Marrinko może mleczka więcej dlatego, że przestałaś się tak tym stresować
Bo im bardziej się człowiek przejmuje tym gorzej się dzieje przeważnie, ot taka złośliwość losu. Więc oby tak dale, głowa do góry, co by nie było to będzie dobrze i już
Co do paluszków Laury, to zrobisz co uznasz za słuszne, ale czytałam o operacjach stóp, że niosą za sobą duże ryzyko i że jeśli wystąpią jakiekolwiek powikłania to później chodzić nie można z powodu bólu. No i w takiej sytuacji to lepiej mieć zrośnięte i móc naprawić później niż żeby mała miała później pretensje jeśli nie daj Boże coś poszłoby nie tak. Tym bardziej, że wśród chirurgów plastyków nawet najlepszych też się cuda zdarzają...
Moja mała też ma środkowe paluszki zrośnięte, tyle, że nie w całości a po prostu wyrastają z jednego stawu - to po mnie. A do tego malutkie paluszki ma nie równolegle do pozostałych na płasko, tylko jakby obrócone o 90 stopni i część ze stawem i paznokciem ma zupełnie na boku - i to po mężu dla równowagi. Ale skoro jedno ani drugi jej nie przeszkadza w chodzeniu to zostawiam w spokoju
A co do lekarzy, to czasem wrrr, wydusiłabym niektórych! No ale na szczęście mąż ma ten pakiet dla nas wykupiony z Luxmedu i była kobietka, bardzo sympatyczna i robiąca dobre wrażenie
Okazało się, że mała ma ostre zapalenie ucha i niestety dostała antybiotyk
No i teraz mam suszenie głowy w domu, że po co ja jej ten antybiotyk chcę dać, że to samo zło... A ja przecież nie jestem fanką takiego leczenia, ale wiem jakie są konsekwencje powikłań przy zapaleniu ucha i zwyczajnie antybiotyku biję się mniej niż ich... Ale wszyscy uważają, że ja chyba po prostu głupia jestem albo co najmniej niedorozwinięta i chcę dziecku celowo i niepotrzebnie odporność popsuć i zaszkodzić! No i bądź tu człowieku w tej ciąży spokojny:/
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]