Im później zaczynają się lekcje w szkole podstawowej, tym uczniowie zdrowiej śpią i lepiej się zachowują – uważają amerykańscy naukowcy ze Szpitala Dziecięcego Hasbro w amerykańskim mieście Providence (Rhode Island).
Z raportu wynika, że gdy lekcje rozpoczynały się o pół godziny później, uczniowie wszystkich klas spali średnio o 45 minut dłużej niż wówczas, gdy chodzili do szkoły na godzinę 8.00. Jednak najbardziej zdumiewające w amerykańskim opracowaniu są wyniki ankiety dotyczącej samopoczucia dzieci. W zależności od wieku od 34 do 69 proc. uczniów przyznaje, że nigdy lub prawie nigdy się nie wysypiają, a 9 do 37 proc. skarży się, że sen, podczas którego kilkukrotnie budzą się każdej nocy, nie przynosi im zdrowego odpoczynku. Dzieci wspominają też o towarzyszącym im stałym zmęczeniu, braku motywacji do nauki, ogromna część - 45 do 66 proc. – czuje się „jakoś nieszczęśliwa”. W sumie ponad 80 proc. dzieci w wieku szkolnym śpi mniej niż 7 godzin na dobę, tylko 11 proc. uczniów śpi zalecane 9 godzin albo dłużej.
Przyszkolne gabinety lekarskie raportują zaś, że coraz więcej uczniów zwalnia się podczas lekcji z powodu złego samopoczucia. Natomiast w szkołach, w których lekcje przesunięto o pół godziny, odnotowano gwałtowny spadek nieobecności i spóźnień na pierwszą lekcję.
– Drobne tylko opóźnienie w rozpoczęciu pierwszej lekcji wiąże się ze znaczącym wydłużeniem się snu i zmniejsza napady senności w ciągu dnia – podsumowuje dr Owens. – A co chyba najważniejsze. Dzięki takiej zmianie uczniowie czują się mniej przybici i bardziej zmotywowani do udziału w wielu zajęciach. I choć specjaliści w dziedzinie edukacji uważają pomysł przesunięcia wszystkich lekcji tak, by zaczynały się najwcześniej o godzinie 8.30, za kontrowersyjny z powodu komplikacji organizacyjnych, ważne, by naciskać na takie zmiany. Dzięki nim dzieci i młodzież nie tylko będzie się lepiej wysypiać, ale z pewnością poprawią się ich wyniki w nauce i jakość życia – twierdzi psychiatra.
made by artflash interactive 
