rss wpisy: 253 komentarze: 514

Moje dzieci, mój mąż, moje życie:)

Wszystko co mnie cieszy i smuci. Czyli to czym chciałabym się z Wami podzielić o mojej rodzince.
  • Utworzono: 2010-05-21

    Wyniki krwi.

    Po wizycie u lekarza jestem spokojniejsza. Pani doktor obejrzała wyniki krwi Ksawka i powiedziała, że jest ok. Ale że mieści się w tych dolnych granicach normy, to zapisała mu kwas foliowy i jakiś syropek na polepszenie apetytu. Kwas ma przyjmować przez 2 tygodnie a ten syrop przez 3 tygodnie. Po całej kuracji mam zadzwonić do pani doktor z wiadomościami co i jak. Chociaż jak to ona powiedziała, powinien po tym mieć wilczy apetyt:) Zobaczymy czy tak będzie? Obym tylko lodówki na kłódkę przed dzieckiem nie musiała zamknąć, ha, ha. Wczoraj już nie zdążyłam do apteki zajść, dziś się przejdziemy, to wykupię wszystko i zaczniemy kurację. Trzymajcie kciuki:):):)

  • Utworzono: 2010-05-14

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Badania Ksawka.

            Dziś poszłam do przychodni po wyniki badań krwi Ksawerego. Wczoraj byliśmy na tym badaniu. Z początku nie wiedziałam jak ja sobie poradzę z dwójką moich chłopców w tej przychodni sama?! Na szczęście Patryk siedział grzecznie w wózku. A Ksawka musiałam przytrzymać i pomagała mi w tym jeszcze jedna pielęgniarka. A druga pielęgniarka pobierała krew. Ciężko było utrzymać mojego rozryczanego synka! Ale na szczęście pani, która pobierała krew, pobrała ją ładnie. Synuś nie ma siniaka, a już myślałam, że będzie go miał, skoro tak się szamotał. Nie jestem lekarzem i bardzo nie znam się na wynikach. Jednak jak obejrzałam sobie dziś wyniki Ksawka, to moge Wam napisać, że wszystko ma w normie, ale mieści się na tych najniższych normach dosłownie. I w jednym wyniku ma braki. Muszę z tymi wynikami w przyszłym tygodniu do pani doktor podjechać i zobaczymy co mi powie??? Kto wie czy synuś nie dostanie witamin na pobudzenie apetytu? Ach, nie będę spekulować, okaże się na wizycie.

  • Utworzono: 2010-05-13

    Barierka w X-landerze.

    Obiecałam i  już wstawiam, żeby pokazać, jak wygląda barierka w X-landerze.  Tak jak mówiłam wcześniej, ta plastykowa część jest wyginana. Mam nadzieję, że zdjęcia choć troszkę Wam to pokazują:) Chciałam, żebyście zobaczyły "rozebraną"  barierkę i założoną już w wózku. 

  • Utworzono: 2010-05-12

    W bagażniku.

    Przyznajcie same, że to jak się składa wózek i ile zajmuje miejsca po złożeniu w bagażniku, to dość ważna sprawa!!!  Ja już przetestowałam naszego X-landera w naszym volkswagenie polo. Autko małe, bagażnik też, ale oczywiście najlepiej jeśli wózek nie zajmuje CAŁEGO bagażnika i jest jeszcze miejsce, żeby coś tam spakować.

    Mój stary wózek Vibe składa się podobnie do X-landera. Jest tylko mała różnica w kółkach. Bo w starym wózku kółka ledwo się mieściły w bagażniku, jak wózek był złożony. Najlepiej było te kółka zdjąć, bo i wtedy lepiej się pakowało wózek do bagażnika i wyciągało go z niego. A z X-landerem nie ma pod tym względem problemu. Kółka mieszczą się idealnie i same układają się w sposób najbardziej odpowiedni. Zresztą co tu dużo mówić. Zobaczcie jak wygląda spakowany wóżek X-lander w bagażniku.

     

  • Utworzono: 2010-05-11

    X-lander XGO

    Już od kilku dni jeździmy nowym wózeczkiem. Muszę Wam powiedzieć, że jestem zadowolona z niego. Zacznę od tego, że podoba mi się kolor wózka. Nazywa się JUNGLE.  Fajna nazwa i w sumie bardzo pasuje do tego koloru. Podczas jazdy wózek prowadzi się dobrze i bezproblemowo. Nawet wtedy, kiedy trzeba poprowadzić wózek jedną ręką, bo drugą łapie się uciekające drugie dziecko:):):) Na nierównej nawierzchni trzęsie synkiem, ale akurat jemu to nie przeszkadza. Bo Patryk podczas trzęsącej jazdy zasypia. Dokładnie tak samo jest w aucie. Ogólnie kółka są dobrze skrętne. Poza tym podoba mi się wyginana barierka. Bo na ogół widuję w wózkach, że barierka jest po prostu jedną częścią. Tak jakby wygiętym prętem owiniętym czymś miękkim i na samej górze materiałem, ewentualnie jeszcze na to folią. A tu barierka co prawda folią nie jest obszyta, ale składa się z kilku części i można sobie ją ''uformować''.  Oparcie wózka reguluje się bezproblemu. Wózek posiada też osłonę na nogi. I z początku nie mogłam się doszukać gdzie tę osłnę trzeba przypiąć. W końcu mój mąż znalazł odpowiednie miejsce. Więc od razu musiałam i to wypróbować. Ogólnie wózek prosto się składa i rozkłada, zresztą pewnie jak i inne wózki typu "parasolka". Nasza nowa fura posiada również poręczną rączkę do niesienia go podczas złożenia.

    Trochę szkoda, że do wózka nie była dołączona folia przeciwdeszczowa. Musimy chyba sobie dokupić ją. Chyba, że od naszych starych wózków któraś folia będzie pasowała. Muszę przymiarkę zrobić. I jeszcze jeden mały minus co do hamulców w naszej bryce. Czasem słabo trzymają. Zatrzymałam się pod sklepem, a podjazd do sklepu jest pod lekkim skosem i załączyłam hamulec. Dałam dwa kroki w stronę sklepu i zauważyłam, że wózek powoli zjeżdża z podjazdu. Podeszłam i jeszcze raz wcisnęłam hamulec i zrobił mi tak samo, ale za trzecim razem jak wcisnęłam hamulec, to wtedy załapał. Na szczęście problem z hamulcem miałam dopiero ze 3-4 razy. I obym już ich nie miała.

    Tu Patryk w nowej furze. I jak Wam się podoba?

  • Utworzono: 2010-05-06

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dobre wiadomości.

    Dziś wróciłam z kilkudniowego pobytu u rodziców. W drodze powrotnej zajechałąm do przychodni, bo na dziś mieliśmy wyznaczone szczepienie Patryka. No i w końcu zaszczepiliśmy synka. Teraz jeszcze czeka nas ostatnie szczepienie w sierpniu i z głowy! Przy okazji poprosiłam o skierowanie dla Ksawka na badania, bo ten synek coś ostatnio mało je. Oszukuje ze śniadaniem, obiadem i kolacją. W sumie, to zjeść, zje wszystko, ale jakoś nie ma apetytu. Muszę go zmuszać. Ale o słodycze to od rana biega i woła, że chce. Choć mama mu nie daje słodyczy na zawołanie. Wtedy synuś się zaprze i może nic nie jeść, tylko biega i woła, że chce pić.

    Poza tym, po  zajechaniu do mieszkania nie mogłam się oswoić z meblami w nim. Bo jak już wcześniej pisałam, musieliśmy załatwić sobie meble, bo te co mieliśmy zabrał właściciel. Do tej pory rozglądam się i jakoś nieswojo się czuję. Wiem, wiem, przyzwyczaję się. ALe najpierw muszę pomóc mężowi poustawiać wszystkie mebelki. Bo niektóre już są ustawione, a niektóre musimy poprzestawiać troszkę. No i potem poukładać wszystkie rzeczy do szaf i szafek.  Na razie mamy sypialnię zawaloną. Rzeczy z kuchni, z salonu i korytarza, wszystko w sypialni!!! Ale już jutro trochę rozluźni się w naszej sypialni, bo poukładam troszkę rzeczy. W kuchni jeszcze mąż będzie musiał szafki poprzywieszać na ścianie. Wtedy to już całkiem pozbędziemy się z sypialni rzeczy kuchennych:) Jesteśmy na dobrej drodze!

    Również dziś dostałam wiadomość, że wózek został już do mnie wysłany!!!! Tak myślę, że jutro powinien kurier być z wózkiem. Nie mogę się już doczekać.  Same dobre wiadomości!!! No takie dni to ja mogę mieć codziennie!!! :):):)

  • Utworzono: 2010-04-30

    Huraaaaaaaaaaaaaaa....

    Ale jestem szczęśliwa!!!  Dziś przeczytałam super wiadomość. Patryk i ja zostaliśmy wybrani do testowania nowego wózka X-lander XGO. Kurcze, normalnie przyznam się bez bicia, że wątpiłam iż to właśnie nas wybiorą. Bo tyle innych mamuś z dziećmi też dostało wstępną propozycję. Aż tu wiadomość, że nam się udało!!! Hura!!!!!!

    Teraz tylko czekać, kiedy go do nas wyślą, a potem testować go i dobrze wywiązać się z obowiązków związanych z dostaniem tegoż wózeczka:) Mam nadzieję, że mi  dziewczyny w tym pomożecie?

  • Utworzono: 2010-04-27

    Ciocia Kasia:)

        Wczoraj odwiedziła nas moja kuzynka Kasia ze swoim chłopakiem Alexem. Przyjechali oni z Niemiec na tydzień do Polski, bo sobie pozwiedzać trochę. Przy okazji, wpadli do nas w odwiedziny. A ja bardzo się ucieszyłam z ich wizyty, bo nie widziałąm się z nimi prawie 5 lat. Super, było po takim czasie się spotkać i pogadać. Barierą był trochę język niemiecki. Bo Alex choć rozumie dużo po polsku, to nie umie powiedzieć za dużo słó w naszym języku. A ja i mój mąż znów po niemiecku nie umiemy mówić ani nie rozumiemy. Kuzynka miała więc trochę zjęcia z tłumaczeniem prawie wszystkiego co my mówiliśmy Aleksowi i potem wszystkiego co on mówił nam:) Ale mój małżonek dogadywał się też trochę z Alexem po angielsku i ogólnie było baaaardzo wesoło i miło. Ja już dzień wcześniej tłumaczyłam Ksaweremu, że przyjdzie do nas moja kuzynka a jego ciocia, której jeszcze nie zdążył poznać. I jak już u nas goście byli, to chłopcy na początku z delikatną rezerwą podchodzili do cioci i wujka. Jedank jak już ciocia z wujkiem dali chłopcom kilka prezentów, to już bylo lepiej:) Oczywiście Ksawek nie mógł wytrzymać i ciekawość zwyciężyła, więc trzebabyło od razu pomóc mu rozpakować prezenty. Chłopcy dostali ciuchy, zabawki i Patryk miseczkę np. do zupy, a Ksawek ELEKTRYCZNĄ SZCZOTECZKĘ DO ZĘBÓW. A na szczoteczce jest namalowany wóz strażacki. I Ksawek ciągle tylko mówił " mój śtlaak SIAM" czyli mój strażak Sam. Później poszliśmy na spacer oprowadzić gości po naszej miejscowości i Ksawek ciągle ciocię trzymał za rękę. Jak ciocia gdzieś wchodziła do sklepu, to on też musiał. Wujek trochę mało go interesował, ale ciocia to co innego. Wieczorem, jak już się Ksawek umył to oczywiście ząbki chciał umyć NOWĄ szczoteczką. I umył swoje ząbki aż dwa razy!!!! Tak mu się spodobała nowa szczteczka od cioci Kasi:)

  • Utworzono: 2010-04-22

    I co teraz????

       Dwa dni temu pisałam o naszym rachunku za wodę. A dziś pożalę się znów, ale na właściciela mieszkanka, które wynajmujemy. Zadzwonił do nas z informacją, że 3 maja przyjedzie do nas i zabierze nam wszystkie meble!!! Normalnie powaliła mnie ta wiadomość! Arek, właściciel naszego mieszkanka mieszka na drugim końcu Polski i tam z żoną wynajmują mieszkanko. Ale teraz będą zmieniać na większe i niestaty na nieumeblowane, dlatego przyjadą i zabiorą z naszego mieszkanka swoje meble. A my zostaniemy na kartonach, ha, ha. Pełno kartonów i dwójka dzieci - no to się super sprawy mają!!!! Ciuchy, to ciuchy, ale jak w kuchni wszystko popakuję do kartonów, to dzieci nie upilnuję. Co, mam dzieci w piwnicy trzymać? W pierwszej chwili załamałam się. Ale potem zaczeliśmy z mężem rozmawiać na spokojnie i doszliśmy do wniosku, że u jego rodziców na strychu stoją jakieś stare meble z pokoju i kuchni. Jak teścia siostra się przeprowadzała do syna, to jej meble teściu wziął, bo stwierdził, że może się przydadzą. No i w sumie miał rację:) Teście się oczywiście zgodzili, byśmy po te meble przyjechali.  Tylko teraz trzeba załatwić transport i kierowcę  no i dogadać się kiedy by trzebabyło przewieść meble. Dobrze, że tutaj mamy swoje łóżka, sprzęt AGD i TV i stolik pod tv oraz jedną komodę. Ale nie mamy rzadnych szaf, więc teraz nas teście poratują ogromnie!!! A ja chyba na ten czas co tu będą właściciele wywozic meble znów wyjadę do rodziców, bo przy dzieciach, to to nie jest robota. Będą się kręcić pod nogami i może jeszcze coś się stać przecież. Mężuś musi zdecydować kiedy mielibyśmy te meble przewieść dla nas i potem sam będzie musiał sobie kogoś do pomocy załatwić, żeby to wszystko wnieść i ustawić. I z grubsza poukłada wszystko w szafach. A ja jak wrócę z dziećmi, to tam tylko trochę po swojemu poustawiam i powinno być ok. Tak sobie na spokojnie to omówiliśmy, że niby tak to będzie wyglądalo. Ale załamana nadal jestem. Bo moim zdaniem, trochę chamskie zachowanie właściciela jest. A on dobrze wie, jaka u nas sytuacja i w ogóle. I coś takiego. No ale jakoś damy radę!

  • Utworzono: 2010-04-20

    Rachunek za wodę!

        Wczoraj dostaliśmy rachunek za wodę. Otworzyłam kopertę wieczorem i TAK SIĘ WKURZYŁAM!!! Normalnie leżałam w łóżku i nie mogłam zasnąć! Drugi raz z rzędu źle spisali nam wodę. Spisują ją co 2 m-ce i kurcze nie potrafią głupich cyferek dobrze napisać!!!  Jak dostaliśmy rachunek w lutym i nam się nie zgadzał, to zgłosiliśmy to naszej właścicielce, bo my wynajmujemy mieszkanko. Ona jak płaciła w spółdzielni ten rachunek, to wyjaśniła sprawę i pani powiedziała, że w takim razie mamy tylko połowę zapłacić tego rachunku i jak w marcu przyjdą znów spisywać liczniki, to wtedy na rachunku będzie rozliczenie. No i faktycznie jest rozliczenie!!! Mamy na rachunku doliczone ponad 15 kubików ciepłej wody za dużo!!! Normalnie lepszego rozliczenia chyba nikt sobie zarzyczyć by nie mógł!!! Dziś mąż dzwonił do spółdzielni, żeby wyjaśnić sprawę, a tam babeczka powiedziała, że ona nic nie wie, żeby był wcześniej problem z naszym rachunkiem. No i przysłała faceta, żeby spisał licznik. A jak spytałam się go przed wyjściem czy dostaniemy teraz jakiś rachunek z korektą, to mi odpowiedział, że on tego nie wie i mamy to sobie z jego koleżanką w spółdzielni wyjaśnić! Co jak co, ale ciśnienie to oni w tej spółdzielni umieją podnieść człowiekowi!


Mama 3 wspaniałych chłopaków oraz rosnącego w brzuszku Bąbelka :) W tym roku rodzina nam się powiększy :)
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj