Witajcie Mamusie,
My dzisiaj po 3 godzinach spaceru - chyba ze 4 km zrobiłam... Ale Olka w końcu się wyspała, chyba.
Wczoraj wieczorem poprostu padłam. Przeziębienie + zmęczenie zrobiły swoje. A wczoraj właśnie miałam niezły maraton. Zaliczyłam trzech lekarzy - okulistę, wizytę kontrolną z Oleńką u pediatry i wieczorem gina.
A w domu niezły syf, Ola dzisiaj niewiele dała zrobić. Może jak zaśnie wieczorkiem to coś podgonię, chociaż po tym dzisiejszym marszu to nie wiem czy dam radę...
Jutro już zaczynam powoli robić zakupy przedświąteczne - groszki, majonezy - żeby się nie stargać przed samymi świętami. Bo święta jak zawsze u mnie
Carolajna są dwie diety: Sary i Pantonimy. Ja jestem na diecie Pantonimy
Pantonima duża buźka za tą dietę. Mleczko się chyba normuje, w każdym razie jest lepiej, ale też pozwalam sobie na maleńkie odstępstwa narazie i piję herbatę laktacyjną. Ale dietka już działa, dzisiaj na wadze zobaczyłam 69,9 - byłam w szoku i bardzo mnie to zdopingowało... Mój eM już niby widzi poprawę, ale jemu to nie wierzę... on cały czas widział, ze ja chudnę, nawet jak tyłam
Sara smarujemy dziąsła zelem, ale to na krótko działa. I to chyba nie jest jedyny powód, bardziej mi to wygląda na lęk separacyjny. ona się świetnie bawi sama, jak ja siedzę obok, nie musze nawet do niej mówić, ale musi mnie widzieć. Jak tylko się oddalam jest wielki płacz i to taki histeryczny z symulacją kaszlu... Niezła aktoreczka mi rośnie
Kupiłam wczoraj w aptece żel na płaski brzuch i smukłą talię MORPHO - SLIM firmy Lierac - farmaceutka bardzo zachwała. Nie był tani, ale ponoć klientki bardzo sobie chwalą - zobaczymy.
Preparaty Vichy mi narazie odradzała ze względu na karmienie piersią, ze jednak trzeba uważać co się stosuje.
Zmykam rodzince kolacyjkę przygotować...
Dobrej nocki...
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]