Hej dziełszynki ja też jeszcze 2w1 choć źle się dziś czuję. Weekend spędzony dość aktywnie może za dużo tej aktywoności z czego dziś są skutki. Ból brzucha. Tak w skrócie sobota mineła szybko, byliśmy z Matim na urodzinach jego młodszej siostry więc było pyszne jedzonko i torcik - sympatycznie, rodzinka męża obsypywała mnie pytaniami o ciąże dzicko i kiedy i jak a ja oczywiście że wszystko oki. i zmieniałam temat. W niedziele wybraliśmy się do szpitala w którym chcę urodzić, przesympatyczna pani nas oprowadzała, za dużo nie mogła pokazać bo mają oblężenie. Szpital czysty zadbany porodówka mała i kameralna wszystko mają nowe i ładne. Poza tym pani ta odpowiadała na każde z moich/naszych pytań i też sama mówiła. Powiem wam szczerze że inaczej sobie też to wszystko wyobrażałam ale i tak wybieram ten szpital, potem pojechaliśmy na małe zakupy i do domku. Potem przyszła moja mama, i pofarbowała mi włosy - teraz już wyglądam jak człowiek bez tych odrostów.
Cama - cieszę się że u was skończyło się wszystko dobrze z tym porodem pomimo zielonych wód, najważniejsze że już po i możesz tulić Kubusia
Aniula - ty też miałaś nie lada niespodzianki z tym porodem na końcu cc ważne że z Nelką wszystko w porządku a zespół szpitalny w porę dał radę. Zazdroszczę ci takiego grzecznego maleństwa.
Frenatak - co z tobą, ile Krzysio waży??
Elik - wirowałaś w łazience a ja dziś brałam udział w II wojnie światowej och te sny.
Myshka - jaki kolor masz tych kaloszów?? mnie ostatnio w lidlu podobała mi się pościel taka biała w grananowe kwiatki i takie serduszko było ale nie dojechałam, z drugiej strony ludzi pogieło by tak się rzucac na ten towar, kiedyś któraś z was pisała że ludzie w lidlu do w kolejkach stoją jeszcze przed otwarciem sklepu. Makabra.
Sylwia - zazdroszczę tego leniuchowania z mężem, mój teraz jak ma czas to wymyśla tysiąc innych zajęć jak nie pomaga swojemu ojcu to biega, albo idzie na rower teraz np. psa ogarnia i zawsze ma coś ważniejszego niż spędzenie ze mną czasu.
Kinguśka - takie rozmowy były są i będą trudne, czujesz się urażona i czujesz żal, bo do wszystkiego zawsze musiałaś dojść sama, może faktycznie warto delikatnie porozmawiać z mamą na ten temat. Może zmieni zdanie lub zrozumie.
Calateyla - trzymam kciuki za was
[link widoczny po zalogowaniu]