-
Utworzono: 2014-02-27
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Kompletujemy wyprawkę z "Radą Mam".
Bardzo pragnę polecić wszystkim obecnym i przyszłym mamusiom, w ramach gromadzenia wyprawki - odwiedzenie strony
http://radamam.pl/
na której można wygrać kosmetyki Nivea dla maluszków.
Co ciekawe - kosmetyki otrzymuje każda osoba, która zbierze odpowiednią ilość punktów za swoją działalność w Radzie Mam. I tak:
- na początek dostajemy 5 punktów za rejestrację w serwisie i 5 za zapisanie się do newslettera,
- za wzięcie udziału w konkursie foto i konkursie wyprawkowym należy nam się po 2 punkty, a jeśli nasze zdjęcie lub wypowiedź zostaną wyróżnione zyskujemy dodatkowe 30 punktów, (mnie się to nie udało),
- za dodawanie porad dotyczących ciąży, wychowania dzieci itp., które my same znalazłyśmy w internecie, również możemy dostać punkty. Jednak tylko za te porady, które zatwierdzą położne. Nie jest to łatwe zadanie, bo można dodać 5 porad dziennie, a zdarza się tak, że na 20 porad wysłanych przez nas do moderacji - zaliczone zostaną tylko 3.
Ja jednak uparta koza jestem i wymyśliłam sobie, że uzbieram w ten sposób 100, a później 150 punktów, by otrzymać naprawdę spore zestawy kosmetyków Nivea.
Jestem zarejestrowana na tej stronie od 22 stycznia i ze 2 dni temu otrzymałam wiadomość, abym podała dane do wysyłki, gdyż należy mi się pierwsza paczka od Rady Mam. Cieszę się bardzo. Jak ją otrzymam na pewno się tym z Wami podzielę.
Teraz jednak wytrwale dążę do zdobycia pułapu 150 punktów, bo wówczas moja paczka z kosmetykami dla dzieciątka będzie jeszcze większa.
Polecam wszystkim. To są nagrody gwarantowane i nie ma w tym żadnej ściemy. Spotkałam się na różnych blogach z mamami, które zdobyły te paczki. Trzeba tylko wiele wytrwałości i samozaparcia, gdyż nie jest łatwym zadaniem - trafić na przydatną poradę, której jeszcze w serwisie nie ma.
Konkurs trwa do 6 kwietnia, a ja uczestnicząc w akcji niewiele ponad miesiąc uzyskałam prawo do pierwszej paczki, więc szansa na zdobycie nagrody jest. Zachęcam!
Gdyby tak zgromadzić samemu całą wyprawkę - to można zbankrutować. ;D -
Utworzono: 2014-02-26
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Zadanie dla mamy.
Przygotowania do powitania maleństwa to nie tylko gromadzenie kolejnych rzeczy. To też przygotowanie rodziny do zmian jakie nastąpią w ich życiu, a w moim przypadku, mimo, iż mamy 9-letnią już córeczkę - nauka wszystkiego co dotyczy noworodka i niemowlęcia, od podstaw.
Dla przykładu. Nagromadziłam mnóstwo ubranek dla dzieciątka. Większość to prezenty od wspaniałych osób. Patrzę na nie wszystkie, segreguję, piorę, prasuję, zachwycam się, a tak naprawdę, oprócz body, kompletnie nie przypominam sobie, co jest czym. Kaftaniki, śpioszki, półśpioszki, rampersy i inne....
I to jest zadanie dla mamusi na teraz... jedno z kilku.... ale o innych przy następnej okazji.
Teraz czeka mnie nauka... co jest czym wśród odzieży dziecięcej oraz przygotowanie odpowiedniej ilości tych wszystkich zagadkowych rzeczy na początkowy okres po przyjściu na świat naszego dzieciątka. :) -
Utworzono: 2014-02-24
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
"W szafie na dnie" - przyszła mama nie próżnowała. ;)
He he. No cóż... jak sięgnęliśmy w odmęty wysoko ustawionej szafy z rzeczami dla córeczki, która przyjdzie na ten świat za dwa miesiące - okazało się, że przyszła mama (czyt. ja ;) ) przez te lata też tak do końca nie próżnowała.
Kupując prezenciki dla maluszków koleżanek, czasem kupiłam coś dla siebie, a raczej dla dzieciątka, które kiedyś tam przyjdzie na świat.Obecnie czekamy na szafy, które przyjdą pod koniec tygodnia. Tatuś będzie je składał.
Tymczasem mamusia porządkuje ubranka, porządkuje sobie w główce, czego jeszcze potrzeba, obiecuje sobie, że zrobi porządki w szafach i coraz bardziej "dyszy i sapie, dyszy i dmucha, a brzuch jej pęcznieje, jak jakaś klucha". ;D
-
Utworzono: 2014-02-22
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
"W szafie na dnie" - od kochanej babuni.
Podobnie jak w przypadku sweterka i spodenek od cioci Bożenki, z których niestety starsza córeczka nie skorzystała, było z prezentem od mojej kochanej babci Małgosi.
Babcia dała naszej Kasi zestaw plastikowych naczynek dla dzieci do jedzenia. A że mała taki zestaw już miała - ten od babci schowałam "w szafie na dnie", dla kolejnej/kolejnego prawnuczki/prawnuka.
Skarpeteczki, które znajdują się na zdjęciu moja kochana babunia zrobiła dla Kasi na drutach - i z nich akurat Kasia korzystała bardzo dużo. Są one jednak w tak dobrym stanie, że i drugiej córci posłużą.
Pamiętam, jak moja babcia, kiedy jeszcze miała całkiem sprawne ręce - robiła skarpetki i kapcie (takie z pomponami) na drutach dla całej rodziny. Nosiliśmy je wszyscy i nieodmiennie grzały nam stopy w zimie. :))
Jak patrzę na te ubranka, zrobione przez ciocię i babcię oraz zestaw naczynek od babci... przypomina mi się dzieciństwo. Te najlepsze chwile. To bardzo miłe, że nasze drugie dzieciątko będzie z nich korzystało. Łezka wzruszenia się w oku kręci. Teraz nieprędko do nich pojadę. Malutka musi troszkę podrosnąć, nim wyruszymy w taką podróż. -
Utworzono: 2014-02-22
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Szczęśliwy dzień - wizyta u ginekologa
Dziś rano mieliśmy wizytę u ginekologa. To już 32 tydzień ciąży. Gdy miesiąc temu byłam u lekarza nasza kruszynka ważyła 1 kg. Ciekawa byłam, czy wszystko napewno jest ok i ile dzieciątko przybrało na wadze.
No i wszystko jest ok. Jestem taka szczęśliwa. :)) A córeczka (bo dziś pan doktor potwierdził) - waży 1,7 kg. Niestety problemy ze zrobieniem zdjęcia były ogromne, bo dzieciątko zakrywało buźkę, jak się da. Lekarz jednak uchwycił małą główkę bokiem. Na zdjęciu widać (rozmazane nieco, bo nasze dzieciątko bardzo ruchliwe jest i nie chce się ostatnio fotografować ;) ) buźkę z prawego profila: ucho (nieco rozciągnięte ;) ), oczko, nosek (też z powodu ruchu dzidziusia nieco rozmazany, a przez to wydłużony ;D ) i rączkę, którą oczywiście maleństwo pcha sobie do buzi. ;)
A wieczorem... mąż wyszedł do piekarni i wrócił z "kwiatami" dla mnie. A kwiaty to bezy - uwielbiane przeze mnie w poprzedniej ciąży i wielki sentyment dla nas obojga. :) Gdy byłam w ciąży z Kasią jadłam je workami. Teraz raczę się nimi w zdecydowanie mniejszej ilości. ;)
Acha! Myślałam, że od początku ciąży przytyłam jakieś 10 kg. No cóż... przytyłam 15. ;D
A nasza mała córeczka ma już włoski na głowie. To tyle. :)
-
Utworzono: 2014-02-21
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
"W szafie na dnie" - prezent od serca. :))
Kiedy moja (obecnie 9-letnia) córeczka była jeszcze mała moja ciocia Bożenka zrobiła dla niej na drutach sweterek i spodenki w przepięknym turkusowym kolorze. Jako jednak, iż przeprowadziłam się za miłością 500 km i rzadziej się z rodzinką widuję - prezent trafił w moje ręce, jak Kasieńka już była za duża. W sweterku brakuje jeszcze guziczków. Miałam je doszyć, ale że wówczas córa była zbyt duża - sweterek schowałam do szafy.
Teraz - solennie obiecuję - guziczki przyszyję i mam nadzieję, że druga córcia załapie się na to ubranko. :))
A o czym przypomina mi ten udziergany przez ciocię sweterek? Moja rodzina (ciocia, wujek i ich czworo dzieci) mieszkali na wsi. Kiedyś, gdy byłam dzieckiem, hodowali: kozy, świnie, króliki i kury. Obecnie mają kózki i króliki. Ciocia ponad to zajmowała się wielkim ogrodem i opieką nad dziećmi. Ja byłam bardzo z nimi wszystkimi zżyta i w każde wakacje tam jeździłam.
Kiedy byłam nieco starsza mieszkałam u nich troszkę, gdyż na ich wsi odbywałam praktyki. Bardzo wtedy (jako nastolatka) lubiłam z ciocią rozmawiać. Często, po śniadaniu, gdy dzieci poszły do szkoły, a wujek do pracy - siadałyśmy z ciocią przed telewizorem, oglądałyśmy "Pytanie na śniadanie", rozmawiałyśmy, a ciocia wyjmowała swoje druty i coś na nich dziergała.
To jest naprawdę cudowne dla dziecka, gdy ma takie swoje miejsce na wakacje, ukochaną ciocię i kuzynostwo. A te wspomnienia po latach... :)) -
Utworzono: 2014-02-21
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
"Tam gdzieś - w szafie na dnie" - chce się śpiewać. :)
"Tam gdzieś - w szafie na dnie" - chciało mi się śpiewać. ;) Na moją prośbę mąż (zdecydowanie wyższy ode mnie) wyjął z szafy rzeczy, które w ciągu 5, a może 7 lat - zasilały moją szafę. Rzeczy dla naszego przyszłego dzieciątka. Bo jednak mimo, że czasu mieliśmy przed sobą sporo do kolejnego dzieciątka - to gdzieś tam w sklepie "serduszko zagrało" słowami "kup to" - i kupiłam. Bo jak oprzeć się sercu. ;)
Kiedy teściowa przywiozła z Niemiec od znajomej ciuszki na pierwszy okres życia dzieciątka - były takie cudne - musiałam je zostawić. I wspaniale! Bo teraz jestem spokojna, że i dla maluszka mamy ubranka.
Znalazłam tam też prezenty od babci i cioci dla naszej starszej dziewczynki, która już się na nie nie załapała. Przecież nie wyrzucę tego, nie oddam - to ma o wiele większą wartość, sentymentalną.
I gdy dziś segregowałam te ubranka i rzeczy "ochom" i "achom" końca nie było.
Do tej pory towarzyszy mi podekscytowanie - więc dzielę się tym z Wami. :))
Napiszę kilka krótkich notek z cyklu "W szafie na dnie", bo jest się czym pochwalić i każda z tych rzeczy ma dla mnie ogromne znaczenie.
Jedno jest pewne - ubranek naszemu dzieciątku nie zabraknie. Tylko teraz trzeba je segregować: rozmiarem, rodzajem (a tu kompletnie się gubię: śpioszki, półśpioszki, kaftaniki, pajacyki - czas nauczyć się je rozróżniać, bo pamiętam tylko, co to body). ;D
Na pewno brakuje nam: materaca (mamy stary, ale po dwójce dzieci jest jakiś taki kłujący i mało przyjemny), wózka i wanienki. Innymi brakami zajmę się pomiędzy: praniem, segregowaniem i prasowaniem ubranek.
Maleństwo w brzuszku znów dostało czkawki. Chyba ze stresu, jutro wizyta u lekarza. Dowiemy się ile maleństwo przybrało na wadze i jak się rozwija. :) -
Utworzono: 2014-02-19
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Chwalę się. Podziękowania dla ebobas.pl :))
14.02. dostałam wspaniałą informację na swoją skrzynkę mail. Okazało się, że otrzymam nagrodę za swój (dość krótki jeszcze) blog od redakcji ebobas.
Nie mogłam w to uwierzyć. Weszłam w swój panel, a następnie w opisy blogów nagrodzonych w styczniu i przeczytałam:
"Nagroda powędruje do użytkowniczki 3dytka1 – nie mieliśmy żadnych wątpliwości. Blog z pomysłem, niby niedawno założony a już całkiem dużo fajnych wpisów. Nam spodobał się szczególnie ten o kotku – polecamy go wszystkim przyszłym rodzicom, którzy czekają na bobaska w towarzystwie domowego czworonoga. A nagrodami są książka “Zabawy z niemowlakiem” Wydawnictwa Jedność i płyta z serii “Muzyka bobasa”."
Sama pochwała wywarła na mnie ogromne wrażenie. Baaardzo dziękuję za docenienie. Człowiek, kiedy dorasta, chwalony jest coraz mniej i ciepło na serduchu mi się zrobiło, gdy to przeczytałam. Podczytuję sobie jeszcze czasem dla poprawy humorku. ;)
A nagrody? "Zabawy z niemowlakiem" i "Muzyka bobasa" to wymarzony upominek dla mnie. Kiedy nasze dzieciątko pojawi się na świecie - chciałabym dać mu to, co najlepsze. Będziemy razem słuchali muzyki i bawili się. Napewno podzielę się swoimi wrażeniami. Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję za to wspaniałe wyróżnienie. :))
No i chyba winna w tym momencie jestem napisać, jak Piorun (nasz Kiciuś) radzi sobie z odstawieniem od pieleszy. ;) Prawda jest taka, że najczęściej przychodził do mnie z rana, gdy małżonek i córcia wyszli do pracy i szkoły. Przychodził, kładł się obok, a ja go głaskałam i dalej sobie zasypialiśmy.
No i... pewnego pięknego dnia Pioruniątko "przystąpiło do ataku". Wskoczył na wersalkę, a ja delikatnie zwaliłam go z niej. Zdezorientowany wskoczył drugi raz. Znowu został z niej zepchnięty. Jeszcze raz i chyba bym uległa, ale w głowie wirowała myśl "Jak go tu wpuścisz - później na pewno nie podaruje Ci i będzie walczył o swe miejsce". Jednak kotek nie wskoczył trzeci raz na wersalkę. Stanął, popatrzył na mnie przeciągle ;) , odwrócił się i... wymaszerował z pokoju. Cóż... obraził się... Cały poranek przespał na wygodnym fotelu w kuchni. :)
Czasem jeszcze próbuje zająć miejsce w łóżeczku, ale szybko z tego rezygnuje, gdy jest z niego spychany. Teraz sypia: na krzesełku u córci, pakuje się do jej łóżka, wypoczywa na fotelu w kuchni lub na szafie na maskotce: wielkim, miękkim żółwiu. ;) Natomiast jak ma wzmożoną ochotę na pieszczoty prowadzi mnie do kuchni. Ja siadam w fotelu, a on wskakuje mi na kolana i otrzymuje swoją porcję głasków. Mruczy wtedy z zadowolenia, a ja jestem spokojna, że doszliśmy do porozumienia. ;D
-
Utworzono: 2014-02-17
DARMOWE TESTOWANIE - POLECAM WSZYSTKIM MAMUSIOM
DARMOWE TESTOWANIE - POLECAM WSZYSTKIM MAMUSIOM
Ktoś mógłby zapytać "Czemu w tytule tego postu tak wrzeszczysz?", bo przecież w necie, kiedy piszemy wielkimi literami oznacza to krzyk.
A ja - zawrzeszczałam - bo chciałabym, żeby usłyszały mnie mamusie, które może chciałyby skorzystać z możliwości, jakie daje internet do zdobycia darmowych próbek, zabawek i przeróżnych akcesoriów dla dzieci, czy też nowości kosmetycznych i innych, z których mogłyby skorzystać one same.
Mniej więcej 3 miesiące temu sama zasiadłam do internetu w celu poszukiwania takich okazji. Testuję różne produkty w zamian za wystawienie recenzji o nich. Najczęściej do testowania kwalifikuje nas wypełnianie ankiet i nie zawsze udaje mi się dostać do testów - uważam jednak, że warto próbować, aby potem mieć przyjemność przetestowania jakiegoś produktu lub zdobycia jakichś akcesoriów na wyprawkę dla dzieciątka, które będzie z nami już za 2 miesiące.
Biorę też udział w różnorodnych konkursach z ciekawymi nagrodami, ale tu zdobyć coś udaje się rzadziej, choć nie jest to niemożliwe. ;)
Ale do rzeczy. Polecam stronki, z których udało mi się coś uzyskać. :))
Jak wspominałam wcześniej zostałam ambasadorką firmy Oillan. Jest to firma produkująca kosmetyki z emolitentami - dla skóry suchej, wrażliwej i hipoalergicznej i jestem spokojna, że jak na świat przyjdzie nasze dzieciątko to "Płyn do mycia i kąpieli 2 w 1 od pierwszych dni życia" napewno mu nie zaszkodzi. Sama też dostałam od firmy Oceanic krem do twarzy, który, na dobrą sprawę ratuje właśnie jej stan. Jestem dumna i bardzo zadowolona, że zostałam ambasadorką Oillan, a jeśli Wy macie ochotę zapraszam do wypełnienia ankiety na stronie:
http://oillan.pl/zostan-ambasadorem.html
Z kolejnej stronki miałam przyjemność testować: wody toaletowe marki Bi-es oraz moja córeczka testowała suplement diety. A wystarczy wypełniać ankiety, które pojawiają się od czasu do czasu na stronie internetowej i sprawdzać, czy dostałyśmy się do testów. Obecnie była ankieta o modzie. Została wypełniona, teraz czekamy na wyniki. Ta stronka to Sample City. Naprawdę warto się tam zarejestrować.
http://samplecity.pl/
Udało mi się też dostać do testów wspaniałych kapsułek piorących Vizir. Nie wiedziałam, że kapsułki piorące zrobią na mnie takie wrażenie. Pranie jest czyste, pięknie pachnące, a kapsułki w estetycznym opakowaniu nie wysypują się, jak proszek, podczas prób jego dozowania. Po prostu wkładamy do pralki kapsułkę, na nią dajemy pranie. I tyle. Już nie wrócę do proszku. A przyjemność testowania otrzymałam dzięki portalowi trnd.pl - któremu jestem bardzo wdzięczna za te testy. :)) Do testowania otrzymałam 2 opakowania kapsułek po 15 sztuk. Jedno opakowanie było przeznaczone dla mnie, drugie do rozdania dla osób, które opowiedzą mi o swoich wrażeniach z testowania. Teraz tylko wysyłam do trnd. raporty dotyczące moich rozmów na temat kapsułek za co zdobywam dodatkowe punkty. Takie testowanie to wspaniałam zabawa. Wszystkim mamusiom polecam rejestrację na stronie trnd i wypełnianie pojawiających się ankiet. A nóż w kolejnej akcji będzie nas więcej. :))
http://www.trnd.com/pl/
A ostatnio udało mi się dostać jeszcze do testów na stronie ofeminin.pl. Będę miała przyjemność testowania maskary IsaDora Volume&Carl. Że do tego testowania się dostanę - kompletnie się nie spodziewałam, bo wybrano tylko 20 osób. Wychodzi na to, że trzeba próbować, i nie poddawać się. W ofeminin też rejestrujemy się i czekamy na ankiety. Spośród pojawiających się ankiet zostaje wybrana grupka ekspertów. Polecam rejestrację na stronie:
http://klub-ekspertek.ofeminin.pl/Miałam jeszcze wielką ochotę napisać o wspaniałej niespodziance, która spotkała mnie od ebobasa. Ale o tym w kolejnym wpisie, bo ten jest już przydługi. ;)
-
Utworzono: 2014-02-16
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Rzeczy dla dzidzi i podziękowania dla przyjaciółki.
Odwiedziła mnie Magdzia. Ta, która przywiozła mi mnóstwo ubrań i akcesoriów po swoim syneczku i przepiękny rożek dla maleństwa.
Wpadła do mnie z kolejnym prezentem. Słodką pościelką dla naszej córeczki i... dwoma wspaniałymi rożkami. Rożki zobaczyła u naszej koleżanki, która z żalem chciała oddać je innej, bliżej nieznanej osobie mającej maleństwo. Magda, jak je zobaczyła, spontanicznie powiedziała "Jolu, dziś idę do Edytki, daj mi te rożki, to ja jej je dam". Jola się zgodziła, a ja tłumaczę sobie, że na pewno się ucieszyła, że rożki trafią jednak do znajomej osoby. ;) Oczywiście tego wieczorka napisałam do niej sms-ka z podziękowaniami.
A teraz najważniejsze. Kilka słów do Ciebie, Magdziu. Ogrooomnie Ci dziękuję. Za wszystko. Za ubranka dla dzieciątka, matę edukacyjną, prześliczny rożek i pościel w misie. Za to, że pamiętasz o mnie cały czas. Że w momencie, kiedy słyszysz, że ktoś ma coś dla dzidziusia myślisz o mnie. Że w domu czekają mąż i synek, a Ty znajdujesz czas, by mnie odwiedzić, choć ja dawno u Ciebie nie byłam (boję się teraz takich podróży, wiesz, że jest słabiej, niż 10 lat temu z Kasią ;) ). A przede wszystkim dziękuję za Twoją przyjaźń. :))
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
-
Kasiunia (Katarzyna)
Urodziny: 07.06.2004
Imieniny: 25.11
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...