Czesc dziewczyny
Najpierw gratulacja dla
Agus i
Edzi spoznione no ale postaram sie nadrobic
Co do mojego porodu napisze wam kilka słow poki mały spi. Jak pisalam zaczelam w srode robic przysiady co godzine i umyłam okno. O godzi 14.30 zaczeły odchodzic mi wody, tzn saczyły sie. Pojechalismy do szpitala i tam mnie zostawili na oddziale. O godzinie 1 w nocy odszedł mi czop i wtedy zaczeły sie regularne skurcze co 5 min. O 5 rano zaczełam mniec skurcze parte i zaczełam miec odrych wymiotny, przyszedl lekarz zbadał , rozwarcie na 2 palce, robimy lewatywe i idziemy na porodowke. O 6 zaczelam miec mocne skurcze i bole wiec juz bylam na sali porodowej rodzinnej, podpieli ktg trwało ponad 40 minut, kazali jeszcze isc przed poranna zmianą lekarzy i połoznych do wc i zrobic siku. Poszlam i siedzie i nic, czekam i nic. Godzina 6.55 przychodzi zmiana, polozna mnie wola zebym juz wyszla wc,wyszlam i probuje wejsc na łozko a tu bol party i chlusneły wody. Bylo ich strasznie duzo jakby wiadro wody, byly dosc zielone wiec od razu wszystko sie zaczelo z marsza. O godzinie 7.30 Kubus sie juz urodził. Strasznie szybko mi to poszło
pozniej czekalam na skurcz zeby łozysko urodzic ale sie nie doczekalam wiec gin mnie po brzuchu pogniutł i wyszło a pozniej juz samo szycie, ktore mnie dosc bolało,bo mnie musieli naciac i wogolr jakos to nieprzyjemne było. Przewiezli z sali rodzinnej do zwykłej i lezalam 2,5h na sali i sluchalam jak inne rodza ;-/ wody byly zielono nie wiem czy dlatego,ze mały dostał sterydy i szybciej dojrzał bo nie chce mi sie wierzyc ze po 4 dniach po terminie byłyby takie zielone. W kazdym badz razie przewiezli mnie na zwykła sale o 10, o 13 obiad i przwiezli mi małego do 15, pozniej zabrali i kazali wstac zrobic siku. o 17 juz mi go przywiezli i cały czas byl juz ze mna. Od razu prysznic sobi9e wzielam cgociaz ciezko chodzic z bolącym kroczem. Problem mam troche z karmieniem,bo musze przez kapturki bo mi sie brodawki nie chca wyciagnac i zle sie karmi przez te kapturki no ale coz jak mi pokarm dopiero napływa. Polozne mi dokarmiały bebikiem i teraz ja robie tak samo najpierw piers pozniej bebiko,bo dopiero dzisiaj czuje ze cos mi napływa. Wyszlismy wczoraj,ale tez nie do konca bylo wiadomo,bo mały zaczał zołtnąc , wiec zrobili mu badania na poziom bilurbiny i pediatra zezwolił wyjsc. Pierwsza noc przespana,polozna juz dzisiaj była wyogladala krocze i nie wyglada to ciekawie bo mam krwiaka na posladku no i te całe krawienie jest troche małe dlatego ze mało karmie. Ogolnie małego musze budzic co 2,5 godz na jedzenie przez zołtaczke. Mam nadzieje,ze laktacja sie wyrobi bo mnie to troche stresuje. Postaram sie jutro dodac fotke jak bede umiałą
Gdyby nie maz wogole b ym rady nie dala nic zrobic i urodzic, dzielnie mi głowe trzymał i pchał jak trzeba było. Po prostu super sie spisuje. Karmi maqłego, nosi i wogule sie zakochał w synku hehe
To chyba tyle jak mi sie cos jeszcze przypomni to jutro dopisze.
Pozdrawiam i dziekuje bardzo serdecznie za gratulacje
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]