rss wpisy: 198 komentarze: 117

W obliczu miłości

Czyli o 28-latce, która w jednej osobie jest podwójną mamą, żoną, gospodynią domową, córką, przyjaciółką, a co najważniejsze po prostu kobietą.
  • Utworzono: 2013-02-19

    Dumna mama

    Jakież było moje zaskoczenie, gdy ni stąd ni zowąt z ust Lenusi wyszło nowe, i jakże trudne dla małego dziecka, słowo - Kasia. Wielokrotnie je powrórzyła wiedząc, że sprawia mi to ogromną przyjemność. A ja szczęśliwa mama pękałam z  dumy. Moja mała córunia mówi. Pięknie, wyraźnie - mówi. Jestem w szoku, bo z mojej małej, rozbrykanej Leli, wyrasta jeszcze bardziej rozbrykana, gadająca osóbka. 

  • Utworzono: 2013-02-16

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Lenusia: Nowe pomiary dziecka.

    Zrobiłam się strasznie ciekawa świata. Robię siusiu i kupkę na nocniczku, a w nocy nie potrzebuję już cyca mamy :)
  • Utworzono: 2013-02-16

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Wesołe zabawy

     Na dworze ponuro i z nieba kapie deszcz. Nikt nie lubi takiej pogody, a w szczególności moje dzieci. Ile mozna układać klocki, czytać ksiązeczki czy bawić się w chowanego? Dzisiaj poszaleliśmy. 

    Ja jak zwykle, w kuchni przy garach, a dzieci buszują w szufladach. Nagle Nikoś z iskierką w oku przybiega i pyta się czy może wyciągnąć garnki. Owszem zgodziłam się co spowodowało jeszcze większe szczęście w oczach mojegpo dziecka. Oboje biegali z kuchni do salonu i układali je na narożniku. W pewnym momencie Lela przybiegła i kazała mi usiąść. Wtem rozległ się niesamowity dźwięk garnków, piokrywek, sitek i innych przyrządów kuchennych. Gdziś między jednym a drugim uderzeniem słychać było słodkie tatatat Lelusi. Upłakałam się ze śmiechu, a gdy zaczęłam nagrywać wokal ucichł. Trema, kochani, trema :)

  • Utworzono: 2013-02-07

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Nowe pomiary dziecka.

    Po chorobie widać mały spadek wagi, ale wspólnie nadrabiamy zaległości
  • Utworzono: 2013-02-07

    Dzień rozkojarzenia

    Nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje. Niczego nie mogę ogarnąć, na niczym nie potrafię się skupić dłuzej niż 1 sekundę. Niby o niczym nie myślę, ale chodzę z głową w churach.

    Najpierw wpadłam na świetny pomysł wyniesienia pudeł z garderoby. Zapełniły się już za małymi ubrankami i niepotrzebnymi zabawkami i tylko zagracały mi garderobę. Długo nie myśląc weszłam na strych. Nie bardzo mi się jeszcze podobało ustawienie kartonów - jakby to miało jakieś znaczenie - (sala konferencyjna to czy co?) i zabrałam się za przestawianie. W końcu wyglądało to tak jak chciałam i mogłam zejść na dól. Dzieci nawet nie zauważyły, ze mnie nie było chwilę, tak ładnie się bawiły, do czasu aż nie usłyszały spadającej mamy. Zapomniałam o schodach, tak zapomniałam, mozecie się dziwić i pytać jak mozna zapomnieć o czymś co jest w tym miejscu od zawsze -  ja zwyczajnie o tym zapomniałam. Wpadłam w dziurę kurczowo łapiąc się wszystkiego co było pod ręką - łącznie z choinką :) Dzieci widząc mnie w takim stanie zaczęły płakać, bardziej się przestraszyły chyba hałasu niż mojej, leżącej osoby. Na szczęście nic się nie stało - szczęście w nieszczęściu

    Zeby im to wynagrodzić poszliśmy na dwór, a w domu robił się obiad, o którym też zapomniałam. Mięso spaliło się na węgiel, kuchnia cała w dymie. Kobieto!!!!! Gdzie Ty masz głowę?

    Na dzisiaj koniec pracy. Lezę i odpoczywam, bo jeszcze z tego czegoś może być nieszczęście.

  • Utworzono: 2013-02-05

    Dziewczynka kontra siusiol

    Jakże miło jest widzieć moje Brzdące bawiące się razem w wodzie. Koniec walk o wiaderka, których jest chyba z 6, a ciągle jest ich za mało, o pływające potwory, czy wiezyczki z klocków, które teraz słuzą, za filizanki tudziez kieliszki. Pierwsza kąpiel gdzie moja interwencja nie była potrzebna. 

    W pewnym momencie Nikoś mówi do Leli:

    N: Lelunia, odfruc się, umyję Ci plecki

    Lela bez słowa podniosła swoje cztery literki i usiadła tyłem do brata. Nikoś namydlił sobie rączkę i zabrał się do pracy. 

    "Tu i tu, o i tu mas budne..." 

    Teraz zamiana ról"

    N: No Lelunia, myj.

    Lela długo się nie zastanawiając wskoczyła do wody i złapała siusiola Nikosia. Nikoś wyskoczył jak z procy i swoim rozkazującym tonem poprosił by "zostawiła jego siusiaka bo ma swojego". Lela schyliła się i szuka i szuka, po czym smutna pokazuje, że nie ma. Braciszek nie czekał na komentarz Mamy tylko od razu zaczął mówić:

    N: Lelusiu, Ty nie mas siusiola, bo jestes dziefczynka, a ja jestem chopczyk i siusiola mam"

    Po tych słowach Lela zajęła się zabawą w wodzie. 

  • Utworzono: 2013-02-01

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Pani ściereczka

    Juz dawno zauwazyłam, ze Lela uwielbia bawic się ściereczkami. Zna ich miejsce w garderobie i codziennie przynosi je do salonu. Bawi się nimi, przekłada, zakłada na głowę i biega w nich po mieszkaniu.

    Gdy miała katarek wiedziała czym ma sobie wytrzeć nosek. Gdy się ubrudzi idzie po ściereczkę i wyciera pyszczydełko. Ogólnie wiele zabawy z niczego.

    Nie sądziłam, ze takie cos moze sprawic tyle radości. 

  • Utworzono: 2013-02-01

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Mały Mądraliński

     Popołudnia dzieci spędzają na dole u Babci. Babcia może nacieszyć się wnukami, a my mamy czas dla siebie, który zazwyczaj trwa bardzo krótko, bo coróż któreś woła Mamę lub Tatę tylko po to by chwile na nie popatrzeć albo przytulić. Tym razem było inaczej. 

    Byliśmy w trakcie poważnej debaty, gdy na schodach usłyszeliśmy Teściową proszącą o pieluszkę dla Nikosia, bo zrobił kupkę. Pieluszkę? - pomyśleliśmy - jaką pieluszkę skoro już od dłuższego czas jej nie nosi? Mąz się zlitował i zszedł na dół dając mi jeszcze chwilę na odpoczynek.

    Nikoś widząc go w drzwiach, nie czekając na reprymendę, od razu zaczął mówić:

    Tatusiu, wiem, ze źle zrobiłem - Mąż zrobił wielkie oczy, ale słuchał dalej - ale nie było Mamusi, nie było Tatusia, więc komu miałem wołać? 

    Mąż z trudem powstrzymał śmiech, wziął Go za rękę i przyprowadził do Mamusi, bym mogła zająć się brudną robotą. Jak zwykle tłumaczę Nikosiowi, ze trzeba wołać, ze na pewno brzuszek wcześniej Mu komunikował, ze chce mu się kupkę... Na to Nikoś spojrzał się na mnie, złapał dwoma rękoma za buzię i oznajmił ze brzuszek wołał, ale było już za późno

  • Utworzono: 2013-01-31

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Spotkanie z nożyczkami

    Kochany Pamiętniczku,
    nie mogłem się doczekać, kiedy Ci o tym opowiem. Tatuś wczoraj poszedł do łazienki i wyciągnął to dziwne coś co obcina włoski. Sam też chciałem sobie tym pojeździć po główce. Tatuś posadził mnie w swoim krzesełku i zaczął obcinać włoski. Miałem już takie długie, że było mi nie wygodnie. Teraz wyglądam zabójczo - cokolwiek to znaczy
    Nie mam teraz czasu na zwierzenia, bo leci Marta. Odezwę się później.
    Pa
  • Utworzono: 2013-01-29

    Pożegnanie zimy

    Piękna, biała zima już pewnie za nami. Nie wykorzystaliśmy tego czasu tak jak chcieliśmy, bo niestety przyplątała się choroba. Na szczęście od czego się ma mamę :))

    Na tarasie śniegu w brud, noski dzieciaczków przyklejone do szyby. Jakby im zrekompensować ten stracony czas? Pora na tarasowego bałwana.

    Dzieciaczki tym razem dyrygowały. Miał być elmo, no i chyba jest? Co prawda pewnie długo się nie utrzyma, bo za oknami odwilż, ale chociaż chwilkę postał na tarasie i sprawił, że na buziach pojawił się ogromny uśmiech 


Szczęśliwa i spełniona mama i żona, kobieta o wielu zainteresowaniach, uwielbiająca ludzi..
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj