Bite dzieci mają niższy iloraz inteligencji – do takiego wniosku doszli naukowcy po badaniach przeprowadzonych w kilkunastu krajach świata.
Nie bać się dzieci
Przeprowadzone ostatnio w Szwecji, szeroko zakrojone badania opinii publicznej wykazały, że zakaz stosowania przemocy wobec dzieci ma powszechne poparcie w tym kraju. Międzynarodowe ankiety wykazują już jednak, że szwedzki model wychowania bezstresowego nie cieszy się tak dużym uznaniem na świecie. Przeciw podobnym rozwiazaniom, po zażartych dyskusjach, opowiedzieli się np. ostatnio w referendum Nowozelanczycy.
– W Szwecji rodzice boją się dzieci. Nie mają śmiałości ich karać w obawie przed znalezieniem się w policyjnych kartotekach – mówi Ruby Harrold-Claesson, przewodnicząca Skandynawskiej Komisji Praw Człowieka, organizacji walczącej m.in. o uchylenie prawa zakazującego kar cielesnych. – To oczywiście przestępstwo wymierzyć dziecku klapsa, ale dzieci ciągle sprawdzają, jak daleko mogą się jeszcze posunąć. I jeśli za każdym razem rodzice muszą się wycofać, w końcu to dzieci przejmują kontrolę.
Harrold-Claesson brała udział m.in. w nowozelandzkiej kampanii przeciw radykalnemu prawu zakazującemu przemocy wobec dzieci, dowodząc na Antypodach, że brak kontroli rodzicielskiej spowodował w Szwecji falę zbrodni. Nie zgadza się z nią Mali Nilsson z międzynarodowej organizacji Save the Children, która cytuje oficjalne dane ze szwedzkiej Narodowej Komisji Przeciwdziałania Przestępczości. Według działaczki te statystyki mówią same za siebie: od lat 90. przestępczość wśród młodzieży wyraźnie spadła, zaś liczba przestępstw z użyciem przemocy od dekad utrzymują się na takim samym poziomie. – Bicie dzieci to kwestia praw człowieka – mówi Mali Nilsson. – Jeśli ktoś wkurzy się na mnie, nie ma prawa mnie uderzyć, prawda? Czemu więc dzieci miałyby nie korzystać z tych samych praw?
Szybciej nie znaczy lepiej
Działaczka uważa też, że prawo stosowane w Szwecji miało i ma przede wszystkim zmieniać mentalność Skandynawów. – Te rozporządzenia nie nakładają automatycznie kar za wymierzenie klapsa, ale zobowiązują pracowników instytucji publicznych do wspierania rodzin z problemami – tłumaczy Nilsson. – Od czasu wprowadzenia tego prawa nie odnotowano większej liczby ani rodziców postawionych przed sądem, ani dzieci odebranych rodzinom.
Badania przeprowadzone w Szwecji na początku ubiegłego roku wskazują jednak, że dziś nieco więcej rodziców przyznaje się do dawania dzieciom klapsów niż jeszcze 10 lat temu. – To wpływ większej liczby imigrantów w naszym społeczeństwie, a także efekt zagranicznych, głównie amerykańskich, programów telewizyjnych – twierdzi prof. Staffan Janson z Centrum Badań Społecznych na Uniwersytecie Karlstad. – Rodzice, którzy nie wiedzą, jak zdyscyplinować swoje dzieci, uznają, że szybciej osiągną efekt bijąc je. A to zła droga.
jowita | 27-07-2010 10:28:28
wojtaszek | 08-02-2015 20:34:28
Modzelka8 | 18-02-2015 08:57:27
joanka106259 | 18-02-2015 11:52:14