Pewne cechy charakteru dziecka irytują rodziców, a inne są powodem do dumy. Na dodatek jak się ma więcej niż jedno dziecko, każde jest inne. Rodzice zastanawiają się dlaczego czują co innego do każdego z dzieci. A może powinni kochać je jednakowo?
Żaden rodzic nie powie, że ma całkiem odmienne uczucia wobec każdego ze swoich dzieci, bo przecież każde z nich kocha równie intensywnie. Psycholog dr Milena Gracka-Tomaszewska z wydziału Psychologii Klinicznej Dziecka i Rodziny Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśnia: - To prawda, że uczucia są równie mocne, ale różne mogą być oczekiwania rodziców dotyczące każdego z dzieci, inne myśli, wyobrażenie o tym, jakie będzie i kim będzie. Na przykład to normalne, że rodzice przeceniają umiejętności dziecka. Uważają, że to ich maluszek jest najpiękniejszy, najważniejszy i najmądrzejszy. Ale starsze dzieci same już wiedzą, że nie są ani najpiękniejsze, najważniejsze ani najmądrzejsze, że są dzieci, które lepiej podskakują czy ładniej rysują.
W centrum uwagi
- Pewne jest, że zwykle więcej zainteresowania i czasu zabiera to dziecko, które jest trudniejsze w wychowaniu, bardziej absorbujące. Ale to nie znaczy, że je się bardziej kocha – wyjaśnia dr Milena Gracka-Tomaszewska. Mama musi wiedzieć, że nie ma w tym nic złego. Nie da się podzielić wszystkiego po równo dla każdego dziecka.
- Ważne jest, żeby rodzice obserwowali dziecko i umieli się dopasować do niego, traktując go jako indywidualnego, niepowtarzalnego i potrzebującego szacunku małego człowieka – twierdzi psycholog. Dodaje, że jeśli rodzice dopasują się do dzieci, to unikną wielu problemów związanych np. z dyscypliną. Przykłady można mnożyć: nie da się na siłę posadzić 3-latka na rower i kazać mu jeździć, kiedy on woli spacerować i zbierać kamyki ani nie można bez przerwy strofować bardzo aktywnego 2- czy 3-latka i zmuszać go do cierpliwości – trzeba znaleźć sposób na jego temperament (więcej zabaw ruchowych). - Takie dziecko nie będzie przez godzinę układało puzzli z 40 kawałków. Ono może dostać puzzle złożone z 4 kawałków i to powinni rozumieć rodzice - wyjaśnia dr Milena Gracka-Tomaszewska. – Rodzice muszą wyczuć swoje dziecko, co może, czego potrzebuje, po to, żeby w jakiś sytuacjach niepotrzebnie nie „łamać kołem”, nie zmuszać do zrobienia czegoś, czego się bardzo wstydzi czy boi – tłumaczy. Rodzice muszą wyczuć, kiedy dziecko robi coś na złość, wymusza, walczy z nimi, a kiedy ma naprawdę kłopot i potrzebuje pomocy czy wsparcia.