• Utworzono: 2010-03-03

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Burzliwe poranki

    witaj Moje Maleńkie Szczęście;)
    Dziś poranek rozpoczął sie burzliwie- bo Twój tatuś stwierdził ,że Mamusia ma nastroje ciążowe.... a co ja zrobię ,że pragnę być nadal atrakcyjna( to silniejsze ode mnie) widzę jak z dnia na dzień zmienia się moje ciało, więc lekko się buntuje...wczoraj oglądalam swoje zdjęcia- to jakaś inna osoba( szczupła i zgrabna) Na szczęście idę dziś do kosmetyczki poprawić sobie nastrój i zrobić przyjemność spuchniętym stopom:) Potem może jakieś zakupy i od razu będzie lepiej. Bo mój mąż zamiast mnie pocieszyc i przytulić , stwierdził, że słodyczy jeść nie muszę....też mi porada

    Do tego zobaczyłam ,ze znowu spadł  śnieg,  a ja tu czekam na wiosnę, jedyna pociechą to ,że zostało tylko 101 dni do naszego spotkania- i wtedy raczej śniegu nie będzie( chociaż teraz te zmiany klimatyczne mnie przerażają i kto wie) Jutro idę na ćwiczenia( nie byłam juz tydzień i czuje jak mi ich brakuje) jeszcze tylko jakiś masaż i pewnie obie będziemy w lepszym  nastroju:) wypatrzyłam bajke na dvd o pewnej ośliczce Tosi:) a jak wiecie moja córeczka ma mieć tak na imię:) chyba zakupię caly pakiet tej bajki:) Mąż stwierdził, że osiołki są fajne, zwłaszcza ten z Kubusia i Shreka:)

     

  • Utworzono: 2010-03-02

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Mamusia i puchnące nóżki:)

    Witaj Mój Mały Promyczku:) Zostało już tylko niecałe 100 dni do naszego spotkania, a mnie dopadło dziwne uczucie, że sobie nie poradzę....już tak mam,że martwię sie na zapas. W końcu pierwszy raz będe mamą:) Wczoraj zaczął się 26 tydzień mojej ciąży i brzuszek coraz pokaźniejszy:) W weekend ja i moja mała lokatorka wyjechałyśmy do drugiej przyszłej babci. Spotkania rodzinne w tym stanie są bardzo uciązliwe. Każdy patrzy ile już przytyłaś ,a co jesz i czy juz puchną Ci nogi....ze nie wspomnę o trudach własnych poródów....a ja przecież wcale nie chce wiedzieć jak to wygląda.....dowiem się już wkrótce....tym bardziej,że każda ciąża i poród są inne. Jakoś przeżyłam i teraz czekam z niecierpliwością na wiosnę:) Słońce juz coraz częsciej sie pojawia, więc i spacerów będzie więcej. Córeczka kopie jak szalona , więc jestem  spokojna, tylko w nocy męczy bezsenność.

    Oczywiście uzpełniam moją brzuszkową galerię o kolejny brzuszek , tym razem z tygodnia 25:)

  • Utworzono: 2010-02-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Płaczliwa przyszła mama

    Mój Mały Aniołek jakoś ostatnio spokojny, a ja już jak zwykle w panice. Rano dał nieśmiało znać o sobie i dalej poszedł spać. Dzis go troszkę rozruszam , bo idę na moje ćwiczenia i już się cieszę, bo po każdych mam nową energię do działania i kręgosłup też mniej boli:) Jutro wyjeżdzamy na kilka dni do rodziny( obym przetrwała- trzymajcie kciuki:))  Zaraz koniec 25 tygodnia,a mnie coś dopadł jakiś gorszy nastrój...to chyba te hormony powodują ,że jestem smutna i jakś nijaka. Może z nadejściem wiosny coś się zmieni...a może hormony zaczną działać w drugą stronę. Nawet teraz jak to pisze to chce mi się płakać,oby na ćwiczeniach mnie to nie dopadło.

