Witam
Nie zaglądam, bo mam dwoje chorych dzieci w domu i ja też coś marnie się czuję.
Nic poważnego się nie dzieje, udaje nam się uchować od antybiotyku, ale chodzę tylko i na zmianę podaję syropy na kaszel raz Lenie raz Maćkowi, raz jednemu podcieram nos, raz drugiemu, raz jednemu robię inhalacje, raz drugiemu itd., itp. Oboje mimo choroby są dzielni i nie marudzą
Maciuś w miarę się trzymał w przedszkolu od września, ale odporność jednak coś zaczyna szwankować niestety. W sumie w ogóle mnie to nie dziwi, ale szkoda mi Lenki, bo nie musiałaby jeszcze chorować, a odseparować dzieci od siebie się nie da:/
Tzn. jak Maciej przyszedł w piątek zakatarzony z przedszkola, to rozdzieliłam dzieci i przez weekend Leszek opiekował się Maciusiem, a ja z Leną pojechałam do mojej mamy, ale w niedzielę wieczorem trzeba było wrócić i i tak się zaraziła
Od kilku dni jak Lena śpi robimy z Maciusiem ozdoby na okna i choinkowe.
Mikołajki były bardzo radosne, bo po południu przyszedł do nas nasz miły sąsiad przebrany za mikołaja
Co roku ten sam pan się przebiera i przychodzi do dzieci z naszych 3 bloków z prezentami, które sami wcześniej kupimy
Maciej jak zobaczył mikołaja to był bardzo zaskoczony, ale zagadywał go, że był bardzo grzeczny, a Lena niestety się popłakała
Ale jak dostała prezent to strach minął
Szkoda, że Maciej nie mógł być w przedszkolu na mikołajki, ale prezent odebrany.
BeataS ach te trafione prezenty od Twojej teściowej
Zdrówka dla Szymusia. Muszę napisać, że zauważyłam na zdjęciach, że z niego niezły przystojniaczek się robi
Byłam wczoraj płacić za przedszkole i dyrektorka powiedziała mi, że jeszcze nie rozmawiała z rodzicami tego chłopca, gdyż od tamtej pory nie ma go w przedszkolu. Podobno jest chory.
Joaska a ta suszarka to taka dmuchająca powietrzem i gadająca?
Beata1988 fajnie, że masz taki luzik jeśli chodzi o szkołę. To jest bardzo wygodne, ale wtedy ważne jest samozaparcie. Masz je?
Kinga z innym przedskolem dla tego chłopca problem jest taki, że u nas w Dziwnowie przedszkole jest tylko jedno, a inne w najbliższej okolicy jest 15 km dalej.
To prawda, że uśmiechy, buziaki i przytulanki z dziećmi są najlepszym lekarstwem na wszystko
No i na pocieszenie oraz dodanie siły czasami mąż się przydaje
Maxim 10 kroplówek w 3 dni?! Masakra! Współczuję.
Pisałaś mi, że na początku trafiłyście na chirurgię, ale nie domyśliłam się, że lekarze mogli coś innego podejrzewać.
Jak tam z dochodzeniem córci do siebie? Już nie jest taka nieznośna?
Zmykam pobawić się z Maciejem kolejką. Jeździmy na dwa pociągi i mamy kupę frajdy
Do następnego
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]