Planujące ciążę/bycie mamą 2019

Minka to ekstra że masz już jakiś zapas mleka, ja nigdy nie doszłam do takich ilości żeby mi starczało wgl ma cały dzień, piłam wszystko o czym słyszałam na stymulację ale ilości na sesję to były 60-80ml więc malutko.
Co do przejścia na pierś to to był chyba jakiś cud i zasługa tylko małego bo ja już chciałam zostać kpi do 6mies lub roku i skończyć z tym ale on bardzo ciągnął do tego cyca, mnie to strasznie bolało i już nie wyobrażam sobie karmić piersią ale on tak bardzo do niej ciągnął że przeżyłam dwa tyg bólu sutków i jakoś tak zostało. Jeszcze z racji wcześniactwa neonatolodzy i pediatra naciskali na kp i to mi siadało też na głowę. Noce w tedy nam się poprawiły bo poprostu spał z tym cyckiem i ja nie musiałam wstawać co 3h na laktator. Podziwiam że dajesz radę co 2h odciągać. Gdy już przeszliśmy na sama pierś i tak dokarmialam go odciagnietym moim do magicznej butelki bo byłam pewna że się nie najada dopiero ok 8mies byliśmy już tylko kp+rd.
Super że masz laktator na dwie piersi i masz gorset to wiele ułatwia.
Wiele mam z własnego wyboru jest kpi, jak dla mnie ma ono sporo plusów ale niestety nie jest też łatwe. Życzę morza mleka!

Hej Kochane, co u Was ?

U nas w cholere ciezko. Trafiło mi się chyba high need baby, haha. W nocy prawie nie śpimy, bo Młody je co 1h-2h , to zanim go ogarniemy śpimy max godzinę do kolejnego karmienia. Juz myslalam, zeby przerzucić go częściowo na mm, ale on tak samo się po nim budzi i jeszcze kiepsko chce go jesc. Generalnie na moim mleku tyje 56-58g/dzień, co kwalifikuje go powyżej normy Położna podpowiedziała, zeby spróbować po 15 min go dokarmic, ale on nie chce... Zjada mi jakies 75-90 ml, ale właśnie czesto. Bo według niej mógłby zjeść te 120 spokojnie. No ale nic na siłę. Mam nadzieję, że jeszcze przyjdą takie noce ,że zje więcej i pośpi dluzej
W czwartek będzie miał miesiąc. Karmimy się dalej przez odciąganie i wydaje mi się, że jest mi z tym dobrze. Jedyne co to jego jedzenie jest tak częste, że praktycznie teraz je wszystko na bieżąco... No ale zjada od 0,9 do 1.1l dziennie mojego mleka.
Paula ,super ze Wam się udało przejść. Moze pozniej bym dala rade, bo teraz jakos nie wyobrażam sobie siedziec z nim całe dnie na cycu...Tak by się to skończyło.

Minka jeszcze malutki ten Twój bejbik to potrzebuje dużo bliskości. Z mm to też nie jest tak że przy nim dzieci się nie budzą. Nie ma reguły. A wiadomo, dzieciaczki 9 miesięcy siedzą w brzuchu, nagle wychodzą na ten świat, odkrywają, że mają ręce, nogi, układ nerwowy nie jest jeszcze rozwinięty i dużo, dużo potrzebują tej bliskości. Z czasem będzie tylko lepiej, zobaczysz. Super sobie radzisz i jesteś wspaniałą mamą, pamiętaj o tym! :*

Właśnie cisza się tu zrobiła, fajnie że się odezwałaś xd u mnie wszystko dobrze. Dziś zaliczyliśmy z synkiem pierwszą wizytę u dentysty. Trochę było płaczu ale na szczęście zęby zdrowe. Jeszcze okulista przed nami. I kupiliśmy mu pierwsze buty, czekamy aż przyjdą i pomału czas zacząć stawiać pierwsze kroki na zewnątrz haha czekają mnie na pewno pełne wrażeń spacery.

Minka jak ładnie przybiera to nie ma co , tak jak piszesz - nic na siłę Mnóstwo dzieci te pierwsze chwile budzi się w nocy , po jakimś czasie to się powinno unormować ;* a jak twoje samopoczucie ? Wszystko w porządku ?

U nas w sumie coś nowego, Emilka dzisiaj była pierwszy dzień w przedszkolu a u mnie bez zmian , dalej walcze z trądzikiem , właśnie zaczęłam maść z antybiotykami która kosztowała mnie 200 zł za 60ml.. trzymajcie kciuki żeby przynajmniej pomogła xd

Adz ,jak Emilka w przedszkolu i jak Ty przeżyłaś te rozstania? ;*

Sonia, teraz pogoda strasznie niespacerowa ,co? Ale Twój synek juz duży, szok <3

Kurcze powiem Wam, że położna myslala, że Młody jest po prostu wymagający i inni tez mówili, że skoro przybiera ladnie, to nie mam się czego czepić. A on ciagle jadł co te pol godziny juz nawet w dzien do max 2h. Po jednej nocy pojechalam do przychodni wyblagac wizyte, ale stwierdziłam, ze nie pojde w te zarazki i zamowilam lekarkę prywatnie. Zbadala go, wystawila skierowanie na usg brzuszka, zrobila patronaz, bo nie moglam sie doprosic wizyty patronazowej w przychodni. I tego samego dnia przyszla położna. Poczekała do jego jedzenia i go zaczęła karmić. Zjadł 30 ml i tak się rozdarł. Zadzwoniła na drugi dzień, że myslala o nas cala noc. Przyznała się, że myslala, że trochę koloryzujemy. No i mówi, że skoro on je tak mało, bo jelitka i żołądek mu nie pozwalają na wiecej, to nie może pospać tych 2-3h, wybudza się znow na jedzenie, jest zmęczone ciagle. I takie błędne koło mamy. Potwierdziła, że dobrze by było jednak wziac cos na ten brzuszek oprócz probiotyku. I tak podaliśmy lek, który wycofuja z Polski, udało mi się opakowanie jedno dostać 80km od nas. I nie to dziecko. Wybudza się co 2-4h, zjadl 120ml nawet na raz. Naprawdę gdybym nie drążyła, to byśmy się tak męczyli wszyscy

Ona płacze na początku, a później się bawi z dziećmi. Ale jak ją oddaje a ona mi mówi "mamusiu ja nie chcę tu być" to wracam do domu i płacze narazie zostawiam na dwie godzinki, jak będzie gotowa to przedłuze. Nie jest źle ogólnie, no ale psychicznie to wiesz...

Minka to jakoś instynktownie przychodzi tak naprawdę. Obce osoby , w tym ja, mogą mówić patrząc na sytuację z boku, ale Ty jako matka będziesz czuła że coś jest nie tak. I czasami faktycznie warto drążyć. Ja to jestem ogólnie strasznie przewrażliwiona więc sama siebie często muszę uspokajać. Często mam tak że jakaś gorączka czy coś a ja zaraz w panice, a dzień później już nic się nie dzieje..

Adz nawet mi nie mów...u nas żłobek we wrześniu i ja na samą myśl płacze...nie wiem jak to wytrzymam choć wiem że to nic absolutnie złego dla dziecka.

Minka dobrze że drazysz. Tak jak Adz mówi my możemy coś podpowiedzieć, ale zawsze Ty będziesz najlepiej wiedzieć co potrzeba Twojemu synkowi. Jednak ten instynkt macierzyński to niezawodna sprawa xd nawet jak ktoś ma nas za wariatki lepiej coś sprawdzić nawet sto razy niz w ogóle. Cieszę się, że już lepiej xd dużo dla was zdrówka :*

No Sonia mi jest ciężko ale pocieszam się myślami że się przyzwyczai i będzie ok. Może twój synek będzie chętnie chodził, tego wam życzę ;*

Hej dziewczyny, trochę nadrobiłam was. Jak tam u was? Co słychać? My zamówiliśmy już wakacje na wrzesień i nie mogę się doczekać już

Tak sobie siedzę i rozmyślam że trochę tęskno mi za tymi małymi stopkami haha choć nie czuję sie gotowa na walke o drugie. Dobrze minka zrobiłaś że walczyłaś jak lwica o diagnozę która u was tak diametralnie zmieniła karmienie jak i sen.



Na temat żłobka to ja nie będę się wypowiadać bo u nas całkiem inna historia

Moje drogie... dawno mnie było ale staram się tu zaglądać...
Nareszcie w moim życiu zaswiecilo sloneczko..
Po latach wielu trudów , morzu wylanych łez, chwil zwątpień... porażek... UDALO SIĘ!!! MAM pod swoim serduchem swoje wyczekane, upragnione serduszko. ;-*
Ja wiem, że to dopiero początek... i , że strach po wszystkich stratach będzie ze mną zawsze... ale chce być silniejsza od tego i chce cieszyć się TYM szczęściem. Oboje się cieszymy. Pierwszy raz w zyciu uslyszalam bicie serca. Skonczony 8 tydzien. Wierzę, że w okolicy listopa przytule swoje wyczekane dziecie. Trzymajcie za nas kciuki. Pozdrawiam Was serdecznie