    Dziś pewnie zrobię kolejne zdjęcie brzuszka do mojej brzuszkowej kolekcji:) Może to jakoś poprawi mi humor i moze jakieś lody ( to zawsze działa)

  • Utworzono: 2010-02-24

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Babcie i skarpetki

    Od pewnego czasu przylatują do mnie gołąbki....moja babcia opowiadała mi kiedyś , że zanim przyszłam na świat , to na balkonie u moich rodziców dwa gołąbki uwiły gniazdko i miały młode- babcia uznała to za dobry znak na przyszłość:) teraz kiedy i na moim balkonie pojawiają sie gołębie od razu przypomina mi się ta historia i moja ukochana babcia:) Dziadkowie- super jeśli można ich mieć, oni zawsze zrozumieją, pocieszą, podstawią chusteczkę pod zapłakany nosek i powiedzą, że wszystko będzie dobrze:) Babcia i Dziadek to prawdziwa skarbnica wiedzy i pocieszenia:) Ciesze się,że na moje dziecko czekąją tacy wspaniali dziadkowie- już teraz szaleją na punkcie przyszłej wnuczki. Moja mama pierwsze zakupiła malutkie skarpetki i podarowała mi na Mikołaja:) pierwszy prezencik dla dziecka i pierwsza rzecz do wyprawki:) Cudownie mieć taką mamę i przyszłą babcię:)

     

  • Utworzono: 2010-02-23

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Mój mały Płomyk Miłości

     

    Najpiękniejsze słowo na świecie...Matka . Na nią zawsze możesz liczyć, nie zawiedzie, gdy jej potrzebujesz, jest zawsze i kocha Cię bezwględu na wszystko. Dziś myślałam właśnie o tym ,że stane się niedługo mamą i to maleństwo, które noszę w sobie tak właśnie będzie mnie nazywać. Dla mnie jest najważniejsza na świecie, a już za chwilę ja dla Niej będę kimś wyjątkowym i ważnym. Odkąd zamieszkał we mnie ten mały płomyk miłości to czuje jak łączy nas dwie wyjątkowe uczucie, więź, której nie jestem w stanie opisać słowami....Czuje jak rośnie, jak zmienia się z każdym dniem i jak wyjątkowe jest bycie matką. Oto pojawia się na świecie istotka tak bezbronna i krucha, która jednocześnie ma w sobie tak wielka moc, że potrafi skruszyć  najtwardszą skałę.  Czekam z niecierpliwością na swoją córeczkę.

  • Utworzono: 2010-02-22

    Różowe czapeczki i słodkie truskawki

    Mój Mały Aniołek mieszka w brzuszku już kolejny tydzień(25):) Zadziwia mnie codziennie, podkreśla swoją obecność kopniaczkami i upodobał sobie prawą stronę mojego brzucha....czasami aż boli. Odkąd wiem, że to dziewczynka rozglądam się za różowymi ciuszkami dla niej, jest to dla mnie prawdziwa przyjemność. Planuje, zapisuje, a wczoraj nawet kupiłam sliczna malutką koszulke i czapeczkę( oczywiście różową) nie mogłam się oprzeć i juz wyobrażam sobie moją Tosię jak leży sobie niczym mały różowy cukiereczek:) widziałam też śliczny żółty rożek dla maluszka i  chyba taki zakupie, w swoim czasie:) Brzuszek rośnie, ale jeszcze nie sprawia mi kłopotu ze wstawaniem , czy leżeniem. Gorzej z kręgosłupem, od wczoraj bardzo boli, ale staram się o tym nie myśleć:) W tym tygodniu postanowiłam zapisać się na basen, znalazłam nawet specjalne zajęcia dla ciężarnych, więc mam nadzieje,że to coś pomoże na kręgosłup. Przeczytałam też o specjalnych zajęciach dla mamy i dziecka- świetny pomysł, jeśli tylko będę mogła też będziemy na to chodzić:)już po porodzie. Staram sie dbać o formę i o kondycję maluszka w brzuszku. Najgorzej jest z moim oddychaniem, ale musze solidnie popracować. Od soboty miałam ogromną ochotę na sernik i truskawki:) Wczoraj spełniłam swoje marzenie, do tego świeciło słoneczko , więc niedziela  byla calkiem udana:) Oo właśnie coreczka dołączyla do dyskusji i poinformowała mnie,że właśnie wstała:) W  zeszłym tygodniu rozpoczęłam dokumentowanie rosnącego brzuszka i robię jego zdjęcia( będzie cudowna pamiątka po latach)  i oprócz tego piszę listy do mojej nienarodzonej córeczki( będzie miala ciekawą lekturę w przyszłości)

  • Utworzono: 2010-02-21

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    List do córki cd

    Moja Mała Królewno!

