O mamo, ale zakręcony tydzień... Stąd ta cisza z mojej strony
w pracy miałam kocioł, do tego sporo zamieszania w kwestii mieszkania i tak poszło.
Uchwyconewkadrze witaj!
zapewne miałaś na myśli przełom 2018/2019, więc z całego serca życzę upragnionych 2 kreseczek i jeśli tylko masz chęć to zapraszam w nasze póki co nieco skromne progi
Kami wiem, że zwykle mówi się, że czas nie działa na naszą korzyść, że chciałoby się, by udało się od razu, jednak może dla Ciebie pisany jest właśnie taki scenariusz, takiego wyczekanego Maleństwa...
nie martw się Kochana, naprawdę wierzę w to, że budując sobie takie pozytywne miejsce zwiększamy pulę szczęścia i szanse na dwie kreski i trochę nieprzespanych nocy.
Coś o mnie... Pracuję w zawodzie okołomedycznym, jeśli tak można to ująć..
Jeszcze się uczę, a właściwie zdobywam papier, by mieć podkładkę w razie "W" do pracy. W domu mam dwa cudne mruczki, mieszkam sama w wielkim mieście, od czerwca-lipca już Mój mi planuje rozrzucać skarpetki po chałupie, bo się wprowadza. Cóż, wiekiem młoda, jednak właśnie ze względów zdrowotnych o macierzyństwie myślę nieco wcześniej niż planowałam. Z nieMałżem jesteśmy razem już ponad cztery lata, a znamy się hoho i jeszcze trochę
długo nam zeszło na podchody
już od jakiegoś czasu przebąkuje mi, że kolejnemu koledze urodził się maluch, że może o tym pomyślę itd itd... i myślę
wie doskonale, że chciałabym, ale spokojnie i rozsądnie. Dziś właśnie zabieram się do znalezienia dobrego ginekologa w swoim mieście, żeby zabrać się za ten temat raz, a dobrze i po cichu liczę na to, że nie będzie tak źle, jak do tej pory mówili inni lekarze i w ten rok uda się wszystko ogarnąć.
Jak minęły Wam święta i ostatni tydzień? Jak u Was wyglądała/wygląda kwestia przygotowań do ciąży?