopcy znakomicie bawili się także w podczas podróży śladami Ulissesa. Płynąc pontonem odwiedzili mityczny świat starych greckich bogów i syren morskich. Dotarli nawet do mrocznej krainy Hadesa.
Później obejrzeli taniec kapłanek Izydy w świątyni Karnak oraz show odbywające się na statku, w wykonaniu słynnego pirata Rudobrodego i jego kompanii. - Duże wrażenie zrobiło na nas także widowisko Tarantella – balet, cyrk i żywiołowa muzyka z dodatkiem efektów specjalnych.
Rodzinie z Polski nie wystarczyło już czasu na atrakcje o charakterze czysto rozrywkowym, a na uwagę zasługują: SynKope – kołujący dysk poruszający się z prędkością 90 km/h i osiągający wysokość 35 m, Inferno – kolejka z ostro pnącymi się w górę pętlami oraz Magnuss Colossus – potężny roller-coaster, którym pędzi się z prędkością 100 km/h.
Rycerze, wikingowie i muszkieterowie
Po tej przygodzie z historią Hubert z Ewą planują w przyszłym roku odwiedzić wraz z synami Park Puy du Fou w zachodniej Francji, nad Oceanem Atlantyckim. W Parku Puy du Fou wędrówkę warto zacząć od odwiedzenia rekonstrukcji średniowiecznego miasta - niskie, proste zabudowania znajdują się za warownym murem z fosą, basztami, bramą i zwodzonym mostem. Są tu piaszczyste, czasem brukowane ulice, przy których przycupnęli różnej maści rzemieślnicy. Możemy więc podglądać pracę rzeźbiarzy, cieśli, kobiety ręcznie zdobiące tkaniny. Nie brakuje też ulicznych kuglarzy i widowisk teatralnych.
Czasy, kiedy na Francję najechali wikingowie, przedstawione są w parku za pomocą okazałego widowiska z wikińskimi łodziami na pierwszym planie. Z kolei w części parku poświęconej XV wiekowi, obejrzeć można potyczki rycerskie i woltyżerkę w najlepszym stylu. XVII wiek, który symbolizuje kardynał Richelieu i muszkieterowie przedstawiono za pomocą wielkiego teatralnego widowiska, pełnego szermierczych potyczek, intryg na królewskim dworze i pięknych kobiet rozkochanych w mistrzach szpady.
Wieczorami w Puy Du Fou odbywa się słynny na całą Europę, imponujący swoim rozmiarem spektakl The Cinescenie, który w dynamicznych odsłonach przedstawia dzieje kraju Franków.