    Odkąd rośniesz pod moim sercem, tak wiele się zmieniło i tak dużo wydarzyło w naszym życiu. Od kiedy po raz pierwszy poczułam Twoje ruchy to Twój rytm dnia, stał się też moim. Uwielbiasz jak jem twarożek i słodkie wafelki, nie gardzisz też soczkiem z pomarańczy, chyba nie lubisz ogórka, śledzie też nie są dla Ciebie. Dzielnie ćwiczysz ze mną kręgosłup i miednicę, by poród był nieco łatwiejszy. Nie lubisz jak zapomnę, że już czas na obiad. Jesteś punktualna i nie lubisz, gdy ja zwlekam by coś zjeść. Z pewnością uwielbiasz swoje paluszki, bo ochoczo wkladasz je do swojej małej buzi. Zapytasz skąd to wiem? Wiem, bo podglądałam co tam w moim brzuszku mój mały Aniołku porabiasz. Pewnie samo badanie nie bardzo CI się podobało, ale wybacz nasza ciekawość była silniejsza. Już nie gniewaj się tak na nas. Kochanie moje tylko pamiętaj żeby w tym brzuszku wytrzymać do końca, niech Ci nie przychodzą do głowy pomysły by się mamie szybciej pokazać. Przyjdzie czas to spojrzymy sobie w oczy i wtedy będziesz już miała pewność jak bardzo Cię kocham moja mała królewno...cdn

     

     

  • Utworzono: 2010-02-20

    Mała iskierka szczęścia, czyli list do córki

    Kochana Moja!

      Na wstępie chce przede wszystkim napisać Ci jak bardzo na Ciebie czekam i pragnę mieć Cię już przy sobie.
    Odkąd zaistniała ta mała iskierka szczęścia we mnie moje całe życie zmieniło się zupełnie. Jeszcze przed chwilą miałam w ręku plastikowe potwierdzenie, a na nim dwie wyraźne różowe kreseczki, a teraz pragnę dotknąć Twojej delikatnej skóry, przytulić Twoje drobniutkie ciałko, ucałować malutkie oczka. Na początku byłaś tylko wyobrażeniem naszych pragnień, by w chwilę później pojawić się w całej okazałości na ciemnym monitorze usg. To była niezapomniana chwila, jak zobaczyłam malutką plamkę...która była Twoim serduszkiem. Od tej pory biło już tylko dla mnie i bardzo chciałam byś czuła jak bardzo jesteś ważna dla nas. Dzięki Tobie zaczęłam dbać o siebie i o nasze wspólne zdrowie, a w głowie układałam krok po kroku elementy wyprawki. Jak wiele może zmienić maleńka istotka, która sprawia,że chce się rano wstać i stwierdzić ,ze nawet jeśli pada deszcz , to i tak jest piękny i cudowny dzien. Byłaś łaskawa dla mnie i nie pozwalałaś by męczyły mnie zbytnio dolegliwości odmiennego stanu. Chociaż moje wieczne zmęczenie i zaspana twarz nie dodawały mi uroku. Oczywiście były chwile strachu,że możemy Cię stracić, ale Ty jesteś silna i rośniesz i codzień stajesz się silniejsza i dajesz mi energię do działania. Przepraszam Cię za te chwilę, gdy wątpie w siebie, że nie będę wystarczająca dobra. Wybacz mi, jeśli czasami denerwują mnie błahostki lub gdy płacze zupełnie bez powodu. Wiem, że Ty cierpisz wtedy razem ze mną i z tego powodu mam wyrzuty. Staram Ci się to wynagrodzić dotykam brzuszka i i czuje jak mi odpowiadasz, to jest chyba najwspanialsze uczucie na świecie, chyba następnym takim będzie poczuć Twoje ciepło obok mnie, jak już będziesz na świecie...cdn

  • Utworzono: 2010-02-19

    Zamartwianie się na zapas szkodzi!

    Gardło nadal boli, a domowe sposoby stają się coraz bardziej zawodne....dobrze, że  maluszek sobie grzecznie kopie:) więc mamuśka spokojna. Wczoraj odebrałam wyniki badań i oczywiście wszystko jest dobrze i nawet glukoza wyszła idealnie:) A ja jak zwykle panikowałam bez potrzeby....taka juz chyba moja natura- zamartwianie się na zapas..a co będzie jak mała juz będzie na świecie, chyba będe robić tragedię z małego katarku:) Oby Nie:) Nie chce być nadopiekuńczą mamą,mój tata twierdzi ,że będę bardzo surowa- z czego cieszy się mój mąż, bo będzie mógł dowoli rozpieszczać córkę.....ale im bliżej porodu tym ja staje się łagodniejsza i nie wyobrażam sobie nie dogadzać mojej małej księżniczce. Jak mogę byc surowa dla wyczekanego i ukochanego skarbeńka:) Takie dobre rady i opinie na mój temat( jaką będę matką) stają sie dla mnie coraz bardziej uciązlwie....staram się od razu o nich zapomniać....ale jak to kobieta w ciązy i jej zmienne nastroje , ja też jestem zmienna i czasami rozpamiętuje jakaś głupia uwagę , zupełnie niepotrzebnie:) A przed nami kolejny weekend i na szczęscie będzie z nami tatuś:)więc zapowiada się na przyjemy czas we dwoje( znaczy troje)

  • Utworzono: 2010-02-18

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Wyznania Przyszłej Mamusi część III

    Poranek rozpoczęłam od herbaty z cytryną i miodem, bo moje gardło wyraźnie potrzebuje pomocy. Dopadł mnie też kaszel, a już myślałam,że przeziebienie mam za sobą:( Dziś idę odebrać wyniki badań i oczywiście mam stresa:( potem jadę na zajęcia dla ciężarnych- to jest ta lepsza strona dnia:) Szkoda tylko,że nadal aura nie sprzyja spacerowaniu, no chyba ,że po sklepach z ciuszkami dla maluszków:) Obecnie jestem na etapie wybierania koloru wózka- bo chce żeby był uniwersalny dla całej przyszłej trójki:) tak, tak dobrze widzicie. Mój mąż postanowił , że chce mieć trójeczkę w domu i do tego stwierdził ,że drugie dziecko to możemy mieć zaraz po pierwszym- zobaczymy kto pierwszy zmieni zdanie:) ja czy On. Dlatego wózek powinien mieć taki kolorek ,żeby pasował dla chłopaka i dziewuszki:) Dla Tośki marzył mi się taki bordowo-różowy, no ale jeśli drugi będzie chłopiec to już nie bardzo ten kolorek:) Ciuszki, które do tej pory zakupiłam też są w kolorach tzw unisex- tak na wszelki wypadek. Jak już Tosiaczek będzie na świecie to chyba oszaleje w tych sklepach z różowymi sukienkami, czapeczkami i malutkimi skarpetkami:) Mam nadzieje,że nie wyjdzie z tego mała różowa landrynka, bo tego bym nie chciała:) W ogóle teraz jest tyle pięknych rzeczy dla dzieci, od zabawek przez butelki na ciuszkach skonczywszy....tylko worek pieniędzy by się zdał, żeby na to wszystko starczyło:) W tym tygodniu zrobię chyba listę pt. Wyprawka dla Tośki ,żeby obliczyć ile i czego potrzebuje:) Miłego dnia życze wszystkim przyszłym rodzicom, którzy też własnie tworzą taką listę:) p.s. Pozostalymi ludkom też życze pomyślnego czwartku:)


Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj