rss wpisy: 338 komentarze: 190

Nie koniecznie o moich dzieciach...

Możesz nauczyć się od swoich dziecio wiele więcej,aniżeli one nauczą się od ciebie.Poprzez ciebie poznają świat,który już przeminął,ty w nich natomiast odkrywasz świat,który właśnie się rodzi.
  • Utworzono: 2010-08-19

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: Rysowałam kredkami

    Dziś udało mi się namalować prawdziwe kółeczko-Wiki mnie nauczyła...niby sie bijemy,ale tak na prawdę bardzo się kochamy:)
  • Utworzono: 2010-08-17

    Są dobrzy ludzie....

    Wczoraj wbralismy się z naszymi dziewczynami na cmentarz.cmentarz w poliskiej miejscowości.Autobusowa wycieczka...na cmentarzu po parunastu minutach rozpętała się burza....Wobrażacie sobie dwojkę dzieci na cmentarzu w czasie burzy??Widok makabryczny....A ja??? nawet ciuchów im nie wziełam cieplejszych...przestało padać,ruszyliśmy na pks...znowu zaczło padać,niosłam Dziunię na rekach,a ona taka zmarźnieta,ze płakać sie chciało...doszliśmy na przystanek,ale niewielka pociecha,na głowe nie padało,ale zimno było strasznie....

    Do autobusu 10 minut....I wedy przyszła starsza pani ,która mieszkała obok,przyiosła recznik i cieplutke ciuszki dla dziewczn,mówila,że to po synu.Ubrałam moje kochane dziewczyny....Nie obchodziło ne,ze to po synu,że syn ma pewnie teraz 40 lat,bo moda z lat 60tych...Moje dziewczyny wygladały słodko w tych ciuchach,moze dlatego,że to był naprawde wspaniały gest płynący z serca...A i one od razu rozchmurzyły sie i radosnie spogladały na wielkie krople spadające z nieba...

    Dobroć,cudowny gest ze strony tej staszej kobiety sprawiły,że mmo szalejącej ulewy dla nas,dla dziewczn zaswieciło słoneczko...

    i jestem wdzieczna tej staruszce ,za dobre serce i bedę się za nią modlić...i za wszystkich biednych,opuszczonych i bezdomnych,15 minut w takiej ulewie i zimnie sprawiły,że ja także jestem bardziej wrazliwa na ich los...bardziej pokorna ..

  • Utworzono: 2010-08-16

    Stabilo-stabilny start do szkoły...

    Niewiem czy sprawiły to moje wpisy na blogu poświęcone Wiktorci i jej wrześniowym "doszkołypojściu",ale właśnie tu zostałam wytypowana do przetestowania produktów(przyborów) szkolnych dla dzieci..hmm.może nie tyle ja co moja córa...

    I wiecie.Nie byłam do końca przekonana co do tych piór,kredek,ołówków widząc ich innowacyjny kształt....Ale doprawdy jestem zachwycona,są to przybory dostosowane optymalnie do małej rączki dziecka,lekkie i trwałe...


    Pióro kulkowe STABILO EASYoriginal - jest po prostu nie do podrobienia,pisze jak stare dobre wieczne pióro,nie widać zadnej róznicy ,jedynie tą,że Wiktoria,która mocno ciśnie na kartce nie ma mozlwości połamania stalówki.Nie rozmazuje się na kartce...Wysycha zatem błyskawcznie wysycha.Pióro przez innowacjny kształt ,doskonale utrzymuje się w rączce,nie wyślizguje...Mknie po papierze jak pierwszorzedny samochód na torze F1

     

    Ołówek do nauki pisania STABILO EASY -także same plusy,gumowa otoczka srawia,że dziecko stabilnie trzyma go w dłoni,rysik(HB) wyjatkowo trwały,nie poddał się przy kolejnych próbach malowania ...Idealny przy pierwszych próbach stawiania liter;)

     

    Kredki STABILO EASYcolors  -tu Wiktoria była już zachwycona...Kredki są grube,grube rsiki,niełamliwe,antyposlizgowe nacięcia nie pozwalaja na zsuwanie rączki dzięki czemu domki,słoneczka i inne mniej lub bardziej twórcze prace wygladają świetnie...Kolory żywe i trwałe,nie trzeba cisnąć aby uzyskac maksmalna głębię koloru-można by rzec malują same...

     

    Drogie mamy plecam Wam te przybory...zawsze stawiałam na to,by moje dziecko pisało tym co najlepsze...i dzieki tej firmie wiem,że trafiłam dobrze...Ja i Wiki jestesmy zachwycone jakościa,wyglądem i dbałością o najdrobniejsze szczegóły,by dziecko przy pierwszych próbach pisania nie miało problemu...

    A Wam drogie mamy polecam pióro żelowe tej firmy-pisze się nim fantastycznie...:)

  • Utworzono: 2010-08-14

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Zaprzyjaźnić się z wędzoną rybką-dziecinnie proste:)

    Wczoraj z uwagi na dzień postny musiałam iść do rybnego kupić rybeczkę na obiad i jakąś wędzoną na kanapeczki:)(wiem,wiem miałam nie wychodzić,ale ,że rodzinka potrzebuje rybkę to poszłam z dzieciaczkami)Oczywiście,Dziunia była zachwycona tymi wszystkimi rybami:)
    Mama pać yba,dwa ybi,tu yiba i tu yiba-tak b ona uwielbia rybki godzinami patrzy się w akwarium-atu tak blisko,nie ważne ,że się nie ruszają ,ale jakie duże i jak dużo:)

    Kupiłam więc do smażeniai wędzoną na kanapki:)

    W domu wypakowałam,a moja namłodsza złapała rybkę i zaczeła ją głaskać  przytulać..Co tam całuski też odchodziły....Potem zabrała ja do pokoju ogladać bajeczkę...i tak sobie siedziały...:)

    Naprawde wyglądało to komicznie:)

    Potem wygrał plac zabaw ,rybka została w domu....Wieczorem zjadła ją na kolację:)Oczywiście krywałam się wkuchni,bo co by pomyslała o mamie która nożem patroszy koleżankę córki;)

    załuję ,że nie zrobiłam im zdjęcia:(((

  • Utworzono: 2010-08-13

    Piątek trzynastego i inne przesądy...

    Niby data jak każda inna ... 13.08.2010...Tak,ale piatek 13...

    Piątek 13-go - dzień uznawany za szczególnie feralny i nieszczęśliwy.Ja zwykle nie jestem przesądna,nie obchodzi mnie ,ze kot przbiegł drogę,że przeszłam pod drabiną,Ale w piątki 13 mam takiego pecha,że szkoda słów. Od 5 lat nie wychodzę z domu ,biorę wolne i siedzę w domu.W tam tym roku nawet to mnie nie uchroniło..złamałam palca...Dla mnie PECH W PIATEK13 to nie przesąd..:(

    ale jest kilka ,naprawde smiesznych...Same zobaczcie:)

    "Kobieta w ciąży nie powinna zaglądać przez dziurkę od klucza lub wizjer, bo dziecko będzie zezowate."


    "Kobieta w ciąży nie powinna patrzeć na księżyc, w szczególności ten w pełni, ponieważ wróży to dziecku łysinę i brzydotę."


    "Przyszła mama nie powinna w trakcie ciąży odwiedzać fryzjera. Skracanie włosów powoduje pomniejszanie mądrości i inteligencji dziecka."


    "Według naszych przodków, w noc poślubną ten z małżonków, który się pierwszy położy spać ten pierwszy umrze."


    "Dziecko powinno być ubierane od prawej ręki i nogi, bo inaczej dziecko będzie majkutem."

     

    "Jak się kobieta w ciąży przestraszy nie powinna się nigdzie łapać rękoma, bo to odbije się na ciele dziecka (jak się przestraszy myszy to dziecko ma na ciele myszkę, jak koguta/kury to będzie miało na głowie koguta)."

     

    No to się uśmiałam,ale są i takie które przecież praktykujemy,w które wierzymy...;)

    "Przypnij czerwoną kokardkę w miejscu, gdzie leży Twoje dziecko, aby zapobiec przez urzeknięciem go."Sama przypinałam taka kokardę na wózkach moich dziewczyn,celem obrony przed urokai-brzmi komicznie,ale wózków z kokardkami przewija się u nas multum,mało teg,ostatnio w sklepie zauważyłam wózek z oryginanie przymocowaną kokarda..he

    A wigilia Bożego Narodzenia..???

    "Należy zjeść wszystkie wigilijne potrawy, a przynajmniej każdą z nich spróbować. Zapewni to nam dostatek w zbliżającym się roku."  I oczywiście jest to zasadą w kazdym niemal domu.U mnie też.

    "Jeżeli w Wigilię pierwszy mężczyzna pierwszy przekroczy próg naszego domu, wszyscy domownicy będą cieszyć sie szczęściem cały rok. Przekroczenie progu przez kobietę wróży pecha."-i u nas to się praktykuje,kobiety nie chodza po domach.I do domów nie są wpuszczane:)

     

    Są przesądy dobre i złe,są przesądy mądre i głupie,są przesądy ,tóre sie srawdzają i takie które nigdy się nie sprawdzą.Naszą sprawą jest to w co wierzymy...w jakie wierzymy...Jakie nas śmieszą...jakie złoszczą....

    Pamietajmy tylko o jednym;)

     

                                                  "BEZ PRZESADY Z PRZESĄDAMI":)

    Tak czy inaczej,ja dzis z domu się nie ruszam...

     

  • Utworzono: 2010-08-11

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: Jechałam tramwajem/autobusem

    do zoo jechałam autobusem,pierwszy raz,ale było fajnie:)
  • Utworzono: 2010-08-10

    Czym skorupka za młodu nasiąknie...

    Dziecko trzeba nauczyć pływać,a nie wciąż rzucać mu koło ratunkowe....

     

     

    Wiem,wiem strasznie brzmi ta "złota myśl"..ale czyż nie ma w niej prawdy???

    Dla naszej małej Anastazji czas "beztroskiego dzieciństwa się skończył"...Z chwilą gdy wkroczyła w wiek dwulatka w naszym domu i w stosunku do niej pojawił się rygor....:)

    Z naukowych źródeł wiemy ,że Dwulatki rozumieją znaczenie kilkuset pojęć. Mają niewiarygodną pamięć...Więc nauke czas rozpocząć...

    Składanie zabawek juz nie na kupę,ale rozmyślnie segregując: tu misie,tu klocki...pojęła to w tydzień..Już nawet nie trzeba koło niej stać...:)

    Książka -rzecz świeta -delikatnie kartka po kartce,czystymi rączkami-też już jesteśmy na dobrej drodze wpojenia jej tej żelaznej zasady...

    Rano dostaje ciuchy i ubiera się sama -może i czasem nie poradnie,ale juz nie wysługuje się mamą ,wie,że przyjde w ostateczności gdy wszystkie jej próby zawiodą,ale nie ubieram jej tylko tłumacze co ma jak zrobić

    Do jej obowiązków nalezy podlewanie kwiatów rano ,po śniadanku wychodzi na balkon ,układam jej kwiatki-podlewa,naprawde doskonale pamięta i co rano domaga się swojej koneweczki do podlania...

    Po jedzeniu talerzyki do zlewu,nie zostawia na stole i sprzata okruszki....

    Niektórzy wdząc jak  pouczam  ja gdy wyrzuci papierek na trawkę ,że tak sięnie robi bo płacze ziemia mówia ,że jest za mała i nie zrozumie..Myslę wtedy,dobrze niech Twoje dziecko będzie na to za małe,ale ona musi wiedziec,że takie zachowanie jest naganne i wiecie ona nie rzuca ich juz na ziemie zanosi do kosza,bywa,że podnosi rozrzucone przez innych ..i wtedy gdy widzę usmiechy starszych osób ,którzy z aprobata kiwaja głowami wiem,że naka nie poszła w las...że moje dziecko będzie dobrym człowiekiem...bo zapamieta tą naukę na całe zycie...

    O tym,że nie są to "chwilowe" zabawy w obowiazki swiadczy fakt,że gdy np. zapomni zanieść kubeczek do zlewu i mówię"Nastuś ,a kto zapomniał odnieść kubeczek?"ona mówi ojeju jeju..czyli wie,że ona,bo to jej kubeczek...

    Nie wydaje mi się by była za mała na takie obowiązki..,Mam nadzieję,że te nasze nauki nie pójdą na marne...Że przez to,że od małego wpajamy jej żelazne zasady nauczy się odpowiedzialności za siebie,za kogoś....Chcemy nauczyć ją ,że słózymy zawsze radą i pomocą,ale z niektórymi sprawami musi walczyć i radzić sobie sama...Żeby w dorosłym świecie gdy stanie oko w oko z odpowiedzialnością potrafiła sbie poradzić nie szukając pomocy ...Musi uczyć się zaradności od lat najmłodszych....bo....

     

    Czego Jaś się nie nauczy,Jan nie będzie umiał....

     

     

     

     

     

  • Utworzono: 2010-08-10

    Wiki-ku szkole...

    No i dzień za dniem ,godzina za godziną coraz bliżej szkoły....

    Strasznie się stresuję,jak też moje niedawne"maleństwo'poradzi sobie w szkole...Dobrze,przyznaję boję się tego okropnie...Wiktoria nie wyglada na wystraszoną,cieszy się..

    Jesteśmy już po większych zakupach...książki kupione,plecak też...z placakiem to wyszło nawet lepiej niż chcielismy...myslelismy,że panienka wybierze wsciekle różowy kolor,w których się lubuje ,a tu proszę Wiki wybrała brązowy...z rózowymi napisami-argumentując ,że ten się niebędzie szybko brudził...

    To było zupełnie zdrowe podejście do sprawy,pierwszy dojrzały i świadomy wybór Wiktorci dotyczący szkoły.

    Byliśmy z niej dumni:)Hmm.zawsze jesteśmy;)

    buty,sodnie,bluzy,bluzki i koszulki też juz czekają na szkołę:)

    Jeszcze piórnik z przyborami-szukamy naprawdę dobrych przyborów.i pióro.koniecznie ja mature pisałam tym samym piórem,którym uczyłam sie pisać pierwsze literki..Dlatego muszę tez znaleść jej"wieczne pióro",któr posłóży kupę lat...

    Wiecie mam tez wyrzuty sumienia,od lat słyszę ,że na dziecko nie mozna przelewac własych ambicji. a ja juz planuje jej studia, kółka zainteresowań,zajęcia....a przeciez to jej życie i nie musi lubować się w tym w czym ja...  Mąż mnie hamuje ...

     

    ach..zobaczymy do wrzesnia nie daleko..:)

     

     

     

  • Utworzono: 2010-08-10

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    nadrabiamy zaległości:)

    Witam serdecznie...Nie miałam zbyt wiele czasu na pisanie bloga...pogoda sprzyjała długim spacerkom..:)

    staraliśmy sę wykorzystać wszystkie wolne chwile na pobyt na dworze:)

     

    teraz już będę systematycznie pisała...obiecuję:)

     

  • Utworzono: 2010-08-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: Grzybobranie...

    Dzisiaj dziadek był na grzybach przyniósł pełne kosze różnych grzybów...trzeba było je oczyścić..a jak wszyscy to wszyscy -ja też..:)dostałam 'pare'i zaczeła się zabawa...hehe...potem babcia zrobiła sos,ale nie z moich-z moich nie było co zbierać...

Możesz nauczyć się od swoich dzieci o wiele więcej, aniżeli one nauczą się od ciebie. Poprzez ciebie poznają świat, który już przeminął, ty w nich natomiast odkrywasz świat, który właśnie się rodzi.
Wrzesień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
            01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30            

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj