Na_Tayla jak coś mi sugerują to słucham lub nie, ale jak widzę, że babcie w stanie przedzawałowym gotowe się rozpłakać, to ustepuję - bo mi ich żal
A Lusia bez czapki przeważnie teraz, jak tak ciepło. No i większość czasu poza domem spędza w drodze z auta/do auta lub w aucie (lekko wychłodzonym lub już wygrzanym) i muszę ją ubierać bardzo lekko. Na dworze jest na tyle krótko, że zmarznąć nie zdąży mimo że jest za cienko ubrana, ale w samochodzie nie może się pocić, bo spędza tam tyle czasu, że bym wyjęła mokrą i dopiero byłby bigos. Na spacerek faktycznie grubszą bluzę biorę, zawsze można rozpiąć albo kaptur na główkę naciągnąć, wedle potrzeb..
Eli no właśnie się ucieszyłam, że nadszedł kres ery kiedy szorowałam wannę
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]