Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Jaki ojciec, taki syn

Mali podglądacze

Nietrudno zgadnąć, dlaczego serialowy Walduś Kiepski jest taki, jaki jest. Po prostu naśladuje Ferdynanda – swojego ojca.

Chłopcy dość szybko biorą przykład z ojca.

Fot. iStockphoto

Chłopcy dość szybko biorą przykład z ojca.

 

Wspólne budowanie

- Z pierwszych klocków Lego Karol, jak każde małe dziecko, robił bazy dla aut potem przyszła kolej na pojazdy i bardziej skomplikowane budowle. Przy każdej wizycie w hipermarkecie przesiadywał przy stoisku z klockami, prosił o następne zestawy. Zaczęliśmy składać je razem, a w wieku 7 lat sięgnęliśmy już po Lego Technics. Dziś ma 10 lat i zaczął się interesować modelami. Teraz zbiera pieniądze na zdalnie sterowany radiem samochód, samodzielnie szuka informacji na ich temat w Internecie – opowiada Rafał Kędziora, jego ojciec.
Wspólne działanie ojca i syna mogą sprawić, że komputer, przy których dzieci spędzają ewidentnie za dużo czasu, może być sposobem integrującej zabawy, ale i nauki.
- Za dużo grał – uważa Witold. - Znacznie ograniczyłem więc Kubie dostęp, ale nie tyle do komputera, co do samych gier. Za to pokazałem mu, że ekran i klawiatura to nie tylko odpowiednik Play Station, ale także ciekawe źródło informacji. Zaczęliśmy razem wyszukiwać strony o zabawkach, a w miarę, jak uczył się korzystać z Internetu, przeglądaliśmy strony dealerów samochodowych, firm tuningujących auta, szukaliśmy znanych postaci z japońskich kreskówek, czy informacji o jego ulubionych postaciach z filmów czy sceny muzycznej. Teraz robi to już sam i czasami zaskakuje mnie swoją wiedzą na różne tematy – opowiada tata.
A wspólne kopanie piłki? Wyjazdy na rower? Narty? To wszystko, to daje nieograniczone możliwości budowania relacji synowsko-ojcowskich – wychowania i rozwoju dziecka przez zabawę.
Wiem, co piszę (i tu się pochwalę) – mój 11-letni Kacper jest jednym ze sprawniejszych chłopaków w klasie. Nie tylko gra nałogowo w piłkę, jeździ na rowerze, pływa, umie się wspinać na sztucznych skałkach, ale także błyskawicznie nauczył się szusować zeszłej zimy i w tym roku chodzi do klubu narciarskiego, chce też uczęszczać do Szkolnego Klubu Sportowego, a dodatkowo zaczął ćwiczyć karate. Jak kiedyś jego ojciec, a nieco później, jego starszy brat.

 

Strona: 1 2
Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Poczytaj również

Zobacz więcej na temat: wychowanie dziecka, tata, rodzina, rodzice

Podobne dyskusje na forum

Polecamy

W wieku niemowlęcym rogowacenie skóry objawia się rzadko. Rogowacenie skóry najczęściej występuje u dzieci między pierwszym a piątym rokiem życia i może współistnieć z AZS.

Nadmierne rogowacenie skóry

Mama trzynastomiesięcznego Rafałka jest przerażona po ostatniej wizycie u dermatologa. U chłopca stwierdzono przymieszkowe rogowacenie skóry. Krostki, które maluch ma na buzi, rączkach i nóżkach utrzymują się już prawie rok. Lekarz rodzinny uspokajał, że...

czytaj

Siedzenie ze skrzyżowanymi nogami (tzw. po turecku) - pozycja wyjściowa do rozciągania mięśni szyi i ćwiczeń ramion

Ćwiczenia w ciąży. Przykłady, jak być aktywną przyszłą mamą

Jeśli jesteś w ciąży i nie ma lekarskich przeciwwskazań, ruszaj się. Właściwie dobrane ćwiczenia rozluźniają, zmniejszają bóle kręgosłupa, zapobiegają zaparciom, żylakom, polepszają samopoczucie, przygotowują do porodu, a także pozwalają zachować lepszą...

czytaj

Możemy mówić o siusiakach, ptaszkach, muszelkach, kokoszkach i myszkach, ale nie róbmy tego ze wstydem, lękiem czy niepewnością w głosie.

Jak nazywać (jak nazywamy) intymne części ciała?

„To, co ziemię w raj nam zmienia, / Życia cały wdzięk stanowi, / Na to - nie ma wyrażenia, / O tym - w Polsce się nie mówi” – pisał przed stu laty w zbiorze wierszy „Słówka” Tadeusz Boy-Żeleński. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. To, jak nazywać...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj