rss wpisy: 253 komentarze: 514

Moje dzieci, mój mąż, moje życie:)

Wszystko co mnie cieszy i smuci. Czyli to czym chciałabym się z Wami podzielić o mojej rodzince.
  • Utworzono: 2010-04-19

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nasz wyjazd.

          W ubiegłą sobotę pojechaliśmy na tydzień do moich rodziców. Miałam kilka spraw do załatwienia i musiałam pojechać. Nie za bardzo na rękę mi była choroba chłopców. Bo w piątek przed wyjazdem jeszcze odwiedziliśmy lekarza. A to dlatego, że chłopcy strasznie kasłali. I okazało się, że mają zapalenie gardła i dróg oddechowych. Obaj dostali antybiotyk na tydzień czasu i zakaz wychodzenia na dwór. Więc nasz wyjazd do babci i dziadka nie był bardzo udany dla chłopców. Bo ciągle siedzieli w domku. Choć już od czwartku wychodziłam z nimi chociaż na pół godzinki na słonko. I lepiej się czuli, jak powariowali trochę na dworze. Tylko mamie brakowało internetu. To już normalnie uzależnienie:):):) Wróciliśmy wczoraj wieczorem i już jak nas rozpakowałam, to tylko o spaniu marzyłam. Dziś od samego rana robiłam wielkie pranie, jeszcze jutro muszę resztę wyprać. Ale człowiek wrócił do normalnego trybu życia. No i chłopcy są zdrowi. Jutro lub pojutrze pojadę z nimi na kontrolę do lekarza. Wtedy się okarze czy Patryk będzie w czwartek szczepiony?!

           Poza tym odwiedziłam moją dobrą kumpelę, która przyjechała z Irlandii. Kurcze, ale fajnie było się spotkać po tak długim czasie! I poznałam jej córunię. Malutka Viktoria ma niecałe pół roczku i jest słodziutką kruszynką:) Jejciu, ja już zapomniałam kiedy chłopcy byli tacy mali:) Ale najsłodsze było to, że malutka nikogo się nie bała i od razu, jak tylko weszłam do pokoju to się uśmiechała do mnie i bez problemu poszła do mnie na rączki:)

            A tak to muszę się pochwalić, że w sobotę znalazłam u Patryka dwie czwóreczki na dole!!!! Mamy więc już 10 zębolków!  Podejrzewam, że na dniach wyjdą mu jeszcze górne czwórki, bo mało im zostało do przebicia się:) A co się tyczy Ksawerego, to dziś pierwszy raz robił siusiu na dworze. I to mama musiała mu pokazać jak to się robi! Zawsze w miarę zdążyliśmy dojść do domu i wtedy zrobił siusiu do kibelka. Bo na dworzu bardzo nie chciał robić. Zawsze mówił, że siusiu robi się do kibelka a nie na dworzu! No i  w końcu się przełamał!:) Ale byłam z niego dumna:):):)

  • Utworzono: 2010-04-08

    Akrobata.

       Mamy w pokoju huśtawkę, którą Patryk dostał na chrzest i większość czasu stała nieużywana. Od jakiegoś czasu obaj moi synowie na nowo zainteresowali się bujaniem na niej. Patryka zawsze ja lub mąż sadzaliśmy na bujawce lub maluszek sam bujał samo siedzonko huśtawki. Ale od paru dni intensywnie próbował wejść sam na siedzenie huśtawki. No i w końcu mu się to udało. A dziś to już przeszedł sam siebie! Podpatrywałam go i zrobił to kilka razy w ciągu dnia. A  mianowicie wszedł na siedzonko huśtawki, sam się rozbujał, a mało tego, wstał i wtedy bujał się i to dość mocno. Dożucam link z filmikiem, bo tego nie da się tak opisać;)

     

  • Utworzono: 2010-04-07

    Szczepienie przesunięte.

        Patryk miał mieć po skończonym roczku szczepienia. U nas w przychodni od jakiegoś czasu na szczepienia trzeba się umawiać. A więc umówiłam jeszcze przed świętami synka na szczepienia na 8 kwietnia. Jednak obaj moi kochani synkowie od wczoraj pokaszlują. No i dziś zadzwoniłam i przesunęłam szczepienie na 22 kwietnia. Teraz Patryś musi się wyleczyć. No i Ksawek też, bo z Ksawkiem też pójdę od razu do lekarza. Bo chcę zrobić mu badania czy wszystko jest ok. Chodzi mi o to, aby pani doktor dała skierowanko na badania krwi. Bo to, że Ksawek ma jasną karnację to wiem, ale on mniej ostatnio je wszystkiego no i jak go przebadam i wszystko będzie ok, to poczuję się lepiej.

       Poza tym jestem dzis szczęśliwa, bo u Patryka znalazłam kolejny ząbek!!! A więc mamy już 8 ząbków!!!

       No i jeszcze muszę wspomnieć, że wczoraj kupiliśmy stolik dla chłopców. W styczniu kupiliśmy im dwa małe krzesełka drewniane z oparciem. A teraz dokupiliśmy im w końcu stolik. Tylko muszę pilnować Patryka. Bo jak tylko Ksawek z tatą skręcili stolik i postawili na środku pokoju, to Patryk popchnął stolik ( jest lekki) pod szfę, a potem pod stolik podsunął krzesełko. My stoimy wszyscy i się patrzymy, a on na krzesełko, z krzesełka na stolik  i potem na szafę!!! Stanął na szafie zadowolony z uśmiechem od ucha do ucha, a my z przerażenia nie wiedzieliśmy czy ruszyć się, czy nie?! Mój mały akrobata:)

      

  • Utworzono: 2010-04-05

    Urodzinki.

         Tak, to już dziś. URODZINKI PATRYKA - JEGO ROCZEK!!! Ale imprezowaliśmy wczoraj. Przyjechali chrzestni solenizanta i jedni dziadkowie, bo drudzy nie mogli. Mała imprezka była, ale było wesoło. Najśmieszniejsze było to, że jak goście przyjechali, to Patryk spał;) Żeby zobaczyć się z solenizantem musieli poczekać ponad godzinkę:) Ale co tam, Ksawery w tym czasie zajął gości:)  Mogliśmy przez ten czas spokojnie zjeść obiad. A potem Patryk się obudził i wtedy mogliśmy przejść do ciast i TORTU. Wszyskto było ok, do momentu, aż chrzestny Patryka nie zapiszczał urodzinową piszczałką. Patryk się spojrzał i zaczął płakać. Zamiast zdmuchnąć świeczkę, to płakał. Ale potem się uspokoił i Ksawery pomógł mu zdmuchnąć tą świeczkę. I kawałek tortu Patryś zjadł z mamą. Smakował mu:) Potem poszliśmy wszyscy na spacerek, bo w końcu ile można siedzieć przy stole i jeść. Po spacerku chłopcy rozpakowali swoje prezenty. Każdy był ze swoich zadowolony, to najważniejsze. A później podaliśmy podwieczorek i goście pojechali. Najsmutniejszy był wtedy Ksawery, bo on chciał by goście jeszcze u nas zostali!!!

    A dziś rano pierwszy oczywiście obudził się Patryk, potem mama. Więc wstałam i złożyłam solenizantowi życzonka i wycałowałam go. Potem poszliśmy do drugiego pokoju po gałązki brzozowe z naszego bukietu i zroiliśmy tacie i Ksawkowi śmingus dyngus. Od razu wstali:) Dziś nie spodziewamy się gości, więc dalej świętować będziemy sobie we czwórkę:):)

     A tu fotka z torcikiem:)

  • Utworzono: 2010-04-02

    Wesłych Świąt wszystkim!

       Już pojutrze Wielkanoc. A u nas mało tego, że Wielkanoc, to jeszcze urodzinki Patryka! Jego roczek!!! Tak naprawdę, to urodzinki Patryka wypadają w poniedziałek wielkanocny, ale wyprawiamy mu imprezkę w niedzielę. Nie będzie dużo gości. Ale przygotować cosik trzeba:) Już mamy z grubsza zakupy zrobione, posprzątane gruntownie w domku jest, tylko  jutro wszystko przygotować do jedzonka i na bierząco porządki robić. Bo wiadomo, że dzieci co chwilkę coś gdzieś rozrzucą, poprzewracają, nakruszą itp. Ale to już się wszystko jakoś da. 

    Ale już chciałabym wszystkim mamusiom, tatusiom i Waszym pociechom życzyć WESOŁYCH ŚWIĄT I BOGATEGO ZAJĄCA

     

    Wesołych i pogodnych Świąt życzę :*

    ........).\...........\.".,....
    .. ....../..)... .......)..\....
    ......./../.........../../...
    .......|..|........../../....
    .......\..|. ......../../...
    ........\.|.-."".-././´......
    ......../.._....._..\........
    ......_|../.\.../ .\..|_.....
    ...../.`.-\0|.'.|0/-...\.......
    ...=\.,.:.,._()_.,.:../=.....
    ......`-,_.\.I I./_,-´......
    .............`""` ...........

    W koszyku- obfitości,
    w serduszku- miłości,
    w jajkach- niespodzianek,
    w Dyngusa – wody dzbanek.

    .............$...$....$
    ..........$................$
    ........$....................$
    ......$........................$
    ....$............................$
    ..$...............................$
    .$.................................$
    $.....................(ஜஜஜ)...$
    $... (▒▒▒)........(ஜஜஜஜ).$
    $..(▒▒▒▒▒)....(ஜஜஜஜஜ)$
    .$(▒▒▒▒▒▒)..(ஜஜஜஜஜ)$
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    §§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§..... (█)
    ---§§(_)(_)(_)(_)(_)(_)(_)§§...(█)@
    -----§§(_)(_)(_)(_)(_)(_)§§.......@(█)
    -------§§(_)(_)(_)(_)(_)§§...(█) @
    ---------§§(_)(_)(_)(_)§§......@(█)
    ---------§§(_)(_)(_)(_)§§ .(█)@
    ..........▓▓▓▓▓▓▓▓▓....@(█)
    ...........................(█) @......
    .............................@(█) ...
    ......................(█) @.........
    .........................@..........
    ......................@ ...........
    (`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)

  • Utworzono: 2010-03-30

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Place zabaw.

    Wczoraj odwiedziliśmy jeden z wielu u nas osiedlowych placów zabaw. Jednak co z tego, że jest tam i podwójna zjeżdżalnia, i 4 huśtawki, i 2 koniki drewniane i jeszcze inne atrakcje, skoro przez weekend u nas lał deszcz i na placu zabaw było pełno kałuż. Nawet pod huśtawkami i na dole pod zjeżdżalnią. Ale Ksawery chciał się pobujać, to mama stanęła przed kałużą i zmagała się z posadzeniem syna na huśtawce. Nie powiem, przy tym samym sadzaniu synek miał z mamy ubaw:) Ale czego to się podobno nie robi dla dzieci! I chyba wyjątkowo, że było tam pełno kałuż, to synkowi nie chciało się kożystać z innych atrakcji. Tylko z hustawek. Tak, z huśtawek, bo zaliczył wszystkie 4 huśtawki na tym placu, hi, hi. Potem poszliśmy na zakupy i jeszcze przeszliśmy się nad morze, popatrzeć na kaczuszki. Ale do samego morza nie dotarliśmy, bo synkowi przypomniało się, że niedaleko jest tam też plac zabaw. Na którym już dość długo nie byliśmy. Ksawery pobiegł więc przodem na tenże plac zabaw. A ja z tyłu z  Patrykiem śpiącym w wózku. Nim doszłam do placu, Ksawek już tam był i w jego stronę zbliżała się trochę młodsza  od niego dziewczynka. Jak potem się okazało, chciała się z Ksawkiem przywitać, ale mój syn przechodzi ostatnio coś jakby zawstydzenie i wycofał się z rękami z tyłu;) Malutka podeszła do mnie i przywitała się ze mną. Chciała też z dzidzią ( czyli z Patim), ale spał.  A Majka, bo tak ma na imię, podeszła do wózka i mówi: DZIDZI WSTAŃ!!! Babcia od razu ją wzięła i tłumaczyła, że bąbelek śpi i nie wolno go budzić. A Ksawek zaczął zjeżdżać na zjeżdżalni i Majka od razu też chciała. Potem Ksawek wchodził po drabinkach, to ona też chciała. Co tylko robił mój syn, ona go próbowała naśladować. A jak się okazało, to rocznikowo Majka jest rok młodsza od Ksawka. Nie wszystko udało jej sie zrobić tak jak robił to Ksawek, ale ogólnie wszyscy byli zadowoleni z ich wspólnej zabawy. No i fajnie było, bo na tym placu nie było ani jednej kałuży.

    Dziś natomiast poszliśmy na plac zabaw MUSZKIETERÓW. To jest chyba najfajniejszy plac zabaw u nas i najbliżej nas. Jak tam przyszliśmy, nie było nikogo tylko my. Ksawek dziś wziął ze sobą 3 różne samochodziki i od razu zaczął zabawę w piasku. Patryk nie spał i nawet nie chcial siedzieć w wózku. Więc go wyjęłam i pochodziliśmy sobie. Później Ksawek zjeżdżał na zjeżdżalni i wołał, że Pati też ma zjeżdżać. To mama z Patrykiem wlazła na zjeżdżalnię i posadziwszy sobie syna na kolanach zjechaliśmy na dół. Ależ on był zadowolony. No to zjechaliśmy tak jeszcze ze 3 razy, a potem poszliśmy na huśtawki. Ksawek sam się bujał a ja bujałam Patryka. Dobrze, że mają tam taką hustawkę dla małych dzieci. To posadziłam bąbla i powoli huśtałam go. Jejku, jak on się cieszył. Jednak po ok godzinie, zaczął wiać coraz mocniejszy wiatr i musieliśmy wracać do domku. Ksawek znów trochę protestował, ale sam fakt, że nie było innych dzieci, to nie buntował się za dużo i poszliśmy do domku. Patryk po tej zabawie jak zasnął, to spał 4 godzinki!!! On popołudniu jeszcze nigdy tyle nie spał. Ha, ha. Oby jutro pogoda dopisała, co też chłopcy wymęczą się na placu zabaw:)

  • Utworzono: 2010-03-28

    Dlaczego???

       A więc doczekałam się tego bardzo ciekawego okresu rozwojowego u starszego syna DLACZEGO??? Jest taki moment, że Ksawek chyba sprawdza mamy cierpliwość i non stop zadaje z uśmiechem na twarzy pytanie dlaczego? Ale dlaczego mamo? No dlaczego? Eh... aż czasem nie wiem co mu powiedzieć. Nawet jak w kółko powtarzam jedną i tą samą odpowiedź, to on robi to samo i ciągle powtarza dlaczego?  Wiem, wiem, ten etap też trzeba przejść i niestety nie można go pominąć. Ale czasem nie umiem zrozumieć, dlaczego synek nawet jak już mama mu odpowie, to on się dalej pyta dlaczego?

  • Utworzono: 2010-03-27

    Mama u fryzjera:)

       Dziś w końcu mama wybrała się do fryzjera! Po bardzo, bardzo dugim czasie:) Postanowiłam zaszaleć, w końcu mamy wiosnę, he, he. Najpierw pani fryzjerka obcieła mi włosy, póżniej nałożyła farbę. Kiedy nakładała mi farbę, to spytała się mnie czy się nie boję efektu? A czego mam się bać?! Ewentualnie jak kolor by mi się nie spodobał, to za jakiś czas znów bym farbowała włosy;) Na koniec fryzjerka mi wyprostowała włoski. Mi się zarówno kolor jak i ścięcie włosów podoba. Jestem zadowolona:)

    Po powrocie do domku mąż powiedział, że mu się też bardzo podoba moja nowa fryzurka:) Z synami było gorzej! Ksawery był obrażony na mamę, że sama sobie gdzieś poszła i przez to powiedział, że wyglądam BEBE. Dopiero później przyszedł do mnie i powiedział, że wyglądam CACY. To mi się chumor polepszył:) Co się zaś tyczy Patryka, to jak wróciłam do domku to mi się przyglądał i uśmiechał się, ale do mnie na rączki nie chciał przyjść!!! Chyba STARA mama mu się bardziej podobała niż NOWA, ha, ha. Ja wiem, że przyzwyczai się do mnie, tylko potrzebuje czasu. Nawet cycusiem nie mogłam go przekupić. Gdzieś po godzince dopiero sam do mnie przyszedł i chciał mleczka od mamy. Ale włosom ciągle się przygląda, mój kochany mały obserwator.

     

    Tak wyglądam w nowej fryzurce.

  • Utworzono: 2010-03-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Plac zabaw:)

       Wczoraj, po dłuuuuuuugiej przerwie,  pierwszy raz poszlismy na plac zabaw. Jak przyszlismy na plc, były już tam dwie mamusie ze swoimi dziećmi. Patryk spał w wózku, a Ksawery od razu pobiegł na zjeżdżalnie. Ale był zadowolony, że może w końcu sobie pozjeżdżać. Potem jeszcze malował kijem po piasku, bujał się na drewnianym koniku, huśtał na huśtawce i biegał po całym pacu. Oczywiście chciał się pobawić w piaskownicy, ale nie mieliśmy ze sobą ani łopatki, ani wiaderka. No cóż, jeszcze to nadrobimy, obiecałam synkowi. Jednak miał inne atrakcje, a najlepszą zabawę miał wtedy, kiedy jedna z dziewczynek zaczęła z nim zjeżdżać na zjeżdżalni, a potem razem poszli na huśtawki. Jednak po ok. 15 minutach dziewczynka ze swoją mamą,a także reszta osób poszli precz z placu zabaw i zostaliśmy sami. Chwilkę jeszcze Ksawek pobawił się i potem stwierdził, że mu już zimno się zrobiło i chce iść do domku. Już się zbieraliśmy do domku i na plac zabaw znó przyszły inne mamy ze swoimi dziećmi. Mój pierworodny automatycznie zrobił w tył zwrot!!! I spowrotem bawić się! Pozwoliłam mu jeszcze chwilkę się pobawić, ale jak już Patryk się przebudził i zaczął płakać, to chciałam wracać do domku. Wołałam i prosiłam Ksawka, ale on krzyczał tylko, że ON DOMU NIE!!!  W końcu zaczęłam mu tłumaczyć, że Patryk obudził się i jest głodny, więc musimy iść do domku i go nakarmić. A wiecie, co na to odpowiedział Ksawek? Pokazał mi ręką na ławkę i powiedział MAMA TU AM AM KIKA!! Czyli mama tu nakarmi Patryka!  Roześmiałam się i powiedziałam, że on nie chce od mamusi mleczka, tylko obiadek by zjadł. Jednak Ksawek już znów biegał po placu zabaw. Musiałam wziąć go na ręce i nieść. Wyrywał mi się i krzyczał, że on chce do dzieci. Ale mama byla już ździebko wkurzona. Bo Patryk płacze w wózku, a Ksawek płacze i wyrywa się u mamy na rękach. W końcu kawałek poniosłam go na ręce bo drugą ręką musiałam pchać wózek z Patim. Ale po jakichś 10 metrach postawiłąm Ksawka na nóżki i już szedł ładnie, ale całą drogę do domku płacząc powtarzał: MAMA JA DO DZIECI!!! Ale na szczęście w domku się uspokoił i już było dobrze.

     

    Dziś też poszliśmy na plac zabaw, ale na inny. Patryk znów spał ładnie w wózku. A Ksawek biegał po całym placu! Ile on ma w sobie energii jak wchodzimy na plac zabaw! Jestem pod wrażeniem normalnie. Bo zanim doszliśmy do placu zabaw, to już mówił, że nie ma siły iść. A jak zobaczył plac zabaw, to jakby jakaś energia w niego wstąpiła!!! Dziś Patryk nie przerwał Ksawkowi dobrej zabawy. I synek wybawił się tak mocno, że po powrocie do domku po 20 minutach zasnął. A on nie ma drzemek w ciągu dnia. Chyba, że jest bardzo zmęczony. I dziś był właśnie mocno zmęczony, ha, ha.

     

  • Utworzono: 2010-03-22

    Mali pomocnicy.

       Dziś postanowiłam umyć okna, przynajmniej w jednym pokoju. Nalałam wody do miski i wszystko już sobie przygotowałam. Moi synkowie krążyli w okół  mnie. Oczywiście obaj chcieli mi pomagać. I w tym momencie zadzwonił telefon. Szybko odstawiłam miskę z wodą na szafkę. Specjalnie postawiłam ją wyżej, żeby Patryś jej nie złapał. Mama gadu gadu przez telefon, a mój najmłodszy spryciarz wszedł na krzesełko i dosięgnął miskę, przechylił ją i wylał zawartość!!!! Od razu rozłączyłam się i podeszłam do mokrego synka. W sumie nie wiem, jak on to zrobił, ale miał mokrą tylko rękę, którą przechylił miskę. Nie powiem, wkurzyłam się trochę, ale ogólnie to śmiać mi się chciało. No bo dlaczego mama nie zaczekała z tym myciem okien do drzemki Patryka??? Zadaje sobie to pytanie do teraz. Wtedy nie miałabym dodatkowej roboty. A tak, mama odsunęła Patrysia, Ksawkowi kazałam nie podchodzić i zaczęłam wycierać wykładzinę. I nie wiem jak to się stało, ale odkładając ciągle kawałek dalej Patryka, bo oczywiście pchał się do mokrego miejsca, to Ksawek wlazł nogą w miskę do której zbierałam wodę i wylał mi wszystko spowrotem! No tak. Pech! Ale nic. Mama starała się być spokojna. Wzięłam chłopców do drugiego pokoju i przebrałam Ksawkowi skarpetki. Wróciliśmy do "mokrego" pokoju i od nowa zabrałam się za sprzątanie wody z wykładziny. Nim się mama obejrzała, to tym razem Patryk wpakował się mi do miski z tą zebraną wodą i wylał ja spowrotem! Przyznam się, że w tym momencie chciałam zostawić wszystko i szybko wyjść na dwór z chłopcami! Totalnie chciałam olać podłogę, a co! Niech sama sobie schnie! A my wychodzimy i już! Gdy już z tych myśli ochłonęłam, to najpierw przebrałam i uspałam Patryka, bo już był czas na jego drzemkę. A potem spokojnie juz sprzątnęłam wykładzinę. Starałam się jak najbardziej ją osuszyć. Jakoś mi się udało. Ale potem namyślałam się czy wziąć się za  mycie tego okna? No i zięłam się za to nieszczęsne okno, puki Patryk spał. Ale Ksawery nie odstępował mamy na krok i też chciał swoją ściereczkę i ręczniczek by też myć  okno. Więc mama mu dała ściereczkę i ręczniczek i pomógł mamie umyć okno balkonowe;) To nic, że mama potem poprawiła trochę po synu, ale jaką miał frajdę! I najlepsze było jeszcze to, że przy tym myciu Ksawek pomoczył sobie bluzkę i mama musiała mu inną ubrać. :):):) Ach ci moi pomocnicy! Mama sama raz dwa by wszystko zrobiła i było by ok. Ale nie! Oni muszą brać czynny udział w obowiązkach domowych:) Kocham tych moich małych pomocników!!!


Mama 3 wspaniałych chłopaków oraz rosnącego w brzuszku Bąbelka :) W tym roku rodzina nam się powiększy :)
Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj