Wpisy zgłoszone do konkursu

Avatar
dzis są moje urodziny, rodzice TEN dzień chcieli poświecić mnie, zwłaszcza mama, ona chciała byśmy rodzinnie spędzili ten dzień.
A POGODA DOPISAŁA!
od 7 rano szykowanie nad rzekę;))))) TO I RAZ W TYM ROKU!
Stroje kąpielowe spakowane, jedzenie, słodycze też;)
Słonko ciepło grzało, nawet wiatr który czasem zaplątał się o gałęzie nie był w stanie popsuć nam zabawy z wodą, moja siostra dzielnie na swych małych nóżkach pokonywała nurcik rzeki i kamienie;) Nad wodą czas stawał w miejscu.
Po południu czekała na nas babcia z TORTEM dla mnie;) i zdmuchnęłam 3 świeczki.
To był nasz czas;))

Mamusia: pasia24
Avatar
Dzis I raz szłam do przedszkola, odprowadzał mnie dziadziuś Antoś i mama. Może przeżywał to wydarzenie - kiedyś tak zaprowadzał moją mamusie;)
Mama martwiła się ze nie będę chciała wejść do dzieci, ale nie miałam takiego problemu - przyświecał mi 1 cel i powtarzałam go w drodze do przedszkola - IDE BAWIĆ SIĘ Z DZIEĆMI, będę rysowała, tańczyła, śpiewała z nimi ;)
Weszłam i nie mogłam doczekać się by zobaczyć dzieci ;) Sandałki w szatni zmieniłam na tenisówki roz 24 :) pani po mnie wyszła, była ze mną moja siostra - więc i Maje zabrała. Na sali zaraz zobaczyłam kuchnie i rozpoczęłam gotowanie, potem wylądowałam na warsztacie samochodowym ;)
Szybko nauczyłam się skakać na piłce;) a mama była tym zaskoczona POZYTYWNIE oczywiście;)
Było też miejsce gdzie mogłam porysować z panią. No a później pojawiła się MAMA i po zabawie... wcale nei chciałam wychodzić, ale pani zaprosiła mnie na jutro wiec - PÓJDĘ:)
Dzis padłam szybciutko po kąpieli;)
Mamusia: pasia24
Avatar
Wakacje....moje pierwsze...nieświadome... Dużo się dzieje,bo dużo się uczę;) Wakacje naprawdę pracowite jak dla mnie...dla tak małej istotki;) Uczę się uśmiechać....chichotać w głos...chwytać grzechotki...przewracać na brzuszek...Ostatnio udało mi się w końcu dopaść swoje stópki:))) Oj nie było to łatwe zadanie,ale udało się.
Mamusia: kasiag121
Avatar
(24.08.2011) Pracowite wakacje;)
Wakacje wakacjami....relaks relaksem...no ale swoją robotę wykonać także musiałem;) Przez tydzień miałem swojego tatusia od rana do wieczora,bo miał urlop. I jak to zwykle bywa jak tatuś jest w domku... mamy pełne ręce roboty;) Po prostu urodziłem się po to,aby pomagać tacie.... ja to uwielbiam....uwielbiam pracować w ogrodzie...na podwórzu,czy w domku. Tata zabrał się dziś za cięcie drzewka i wrzucanie go do piwnicy,bo jak mi tłumaczył "żeby Ci synku dupka zimą nie zmarzła" Strasznie interesuje mnie jego piła motorowa...wszystko o niej wiem-gdzie jest łańcuch,jaki ma kolor,jak się ją odpala....nawet mam taka dużą książkę o piłach;) No ale drzewko mogłem ciąć jedynie swoją piłą...taką zabawkową. Do tej tatusiowej muszę jeszcze trochę podrosnąć;)
Mamusia: kasiag121
Avatar
nad morzem juz się całkowicie zadomowiłam... jest super! pogoda wprawdzie w kratkę, ale nie jestem tu po to by się ciągle opalać... rodzice i dziadkowie zabierają mnie w różne ciekawe miejsca... byłam w porcie, który okazał się być bardzo ciekawym miejscem, tylko zapach jest tam nieciekawy :) rodzice popłynęli w rejs statkiem, ale mnie zostawili na lądzie... babcia się bała, że wypadnę za burtę :) tego samego dnia wieczorem poszliśmy znowu na plażę, tym razem na zachód słońca... po raz pierwszy odważyłam się wejść do wody... dowód na to załączam formie zdjęcia :)

koleje dwa dni padało... pod parasolką chodziłam z babcią po bułki, a potem cały dzień nudziłam się w pokoju... plaża i babki z piasku musiały na mnie poczekać aż do dzisiaj :)

wczoraj natomiast pojechaliśmy na wycieczkę do Helu... byłam na samym cypelku Półwyspu Helskiego... strasznie tam wiało, trudno mi było nawet otworzyć oczy...

a dzisiaj jak już wcześniej pisałam pogoda dopisała... całe przedpołudnie spędziłam z rodzicami na plaży i bawiłam się w piasku... uwielbiam patrzeć na morze, ale już znowu boję się do niego wejść, ponieważ straszne fale obijają się o brzeg i mogą mnie przewrócić... jutro mamy znowu jechac na wycieczkę... ciekawa jestem gdzie :)

jak wrócę to dam znać, a tymczasem idę spać, by nabrać sił na nowy dzień wakacyjnych przygód... pa!
Mamusia: Dotusia
Avatar
(20.08.2011) Biedroneczka
do biedronki przyszedł żuk w okieneczko stuku puk
Po co pan się tutaj pląta
Spadaj żuczku,spadaj żuczku ja mam bąka


Z pozdrowieniami z goracych piekar i życzeniami udanych wakacji i wspaniałej pogody śle biedroneczka Eliza
Mamusia: izabelalab
Avatar
Kochani ze względu na to że niedługo bedę miał pierwsze urodzinki i sa piekne wakacje postanowilismy połączyc to i stwożyć piekna kartkę ze mna w roli głównej.....Zrobilismy sesję foto byście mieli ślicznego Bobiego u siebie w domku i zeby was zaprosic na super ekstra urodzinki.....pzdr i zapraszamy
Rodzice Bobinka z siostra i nim samym
Mamusia: izabelalab
Avatar
(20.08.2011) Kartka z Wakacji
Wakacje sa super...bylismy na basenie...pływałem jak szalony....czułem sie Bobi w wodzie....przyjeźdzajcie naprawdę warto sam fakt że ja tu jestem Wasz kochany mały Bartuś........pzdr
Mamusia: izabelalab
Avatar
Dnia 18-08-2011 byłem z rodzicami na wycieczce rowerowej,zwiedziłem pobliskie wsie a także swą ciocie,która obecnie mieszka też na wsi.Oczywiście rowerem jechała moja mama ja wygodnie siedziałem sobie z tyłu w specialnym siedzeniu przeznaczonym dla dzieci w moim wieku podziwiając piękne krajobrazy jakie przemijały mi przed oczkami.Wycieczka był super.
Mamusia: eveBp
Avatar
Dzisiaj wyszło piękne jasne,cieplutkie,złote słoneczko-oj jak dawno go nie widziałam...właściwie to jeszcze nigdy go nie widziałam-bo strasznie razi,ale już wiem-jak razi to znaczy,że wakacyjna pogoda powraca na swoje miejsce!!!I dziś raziło,oj jak pięknie raziło!Z tej okazji wyruszyłam z mamusią na basenik...Myślicie pewnie,ot wielkie mi coś-basen,ale naprawdę poczułam się cudownie-ostatni raz miesiąc temu pływałam.{Pływałam,tak bo już potrafię-ha...mam nawet swoje własne style pływackie:)}Bo wciąż przecież padało!!!A dziś gdy zanurzyłam się w zimnej wodzie cieszyłam się jak nigdy.Pływałam w kółeczku do tyłu do przodu,na brzuchu,na pleckach..nad kółeczkiem i pod kółeczkiem{tak,też wolę jednak nad kółeczkiem;)}Pływałam i wołałam "mamo patrz na "żabkę",a teraz na"wąża"-na "wąża" wychodzi mi najlepiej ,wiję się w kółku i syczę :)Były też skoki do wody,wyszukane,mniej wyszukane,przemyślane i nieprzemyślane-hmm te nieprzemyślane miały smak chlorowanej wody-ale co tam są wakacje,jest słońce -odrobina chloru nie zaszkodzi:)Chlapałam wodą mamę,Wiktorię i siebie także:)Wołałam "wysoko jak deszczyk"-mama się śmiała i mówiła:Dziunisia ,bo jeszcze wykraczesz ten deszcz;)Ale tego dnia nie zmąciły czarne chmury..od początku do końca było radośnie i miło!!!Były kanapki na kocyku,paluszki,jabłuszka i soczki.Cały ten kilkugodzinny wypad wynagrodził mi miesiąc deszczu...:)Oj,słoneczko mam nadzieję,że jutro znowu się pojawisz tak Cię kocham!!!:)i basenik też...;)
Mamusia: maria1980
<< poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 następna >>

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj