rss wpisy: 68 komentarze: 34

Co nowego u nas...

  • Utworzono: 2010-09-16

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Zawijasy

    Tradycją jest, że w drodze z przedszkola do domu matka wypytuje dziecko co robiło , co jadło itd.

    I  w dniu dzisiejszym "wyglądał", brzmiało to tak:

    Matka: Amelko jak było w przedszkolu?

    Córka: Fajnie, bawiłyśmy się w psa.

    Rodzicielka zapytała na czym ta zabawa polega i usłyszała:

    "No mamo nie wiesz co to jest pies?Chodzi na 4 nogach, merda ogonkiem i ciągnie się go na smyczy."

    Matka: " Amelko ja wiem co to jest piesek, ale w jaki sposób np Ty chodzisz na smyczy?"

    Dziecko: " O Boże, normalnie wszystko Ci muszę tłumaczyć!Ja dzisiaj byłam mamą a psem była Kinga i ciagnełam ją za takie klocki co z nich robimy smycz. Rozumiesz już Kochanie?"

    Cóż najwyraźniej  temat i sama zabawa za bardzo skomplikowana jak na matki wyobraźnie.

    Ciag dalszy dialogu.

    -"A co Kochanie było na obiadek?"

    * " Zupa shrekowa i  zawijasy."

    -" Amelko co?":-)

    * "Mamusiu dzisiaj mnie normalnie nie rozumiesz. Jutro weź sobie na kartce przeczytaj bo mnie już głowa boli i denerwuje mnie to że wszystko musisz wiedzieć tak jak babcia Ala a dziadka też to wkurza".

     

    "Zupa shrekowa i zawijasy" - zupa szpinakowa(zielona jak shrek) i gołąbki:-)

     

  • Utworzono: 2010-09-15

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Bajerancko!

    Nadchodzi jesień i myśli już matka o powrocie inhalacji. Obserwuje dziecko skrupulatnie.

    Przedszkolak jak na tą chwilę przebył jedną, małą infekcję dróg oddechowych-katarek. Oby tak dalej:-)

    Przedszkole pod nosem więc nie zdarzy dziewczynka zmarznąć , zmeczyć się i ponarzekać.

    Ufff!

    Biblioteka nie jest dla Nas już miejscem obcym. Potrafimy wypożyczać książki, wiemy w jakim celu owa "instytucja" działa .

    Weszła dziewczynka w posiadanie własnego telefonu komórkowego. Co na to matka?

    Zbulwersowana tym faktem. Za szybko na tego typu"bajery"!

    Po dłuższym zastanowieniu stwierdza rodzicielka, że traci kontrole nad dzieckiem, dziadkami ich rozpiszaczalstwem. Zdrowy rozsądek i tłumaczenia nie pomagają a co będzie dalej aż strach pomyśleć.

    Rozumie matka fakt, iż Amelcia jest jedyną wnusią i nieba by jej uchylili ale w tym calym zauroczeniu zapominają chyba co wymaga konsultacji.Brrr!!!

    Czas chyba na kolejne wnuki bo źle to wszystko wyglada:-)

     

     

  • Utworzono: 2010-09-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Zaniedbanie:-(

    Po trzech miesiącach wegetacji wraca matka na bloga.

    Trudno jest "zdać relacje" z tak długiego czasu, więc ...

    Sporo się zmieniło. Nowe mieszkanie, nowe otoczenie, nowe lepsze życie?

    Jest wrzesień. Dzięcina "ruszyła" do przedszkola. Jakie dziecko podekscytowane było trudno opisać. Zestresowane? Wcale:-) Weteranka mała!

    Wyrosła córeczka z większości rzeczy. Wyciągnęła się kobietka:-)

    Pojawił się problem porannego ubierania, bo wszystkiego ubrać już Paniusia nie chce.

    Ciekawe po kim ten upór i "walka" o swoje? I tak to pytanie retoryczne zostawmy dla dobra ogółu!

     

  • Utworzono: 2010-06-10

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Meldunek...

    Rodzinka żyje i ma się dobrze:-)

    Otrzymała matka zapytania co do braku wpisów na blogu, więc mobilizuje się w ten piękny upalny dzień i pisze słów kilka...

    We wtorek tj.8 czerwca odbył się w przedszkolu festyn rodzinny...Jakże było cudownie!

    Nie obyło się bez łzy na policzku gdy dzieciaszki przeuroczo zaśpiewały piosenkę o...matczynej miłości.

    "...Gdy slyszę tą melodię to pogodnie mi na duszy.

    Tak potrafisz wzruszyć! Tylko Ty na serce lód rozlewasz razem z Tobą chce się śpiewać...

    Tylko Ty, Tylko Ty MAMO, Tylko Ty...!"

    ...

    Oj dla takich chwil warto żyć!

    Milusińska bawiła się świetnie w towarzystwie wszystkich przedszkolaków i ich rodziców.

    Był także klaun o imieniu RIKO który rozbawiał zarówno dzieci jak i "staruszków".Pogoda dopisała więc zabawa trwała do godzin wieczornych.

     

  • Utworzono: 2010-06-02

    Wyjątkowo...

    Dzień Dziecka...
    15 sierpnia 2005 roku o godzinie 16.05 stałam się najszczęśliwszą osobą na świecie...
    Płacz dziecka , widok maleńkich rączek, nóżek spowodował iż ból, strach, zmęczenie nie miało żadnego znaczenia. Pojawiłaś się Ty... Mała Kruszynka, która zmieniła całe moje życie...
    ...
    Piąty raz obchodzisz to wyjątkowe święto jakim jest Dzień Dziecka...


    Życzę Ci Kochanie tego, byś zawsze w życiu była tak radosna jak teraz...
    Życzę Ci Aniołku aby uśmiech na Twej twarzy gościł od rana do nocy...
    Życzę Ci byś Kochała całym serduszkiem tak mocno jak ja Ciebie Kocham...

  • Utworzono: 2010-05-31

    Konkretnie...

    Dialog córki z matką :-)

    ...

    Amelka (trzymająca w rączkach około 2 kg makulatury; sobota godzina 21.30):

      "Mamoooo a możesz mi dzisiaj przeczytać te wszystkie gazetki?''

    Matka na to:

    "Dziecko, jest za późno. Wybierz dwie."

    Zbulwersowana Dziecina:

    "Nie jestem śpiaca a nie umiem wybrać i chcę wszystkie".!

    Matula:

    " Amelko, mamusia jest zmęczona , oczka mnie bolą, zobacz jak już jest ciemno".

    Amelia:

    " Mamoooo, a może jesteś zmęczona bo męczy Cię ADHD"?

    Nie ma dziecko pojęcia cóż to za choroba, zapewne wogóle nie wie co to znaczy dlatego postanowiła Matula zapytać co to takiego?Padła odpowiedź:

    "No śpiewają w reklamie filmu o robalach że codziennie męczy mnie ADHD a ty też mówisz mi czasem że jesteś zmęczona to idź do lekarza niech dadzą Ci syrop i tabletki to wyzdrowiejesz..."!

    Magia telewizji!!!

  • Utworzono: 2010-05-28

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Pediatrycznie...

    Jest matula dumna ze swej pociechy...Dzielne dziecko z tej małej dziewczynki.Kropelki przeciwko chorobie Heinego Medina połknięte, strzykawka ze szczepionką na krztusiec, tężec i błonice także nie wywarła na córeczce większego wrażenia. Łezki poleciały po policzki i to na tyle. Matka spocona z nerwów, zdenerwowana i po co?

    ...

    Sporo w ostatnim czasie tych "nagłych" zdarzeń związanych ze zdrowiem pociechy. Nie ma mamulinka chwili na wyciszenie się. Zapewne jeszcze wiele przed nami, ale wierzy iż kiedyś wszystko się jakoś poukłada, że nauczymy się żyć, walczyć z alergią...

    ...

    Gdy urodziłam dziecko dziękowałam Bogu, że ma wszystkie paluszki u rąk, że nie ma wad wrodzonych oraz upośledzenia. Doceniam każdy dzień i staram się wyciagać pozytywne strony w wielu nawet tych złych, nerwowych momentach. Teraz próbuje nauczyć się wytrwałości. Odpowiedzialność za tą małą istotkę jest tak olbrzymia.

    ...

    Dawno, dawno temu nie mogłam zrozumieć dlaczego moja Mama jest taka przeczulona, taka zapobiegawcza a zarazem nadopiekuńcza. Dzisiaj mnie nic nie dziwi z racji tego,że sama jestem Matką i wszystko co robię jest dla dobra Amelki.

    Dla mnie macierzyństwo , "posiadanie" dziecka jest cudem. Takim wyjątkowym "czymś", najwspanialszym i niezastąpionym. Jestem dla tej maleńskiej jeszcze istoty wszystkim i mam tego pełną świadomość...już teraz!

  • Utworzono: 2010-05-27

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Poetycko...

    Wiersz stary, lecz wymowny... Usłyszany kilkanaście (może trochę więcej jak kilkanaście) lat temu...

    "Odnaleziony" i...koniecznie musi się na e bobasowym blogu znaleźć...

     

    DAJCIE DZIECIOM SŁOŃCE


    Kiedy dziecko śpiewa –
    śpiewa cały świat.
    Cały świat piosenką jest,
    śpiewa kot i śpiewa pies,
    ptak na niebie, wiatr na drzewie,
    świerszcz na łące…
    Nawet kiedy pada deszcz,
    to ten deszczyk śpiewa też,
    że po deszczu, że po deszczu
    będzie słońce.

    Kiedy dziecko tańczy – tańczy cały świat.
    Z rudym kundlem czarny kot,
    drzewa z niebem, z ziemią płot,
    ptak z obłokiem, wiatr z motylem,
    świerszcz na łące…
    Cały świat ma tyle lat,
    ile dzieci mają lat,
    te dzieciaki, co do tańca
    wzięły słońce.

    Kiedy dziecko płacze –
    płacze cały świat.
    Kot ma oczy pełne łez,
    na podwórku płacze pies,
    wiatr w kominie, mysz pod miotłą,
    świerszcz na łące.
    O, jak słono od tych łez,
    nawet cukier słony jest,
    o, jak ciemno, o jak zimno –
    gdzie jest słońce?

    Dajcie dzieciom słońce, żeby łez nie było,
    Dajcie dzieciom słońce, dajcie dzieciom miłość.
    Dajcie dzieciom słońce, całe słońce z nieba,
    Żeby mogły tańczyć, mogły śpiewać.

  • Utworzono: 2010-05-27

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Coś optymistycznego...

    Ostatnie wpisy na blogu dotyczyły przede wszystkim strachu, leku i były formą żalenia się matki, wyrzucenia z siebie goryczy.

    Dzisiaj trochę bardziej optymistycznie.
    Uciekło matce zreferowanie obchodów XXV – lecie w Przedszkolu.
    Córeczka przecudnie zatańczyła Krakowiaka. Piosenki śpiewane były przez pociechę „pełną buzią”:-)

    Łzy się matuli cisnęły, ale makijaż nie pozwalał na ich wypuszczenie z racji ilości brązującego pudru na policzkach:-) Dwa miesiące trwała organizacja kilku sobotnich godzin.


    W każmy razie dzieci potrafią zaskakiwać i nie ma osoby, która jest temu twierdzeniu przeciwna:-)

  • Utworzono: 2010-05-25

    Uwaga na orzechy!

    Godzina 10.36 dnia wczorajszego na długo pozostanie w matuli pamięci.
    Telefon z przedszkola z informacją, że z dzieckiem coś się dzieje sprawił , iż poraz kolejny serce zaczęło walić jak dzwon! Poleciała matka po dziecine i...zastała spuchniętą buźkę, czerwone rozpalone policzki. Ubrała rodzicielka córeczkę w czyste ubranie (bowiem wymioty także się odbyły) i jak na skrzydłach udała się do lekarza prowadzącego dziecinę...Z minutu na minutę buzia dziecka stawała się coraz grupsza a w okolicach pachwin, kolan, karku, przedramienia pojawiły się czerwone miejsca. Podejrzewała matka szkarlatynę, lecz języczek nie miał malinowego zabarwienia! Maleństwo informowało, iż jest bardzo zimno a matka ze łzami w oczach uspakajała że za chwileczkę dojedziemy i Pani Dr nam pomoże! Ręce spocone, trzęsące się...Czarne myśli i wielkie nerwy. Reakcja Pani Dr była natychmiastowa. Diagnoza - silna reakcja alergiczna. Dawka lekow sterydowych, sprawdzenie czy dziecko ma wolny przełyk i... szukanie przyczyny! Dowiedziała się matula, że dziecko w przedszkolu zostało poczęstowane cukierkiem z orzechem!!! Amelka nie dostwała nigdy takowych. Wszystko co miało smak orzechowy było dla niej "nie dobre". Tylko skąd matka miała wiedzieć że dziecię ma alergię na to "coś"? Pod stałą opieką lekarza udała się matka z dzieckiem do domu. Wyplakała się po godzinie gdy zauważyła że córka czuje się już dobrze. Zniknął obrzęk, zaczerwienienia, wysypka. Amelka bawiła się jakby nic się nie stało, jakby tej całej sytuacji wogóle nie było...Co czułam? Czułam lęk, czułam strach...Dla mnie wszystko inne straciło sens....

     

    Kochana Córeczko!

    Jesteś dla mnie wszystkim! Życia sobie bez Ciebie nie wyobrażam!

    Nie wybaczyłabym sobie, nikomu gdyby coś Ci się stało!


    Nie wiem kim będziesz jak dorośniesz, nie wiem czy dobrze Cię wychowuje...


    Wiem jedno od chwili Twoich narodzin jesteś dla mnie calym światem ...


W życiu często prezentujemy postawę pasywną, unikamy inicjatywy, wysiłku. Nauczmy się przeżywać każdy dzień darowany przez Boga tak, jakby to był nasz ostatni dzień życia, jakby już nic więcej nie miało się zdarzyć, bo przecież tak naprawdę nie umiemy przewidzieć naszej przyszłości. Nigdy nie wiemy, ile jeszcze będziemy mieć przed sobą wspólnych chwil, a więc te, które mamy, wykorzystajmy na możliwie najlepszy kontakt z dzieckiem. Okażmy mu, że je szczerze kochamy, a ono z pewnością odwdzięczy się nam za to troską, opieką i pełną miłości postawą wobec nas wtedy, kiedy będziemy tego potrzebować. ...
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj