rss wpisy: 198 komentarze: 117

W obliczu miłości

Czyli o 28-latce, która w jednej osobie jest podwójną mamą, żoną, gospodynią domową, córką, przyjaciółką, a co najważniejsze po prostu kobietą.
  • Utworzono: 2012-11-15

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Lenusia: Powiedziałam swoje imię

    Kochany Pamiętniczku.
    To ja Lenusia. Muszę Ci coś powiedzieć. Słuchaj, słyszysz? Nie? To jeszcze raz powiem. LELA. A teraz słyszałeś? Powiedziałam swoje imię. Jestem z siebie taka dumna. A Ty ze mnie też? Pewnie tak. Mamusia i tatuś bardzo się ucieszyli. Zaczęli nawet dziwnie do mnie mówić - jak masz na imię? I bardzo się cieszyli jak odpowiadałam. Chyba jestem już duża, co?

    Przepraszam, że tak krótko, ale wiesz, obowiązki czekają
    LELA
  • Utworzono: 2012-11-15

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Fasolka

    Właśnie się dowiedziałam, ze moja najlepsza przyjaciółka spodziewa się dziecka. Jest w 6 tygodniu i juz 10 lipca nasz maluszek powinien być na świecie. Cieszę się z tego ogromnie, ale w głębi serca zrobiło mi się przykro. Dlaczego? Dlatego, ze ja już pewnie nie będę miała takiej możliwości, a baaaardzo bym tego chciała 

    Ta sytuacja spowodowała, że zaczęłam przywoływać wspomnienia z tych jakze pięknych, ale pełnych obawy chwil. Jak każda mama cieszyłam sie, ale zarazem bałam czy wszystko pójdzie dobrze. Z niecierpliwością czekałam na chwilę, gdy będę mogła wziąć na ręce i przytulić swojego maluszka.

     Każdy poród był dla mnie czymś wyjątkowym i innym. NIby strach, niepewność, ale z drugiej strony radość i uwielbienie. Nieustające głosy w mojej głowie coraz bardziej mnie przerażały. Czy ja sobie poradzę? 

    Nigdy nie zapomnę tych pięknych chwil. Niby o porodzie tak szybko się zapomina, dlaczego? Dlaczego wszyscy wiazą poród z bólem? A gdzie przyjemność i radość? Czy przyjście na świat maleństwa nie może być czymś przyjemnym? 

    Jestem po 2 cesarkach i towarzyszący ból był częścią przyjścia na świat moich Skarbów. Każda mama jest w stanie znieść ogromne tortury dla swojego dziecka, dlatego nie warto tak bardzo tym się przejmować.

    Kochane Mamy - mnie to już pewnie nigdy nie spotka - ale Wam zyczę spokoju i wytrwałości, aby ten piękny dzień na zawsze pozostał w Waszych pamięciach. Nie warto przejmować się głosami, nie warto słuchać cudownych ludzi. To jest Wasz Skarb i Kto jak nie Wy zajmie się nim najlepiej?? Nie bójcie się, nie zrobicie Mu krzywdy, posłuchajcie swojej intuicji, a każdy dzień z Maleństwem będzie najpiękniejszy i godny zapamiętania.

  • Utworzono: 2012-11-13

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Ostatni koszmar

    Ile nerwów mnie to kosztuje. Od wczoraj juz nie śpię, nie mogę znaleźć sobie miejsca, jestem strasznie roskojarzona. Dlaczego? Przeciez to nie pierwszy raz. Widocznie jak zwykle panikuje. Z przejęciem patrzę na zegarek: 8, 9. Wreszcie 10. Idziemy.

    W przychodni jak zwykle czarno. Dzieci opatulone w koce mimo wysokiej temperatury. Trochę mnie te obrazki przerazają, ale nie będę się odzywać. Bo po co? Zaraz zostanę zlinczowana i ześlą na mnie jakąś klątwę. Zresztą co się dziwić, ja przyjezdna, one miejscowe. Szeptają i spoglądają na mnie. Mam się tym przejmować? Oj nie, to nie dla mnie :) Dziwne komentarze co do ilości i wieku dzieci. Czy ja komuś w dowód zaglądam?

    Wreszcie znajoma twarz. Jest z kim pogadać. Już znudziło mi się patrzenie na moje dzieci, które kładały klocki. Nie zważały na nic. Pięknie się bawiły.

    "Nazwisko, imię, proszę na wagę" - nie ma to jak miłe przywitanie, pomyślałam. Bez słowa, bo po co, wykonałam polecenia piguły.

    "10,550kg, 80cm. Proszę ubrać dziecko". 

    Nie wiem czym ja się bardziej przejmuję ukłuciem czy spotkaniem z tymi wampirami. Mój niewyparzony język by się tu przydał, nie jedna by ucichła, ale czy jest w tm sens??

    Jak zwykle wizyta u Pani dr trwała minutę. Widocznie jest specem, że tak szybko osłucha dziecko. Nie moja sprawa. Obserwuję swoje dziecko i wiem, że jest zdrowe.

    Ku mojemu zdziwieniu w punkcie szczepień miło i wesoło. Jakiś żarcik, miły tekst. Od razu inaczej. Lena tak się zapatrzyła na Brata bawiącego się z pielęgniarką, ze nie zauważyła, ze jest kłuta. Uffff obyło się i tym razem bez płaczu. Oboje chętnie by tam jeszcze zostali, mimo zmęczenia chętnie by się jeszcze pobawili. Wreszcie mieli z kim i wreszcie ktoś zauwazył, ze oprócz dorosłych szwędających sie po korytarzu są też dzieci, które potrzebują uśmiechu i zauwazenia.

     

  • Utworzono: 2012-11-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Proszę o głos

    Kochane, biorę udział w konkursie - moje wyjątkowe chwile macierzyństwa

     
    Byłabym niezmiernie wdzięczna, gdybyście poświęciły mi codziennie 3 minutki i oddały głosy na moją historię.
    Wszystkim będę baaaardzo, ale to baaaardzo wdzięczna.
     
    Wystarczy wejść na stronę http://www.bebiklub.pl/home/konkursy/moje-wyjatkowe-chwile-macierzynstwa/galeria/entry/8517 i wpisać kod z obrazka. Dziennie można oddać 3 głosy.
     
    Za każdy głos serdecznie dziękuję
  • Utworzono: 2012-11-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Perfekcyjna pani domu

    Zasłużony odpoczynek właśnie nastąpił. Dzieciaczki w swoich łóżeczkach smacznie śpią, a ja mogę wreszcie walnąć się na kanapę i nic nie robić. Jejku jak czekałam na tę chwilę. Dzisiaj chciały mnie zajeździć. Na dworze ciągle mzy i mimo parasolki i kaloszy spacer nie robił na nich większego wrazenia, a wrecz ciągnęły do domu. Wcale się nie dziwię. Mnie też nie chciało się bawić w taką pogodę. Za to zaplanowałam sobie chyba zbyt dużo. Ogarnięcie tony prania i prasowania przy dwójce biegających i domagających się uwagi Brzdącach to chyba stanowczo za dużo. No ale skończyłam i jestem z siebie dumna. Przy prasowaniu też można nieźle bawić się z dziećmi. Najwazniejsze, ze obie strony były zadowolone. 

    Jutro trochę odpuszczę.  W końcu moja Córeczka ma imieniny i ten dzień należy do niej. 

    Zatem to czego jeszcze nie zrobiłam zrobię dzisiaj, by jutro w 100% poświęcić się dzieciom.

     

    Kochane Mamy: nie odkładajcie wszystkiego na potem, bo później nie dacie sobie rady, a Wasze Urwiski najbardziej Was wtedy będą potrzebować. Nawet przy pracach domowych fajnie sie bawi. Wystarczy troszkę kreatywności i zabawa murowana. Do dzieła :)

     

  • Utworzono: 2012-11-08

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Przełom

    Chyba nie muszę pisać jaka byłam szczęśliwa, gdy po raz pierwszy w ciągu całego dnia pieluszka Lenusi była sucha?? Skakałam, klaskałam, wydawałam okrzyki radości, a Lenusia zachwycona patrzyła na mamę. Co ona robi?? Dzisiaj kolejna próba, chyba bardziej dla mnie, niż dla niej. Na razie pięknie woła siusiu i kupkę. Moja mała córeczka jest juz taka duza. Pękam z dumy, ale to chyba normalne?

    Czy będę egoistką gdy napiszę, ze kolejne wydatki się skończą?? Kolejne stosy pieluch zalegające w garderobie? 

    Moze i Nikoś się przełamie i zacznie pamiętać o nocniczku? Oby :)

     

  • Utworzono: 2012-11-07

    Głupota niektórych rodziców

     Nikoś ma katarek!!!

