Witajcie weekendowo mamusie!
Wczorajsza wizyta bardzo udana, z Kacperkiem wszystko w jak najlepszym porządku i póki co chyba dobrze mu w brzusiu bo szyjka ciągle długa i zamknięta
Ginek oczywiście powiedział żebym była przygotowana, bo nie da się przewidzieć kiedy to się zmieni i zacznie się 'coś dziać'.. ale wd. niego jeszcze chwilę mogę być spokojna
ze mną też wszystko dobrze, wyniki w normie
Ginek pobrał mi wymaz z pochwy, i zlecił do zrobienia standardowo krew + mocz. Robiliśmy oczywiście USG, mój mały mężczyzna waży
2800g.
więc mogę się spodziewać że gdy wyjdzie może ważyć ok. 3000-3300g... ale jak to będzie to się jeszcze okażę
Ogólnie wszystkie wymiary są w porządku, jedynie nóżki ma dłuższe od reszty więc wychodzi na to że będzie drobniutki ale wysoki.. po tatusiu
Tak więc wszystko z nami dobrze i dalej wyczekujemy
Następna wizyta za 2 tygodnie - 14 lutego
i jeśli dalej będzie cisza to po tygodniu od wizyty już na KTG do szpitala
Dziś czuję się troszkę gorzej.. boli mnie na dole w szyjce.. poza tym rano na bieliźnie zobaczyłam sporo dziwnego ciemniejszego i gęstszego śluzu.. po czym miałam trochę skurczy.. aż się wystraszyłam że może jednak coś się zaczyna.. ale przeszło, więc leże i odpoczywam
(dzisiejsze prasowanie chyba też sobie odpuszczę.. mężuś ma mnie wyręczyć
) a ten śluz.. może po wczorajszym badaniu..?!
Mam nadzieję że Kacperek jednak posiedzi do terminu grzecznie w brzusiu!
magan23 masz rację, na dwie suszarki szło by o wiele szybciej.. ale mieszkanko które wynajmujemy jest naprawdę małe i już ta jedna bardzo zagraca.. Na szczęście robi się cieplej więc niedługo zostanie wydelegowana na balkon
Aniu bardzo się ciesze że dobrze się czujesz!!!!
niech tak zostanie do końca!
u mnie z samopoczuciem (szczególnie nocami) bywa różnie.. ale staram się to nadrabiać pozytywnym myśleniem.. i pomaga
humorek dopisuję i wszystko tak cieszy.. nawet te niedogodności..
przecież sama tego chciałam, prawda?! a przynajmniej czuje że jestem w ciąży
magmal23 hihi, kochana ja też zauważyłam że dużo bardziej się wzruszam i to czasami sama nie wiem czemu.. a już mam łzy w oczach
wystarczy że jest coś jakkolwiek związanego z dziećmi, macierzyństwem.. nawet reklamy w tv
tylko nie mogę słuchać kiedy mówią o tych tragediach z dziećmi..
od razu przełączam, bo zaraz cała się zamartwiam i boje jeszcze bardziej..
co do drogi do szpitala, to na szczęście mężuś daleko nie pracuję, czeka na 'znak' i ma przyjechać.. więc myślę że nie będę musiała korzystać z dobrej woli taksówkarzy..
w ogóle to tak bardzo bym chciała żeby wszystko zaczęło się w nocy
wtedy na spokojnie byśmy się ubrali i pojechali bez korków.. a tak to stres że jestem sama, muszę czekać na Mirka a później jeszcze przebijać się przez miasto.. noo.., zobaczymy
CarAllowa kurczę.. ale miałaś z tymi skurczami..! Dobrze że pojechaliście do szpitala i wszystko sprawdziliście!!! nie ma co.. mam nadzieję że do porodu nic już takiego się nie wydarzy
Niech malutka grzecznie sobie w brzusiu siedzi i czeka na TEN czas!
i jak dobrze że trafiłaś na miły personel w szpitalu ( który to???? ten w którym rodziłaś Antosia?
) oby zawsze tak tam było..! I super że porozmawiałaś o porodzie, może jednak da się urodzić naturalnie?!
Martusia26d Kącik dla synusia wygląda super!
Wszystko już gotowe..! nic tylko rodzić
co do apetytu.. ja też mam 'wilczy', chociaż wszystko w środku baaardzo uciska.. to nie jest w stanie mi przeszkodzić hihihi
mężuś mówi - jedz, jedz..wszystko co chcesz.. póki możesz!!!
Całuję
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-01 16:10 przez aniaobn.