Prawie półtorej godziny dr Magdalena Białkowska odpowiadała w Instytucie Żywności i Żywienia na pytania zadawane przez uczestników czatu i nadesłane wcześniej przez użytkowników portalu eBobas.pl. Czat, poświęcony odchudzaniu, zasadom zdrowego żywienia i dietom odbył się 19 marca 2013 roku.
mamy_oko: Ja chciałabym jeszcze dopytać – dlaczego błonnik jest tak istotny, i jaka ilość sprzyja odchudzaniu? Czy nadmiar błonnika może być szkodliwy? Gdzie go szukać?
Dr Magdalena Białkowska: Zródła naturalne błonnika podałam w odpowiedzi wyżej. Dzienne spożycie błonnika powinno wynosić od 25-40 g dziennie, a w przypadku diet odchudzających od 20-35 g dziennie. Najmniej błonnika zawierają nieracjonalne diety odchudzające, np. dieta kopenhaska tylko 5 g, a dieta ryżowa tylko 7g. Również dieta racjonalna, 1000 kcal, zawiera mniej błonnika w stosunku do zaleceń. Działanie błonnika ma szereg aspektów. Przede wszystkim hamuje apetyt, upośledza wchłanianie cholesterolu i glukozy w przewodzie pokarmowym. Niektóre frakcje błonnika utrudniają także wchłanianie tłuszczu z przewodu pokarmowego. Ponadto błonnik rozpuszczalny ma działanie prebiotyczne, co sprzyja kolonizacji jelit prawidłową florą bakteryjną Każdy kto chce schudnąć powinien dbać o właściwą podaż błonnika w diecie.
Grazyna: Co zrobić, żeby schudnąć tylko w okolicach brzucha i pasa, a w innych rejonach np. biuście, nogach, ramionach – nie?
Dr Magdalena Białkowska: Problem dotyczy wielu młodych kobiet, które niezadowolone są ze swojej sylwetki, bowiem powyżej pasa są względnie szczupłe natomiast poniżej pasa posiadają zbyt dużo tkanki tłuszczowej. Rozmieszczenie tkanki tłuszczowej w organizmie zależy od wieku pacjentki i wydzielanych hormonów. Młode kobiety odkładają tłuszcz w okolicy bioder, ud i tkanki podskórnej brzucha, co stanowi magazyn energii na czas ciąży i laktacji. Pozbywanie się tkanki tłuszczowej z tych okolic jest trudne. Wymaga obok diety ograniczającej spożycie kalorii, odpowiednich ćwiczeń fizycznych wyszczuplających te okolice, a często też zabiegów medycyny estetycznej.
eBobas_PL: Na skrzynkę portalu wpłynęło pytanie od użytkowniczki deutschlandka: „Witam mam problem z jedzeniem słodyczy. Raz udało mi się i nie jadłam 2 miesiące no i po tym znowu wróciłam do słodyczy. Jak można sobie z tym radzić?”
Dr Magdalena Białkowska: Zwiększony apetyt na słodycze stanowi problem wielu osób z nadwagą i otyłością. Może on zależeć od następujących czynników: nadmierne wydzielanie insuliny, co powoduje nagłe spadki poziomu glukozy we krwi, a to skutkuje nawet „napadami wilczego apetytu”. W przypadku niedoboru chromu również obserwuje się wzmożony apetyt na ten składnik. Inne przyczyny tej przypadłości to nadmierne wydzielanie neuropeptydu NPY, niedostatek serotoniny w mózgu, a także w przypadku kobiet z zespołem napięcia przedmiesiączkowego, zwiększone wydzielanie progesteronu. Tak więc nadmierny apetyt na słodycze ma szereg przyczyn i należy zidentyfikować, która z nich jest powodem Pani problemu.