    Jak zwykle przewidziałam fakty. W piątek byliśmy na imprezie z dziećmi. Już dużo wcześniej ustaliłyśmy z mamami, ze przyprowadzamy tylko zdrowe dzieci. Ja się dostosowałam, ale co z tego.??Jaką trzeba być egoistką, by przyprowadzać chore dziecko?? Skoro moje jest chore to inne też mogą???

    Szlak mnie zaraz trafi. 

    Najważniejsze by pozbyć się dziecka, nieważne skutki. Upchnąć, podrzucić, a sama dobrze się bawić,

    Co za brak rozumu!!! I szacunku dla innych!!!

    Biedulka już oddychać nie może. Z nosa kapie jak z kranu. Teraz tylko czekać, by Lenusia się zaraziła, a to niestety nieuniknione. A szczepienie we wtorek. Trzeba będzie je przełożyć.

    Nie wazne, ze ja bede miała więcej roboty, dla mnie to róznicy nie robi. Najgorsze, ze dzieci się męczą. Smary po pasy, temperatura, brak apetytu, rozdrażnienie.

    Piękny początek tygodnia.

    Kochane Mamy: czasami na prawdę warto ruszyć głową. Skoro Wy macie problem, nie róbcie go innym. Najzwyczajniej w świecie zostawcie swoje dziecko w domu. Dawne czasy już minęły i w taki sposób nie uodpornicie swoich Pociech.

    Reasumując: chory Malec zostaje w domu, a zabawa nie ucieknie.

     

     

  • Utworzono: 2012-11-07

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Spełniona, kochająca i kochana

     Już jako mała dziewczynka na pytanie" kim będę w przyszłości" zawsze odpowiadałam matką. Nigdy nie marzyłam o karierze lekarza, piosenkarki czy modelki. Zabawa w dom, uczesane i zawsze zadbane lalki zawsze gościły w moim życiu. Moje marzenia wreszcie się spełniły. Może nie jestem perfekcyjną panią domu i ręczniki składam na trzy a nie na cztery, ale w domu mam cudowne, uśmiechnięte Potworki i kochanego Męza, dla których chce mi się żyć i dzięki którym każdy dzień jest wyjątkowy. Nie wazny jest zasob porfela, złoto i brylanty. Najważniejsze jest kochać i być kochanym. Moje Skarby, dziękuję Wam ze jesteście. Dzięki Wam moje zycie jest idealne. Jestem szczęśliwą i spełnioną mamą i żoną. Kocham Was bardzo mocno. 

  • Utworzono: 2012-09-27

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Lenusia: Jechałam autobusem

    Jejku co to za wielkie coś? Mamo, boję się!! Proszę nie wchodź tam, ta wielka paszcza mnie zje jak i innych ludzi. Mamo, nieeeeeeee!!!!! Echhh nie zjadła, ale czemu się poruszam? Przecież mama nigdzie nie idzie. Cyba się rozpłaczę. Będę wyć!! Mamo, pomocy!!! W końcu mama się zlitowała i wysiadła, bo chyba przestraszyłam inne dzieci. No cóż, przede mną jeszcze długie życie. Nie dam się zjeść takiemu potworowi.

    Komentarz mamusi: Lenka tak krzyczała, że postanowiłam skończyć wycieczkę kilka przystanków wcześniej i resztę drogi pokonać na pieszo. Zanosiła się, tak płakała, że aż zaczęła wymiotować. Nie sądziłam, że tak przeżyje tę nową przygodę.
  • Utworzono: 2012-09-08

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Nauczyłem się jeździć rowerkiem

    Kochany Pamiętniczku.
    Chciałem się Tobie czymś pochwalić. Wiesz przecież, że na 2 urodziny dostałem kolejny rowerek, ale taki duży, dla dorosłych. Początkowo trochę się bałem, nie miałem sił w nóżkach. Wolałem jak ktoś mnie pcha i mówi gdzie mam skręcić. Tak było bezpieczniej. Tatuś mi pomógł i się przełamałem. Najpierw powoli z górki uczyłem się pedałować, później na prostym uczyłem się kręcić kierownicą, a teraz jeżdżę sam. Zupełnie sam, wiesz?? Niestety teraz jest zimno i Mamusia mówi, że na rowerku bardzo bym zmarzł, ale pozwoliła mi jeździć w domu. Mogę jeździć do woli, nawet na golasa.

    Muszę kończyć Pamiętniczku, bo rowerek czeka :)
    Do zobaczenia

Szczęśliwa i spełniona mama i żona, kobieta o wielu zainteresowaniach, uwielbiająca ludzi..
Wrzesień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
            01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30            

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj