rss wpisy: 68 komentarze: 34

Co nowego u nas...

  • Utworzono: 2011-08-04

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Powrót do blogowania:-)

    Po długiej przerwie wraca matka do "raju", czyli do rodzinki e bobasowe...

    Minęlo kilka miesięcy, zaniedbanie konretne lecz obiecuje rodzicielka że takiej "laby" już sobie nie zrobi.

    Do nadrobienia jest sporo, może z czasem się uda.

    Teraz trochę na bieżaco:-)

    Morze było? Było:-)

    Góry były? Były:-)

    Sielanka!

    ...

    Ustronie Morskie...

    Nie przepada matka za spontanicznymi wyjazdami ale ten do takowych należał.

    Telefon od przyjaciół i...walizki spokowane:-) Dziecię szczęśliwe a to najważniejsze.

    Fakt że spędzi czas nad morzem nie był tak istotny (nie pierwszy raz w tym roku), lecz kwestia tego że koleżanka z przedszkola tam jest, stanowczo ważniejszy:-)

    Atrakcje, gofry, lody, karuzele i te czarodziejskie stoiska na których można co kilka metrów wypowiadać zdanie "mamusiu, kup mi coś"! Zgroza:-) Przecież COŚ to zawsze COŚ i często rzecz zbędna, pierdoła lądująca w maminej torebce.

    Pogoda - spacerowa:-) ale starajmy się we wszystkim poszukać pozytywów a przestaniemy marudzić, prawda? Najważniejsze, że razem, zdrowi i z dala od domu:-)

    ...

    Góry...

    W tym miejscu relacji z pobytu będzie znacznie więcej. Zaczynając od samej podróży. Lekko nie było bo 6 godzin w trasie to trochę sporo ale... warto !!!!! Wiedzieliśmy że jedziemy w cudną okolice, do wyjątkowych ludzi,lecz nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jak dobrze nam tam będzie(a było)!!!

    "Kraina Latających Czarownic"- specyficzna nazwa prawda? Tajemnicza , magiczna...

    Miejscowość położona w Górach Świętokrzyskich - Kapkazy.

    Otoczona lasami, łąkami, gospodarstwami ekologicznymi. Ludzie żyja tam wolniej, ciekawiej, szczęśliwiej.

    Zbędny jest dostęp do mediów(rzecz jasna są w zasięgu). Woda, prąd także:-)

    Już pierwszego dnia dziecina miała okazje ulepić z gliny cuda jakie jej do głowy przyszły. Zafascynowana była zarówno okolicą jak i tym  że ma dostęp do rzeczy o których wcześniej nawet nie słyszała. Profesjonalne podejście gospodarzy sprawiło że słowa "NUDZI MI SIĘ" przestały istanieć.

    Zabawy na scenie, wróżkolandia, stadnina koni, warsztaty ceramiczne itd.

    c.d.n.

  • Utworzono: 2011-01-21

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Świętujemy...

    Przedszkolny występ z okazji dzisiejszego święta już się zaczął:-) Matka już nawet zestresowana nie jest bo dziecię to weteranka, która udowodniła już wielokrotnie że widownia nie jest jej wrogiem.

    Do ostatniej chwili nie wiedziała matka czy najukochańszy Dziadek się pojawi - praca, obowiązki, piątek, towar do sklepów ... Poinformowana o tym fakcie dziewczynka była smutna, lecz zarówno rodzicielka jak i sam Dziadziuś tłumaczyli od paru dni że są pewne sytuacje których nie można zmienić.

    Matka swoje, Dziadzia swoje a Amelka udając że rozumie, ze smutną minką odpowiadała tylko "trudno, dobrze, szkoda". Łzy mamulińce zbierały się w oczach ale siła wyższa!

    I...z nastawieniem że Dziadka nie będzie ale najukochańsza Babcia mu wszystko opowie poszła do przedszkola.

    Przedstawianie rozpocząć się miało planowo o godzinie 9.30 dnia dzisiejszego, rzecz jasna.

    Odebrała matula telefon o 9.27 że Dziadek właśnie podjeżdza do placówki! Kamień z serca Matuli spadł. Pomyślała od razu o reakcji córy, o radości o niespodziance o szczęściu!!!

    Zna matka swoje dziecko jak nikt inny i trudno opisać słowami, zobrazować Wam reakcje na widok Dziadka ( domysły, bo matki tam nie ma).

    " Dziś słoneczko jasno świeci, zima biala śpiewa.

    A w przedszkolu, przedszkolaki składają życzenia.

    Wszystkim Babciom, Wszystkim Dziadkom

    Zdrowia , pomyślności

    Uśmiechu na codzień i duuuuuuuużo radości".

     

    Dziecina zarecytuje swój wierszyk i najważniejsze jest to że usłyszy go zarówno Babcia jak i Dziadek "Niespodzianka":-)

    ...

    Ciąg dalszy tego szczególnego święta w godzinach popołudniowych:-)

    Matula też obchodzi dzisiaj święto - imieninowe ale święto:-)

     

  • Utworzono: 2011-01-15

    Lepiej późno niż później...

    Minęły świeta, pojawił sie Nowy Rok. Czy lepszy czy gorszy sami zobaczymy.

    Oby zdrowszy i równie wyjątkowy jak poprzedni. Ma matka na myśli rozwój dziecka i postępy poczynione w roku ubiegłym.

    Dziecię rośnie, zaskakuje i poniekąd chwilami przeraża dojrzałością. Powodów do dumy zatem nie brakuje. Zdarzają się dni lepsze i te trochę gorsze ale to tak jak wszedzie, jak u każdego.

    Chorób nie brakowało w ostatnim czasie. Nie zabrakło stresu i poczucia bezradności.

    Matka psychicznie słaba kobietka popłakiwała w ukryciu a to że dziecina ma temperature a oznak choroby brak, a to że niby jakaś ospa panuje a jakoś mimo 40-to stopniowej gorączki, kaszlu i krostki na przedramieniu nic się więcej nie dzieje. Oj! Panika ogólna!

    Po trzeciej wizycie u zaufanej Pani dr diagnoza zapadła - zapalenie oskrzeli! Trzy dawki leku i pociecha już brykała, nadrabiała kilkudniową wegetacje w łóżku. Matka mogła wrócić na ziemię i spokojnie przespać noc. Kiedyś myslałam że ta nadwrażliwość mi przejdzie, jakoś minie z upływem dni, miesięcy, lat ale... tkwi we mnie jakaś siła wewnętrzna która czasami powoduje iż zdrowy rozsądek zastępowany jest paniką i wszystko wokół traci sens gdy z tym małym Skrzatem coś się złego dzieje.

    Genetyczne? Raczej nie! Mama matki, krytykuje czesto ową postawę ale rodzicielka na tego typu uwagi jest wyłączona i już. Z drugiej strony każdy ma jakiś swój sposob bycia i reagowania.

    Wierzę , że wiele z Was kocha swe dzieci równie mocno jak ja i wiem także że mój sposób postepowania w chwili gdy córeczka choruje nie należy do rewelacyjnych ale... taka jestem.

    Wiele z Was to skrytykuje w myślach lub wogóle się do tego nie odniesie. Wrażliwość została mi ofiarowana w olbrzymich ilościach. Czy chcę to zmienic? Może tak, może nie...

    ...

    Kocham Cię Amelko i chciałabym byś kiedyś kochała swe dzieci tak bardzo jak ja Ciebie...

  • Utworzono: 2010-11-08

    "MIMIGRA"

    Dzisiaj troszeczkę inaczej rozpocznie matula swoje blogowanie:-) Dziecina w przedszkolu, matka w domu. Dziwne, prawda? Pierwsza reakcja - zła matka , biedne dziecko. Otóż nie! Amelka uwielbia spędzać czas z koleżankami, kolegami z grupy. Cztery dni spędzone w domku spowodowały, że dziecku włączyła się tęsknota za rówieśnikami i Panią Justynką. Właściwa kobieta na właściwym miejscu - powołanie. Pani Ola jest "fajna", ale nie zostąpi Pani J. Kobieta uśmiechnięta, bije od niej ciepło i komu jak komu a jej matka ufa bezgranicznie. Wspomniała już mamuśka o niej przy okazji orzechowej, groźnej reakcji alergicznej. Natychmiastowa reakcja Pani J. dała matce poczucie bezpieczeństwa. Spokój, opanowanie a zarazem szybkie działanie wychowawczyni docenić i pochwalić należy.

    Trochę o minionym weekendzie...

    Piatek porządki w których dziecko uczestniczyło czynnie:-) Obyło się bez większych foszków. Prasować i myć naczynia dziecinka chciała ale wytłumaczyła matula że na takie obowiązki jeszcze przyjdzie czas jak dorośnie. Amela nie lubi takich tłumaczeń i wręcz automatycznie tłumaczyć zaczęła, że:

    " Ja już jestem duża mamusiu! Mam przecież już 5 lat i jestem bardzo wysoka! A ten czas to wolno czy szybko przyjdzie bo albo szybko albo ja nie będę chciała tego robić. Rozmyśle się normalnie i będzie problemik"

    Osobiście uwielbiam jak córa używa słowa "PROBLEMIK"! Dlaczego? Otóż wypowiada to tak szybko i takim śmiesznym tonem, powodując na mej twarzy uśmiech od ucha do ucha. A jaka wtedy jest zbulwersowana reakcją matki trudno słowami opisać, trzeba by było to zobaczyć i usłyszeć.

    Sobota spokojna i artystyczna:-) Wpadał matka na pomysł by pobawić się z dzieckiem w MIMIGRĘ:-)

    Nazwa własnego autorstwa a polega na ćwiczeniu mimiki twarzy. Mówimy dziecku że ma pokazać za pomocą mimiki twarzy jaka jest zła, szczęśliwa, smutna, jak potarfi być kochana jak czegoś bardzo pragnie i jak jest na coś, na kogoś bardzo zdenerwowana. W tej zabawie udział "bierze" lustro, by dziecko widziało jak zmieni się jego twarzyczka i jaką rolę odgrywa spojrzenie:-)

    Po jakimś czasie Amelka przybiegła do matki, poprosiła byśmy jeszcze raz spróbowały robić minki bo chce coś pokazać, czegoś się nauczyła. I od poczatku smutek, radość, zdenerwowanie, zawstydzenie i... "Mamusiu nauczyłam sie czegoś. Powiedz mi że mam Ci pokazać jak się zakochałam i patrze na chłopaka."

    Ojoj! Takiego obrotu sprawy się matka nie spodziewała ale wyobraźnia dziecka "działa" na pełnych obrotach.

    To co zobaczyłam trochę mnie przeraziło...Perfekcyjnie ! Oczka pełne blasku, uśmiech uroczy, tajemniczy i główka pochylona w prawą stronę , to chyba było trochę zawstydzenie, rezultat końcowy - AKTORSTWO!

    ...

    A oto dowody ...

  • Utworzono: 2010-11-03

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Marudzenia c.d

    Jesienna aura nie służy najlepiej matuli. Brak weny i nadmiar obowiązków.

    Dziecko nadal kaszle. Pan grzejnik zakręcony a duszności pojawiają się późnymi wieczorami.

    Cały dzień jest wszytko wporządku i bądź tu mądry, zlokalizuj przyczyne, znajdź winowajce owego stanu...

    Ufff! Czasami łza się w oku kręci i brakuje sił na racjonalne myślenie.

    Z panikary mamuśka już wyrosła (przynajmniej tak jej się wydaje) , ale nie zmienia to faktu że bezradność to stan emocjonalnie nie do przyjęcia. Specyfika charakteru chyba.

    Dziwi się matka, że córka uparta, złośliwa czasami i do wygody przyzwyczajona a sama poniekąd jest identyczna. Może z tą wygodą to lekka przesada ale co reszty to nie daleko pada jabłko od jabłoni.

    Planowana jest już kolejna wizyta u lekarza. Może czas na zmienę leków? Może organizm już przywykł do danego leku wziewnego? A morze jest szerokie i głebokie i tak to wygląda!

    ...

     

     

  • Utworzono: 2010-10-31

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Halloween...

    Dziecina w roli czarownicy była urocza:-) Na miotle latała, bioderkami ruszała - taniec w wykonaniu Amelki sprawił, że matka płakała ze szczęścia ( śmiechu). Perfekcyjnie!

    Dziecku najwyraźniej udzielił się nastrój Halloweenowy bo od paru dni rozrabia, pyskuje i za wszelką cenę chce mieć w wielu kwestiach ostatnie zdanie. W dniu wczorajszym zbulwersowała się matula i rzekła DOŚĆ! Wszystko ma swoje granice i miarka się przebrała. Kocha matka dziecko strasznie ale... co za dużo to nie zdrowo. Tryb rozkazujący przestał mamulince odpowiadać.

    Jakież dziecko bylo zaskoczone, że matka też potrafi sie obrazić.

    Komentarz co do zachowania matuli był taki:

    " Mama masz zły humor i przestań już bo normalnie taka jesteś niemiła, ze szok."

    Uśmiechnęła się matka w kuchni, ale dziecko reakcji nie widziało.

    Trochę dyscypliny czas wprowadzić bo w domu zapanował jakiś dziwny haos!

    Mama to, mama tamto. Wszystko mamusia , bo mamusia ma takie serducho że wystarczy ładnie się do niej zwrócić a  zaraz jest i "służy" nawet w najmniejszych drobnostkach np takich jak wyrzucenie papierka bo "przecież i tak Kochanie idziesz do kuchni"!

    Trochę jednak zagalopowali się domownicy a w głowie matuli zapaliła się czerwona lampka!!!

    O tak być nie może!

    Miłość, miłością ale ... matka też ma prawo nie mieć siły i padać na twarz, prawda?

    Maleńkie obowiązki wprowadzone i ... miny rozgoryczone dookoło:-)

    Może czas docenić matki prace i coś zrozumieć!

    Oby...

     

  • Utworzono: 2010-10-27

    Słów kilka...

    Szuka matka przyczyny ataków kaszlu u dzieciny. Prześwietlenie płuc nic nie wykazało a brzydajski kaszel nadal atakuje w późnyh godzinach wieczornych, nocnych. Podejrzany jest PAN GRZEJNICZEK:-)

    Sezon grzewczy rozpoczęty i być może to jest jakaś przyczyna. Czas zakupić nawilżacz powietrza. Może coś to zmieni. Może Aniołek prześpi spokojnie noc... Oby!

    Matka wytrzyma ale dziecina przecież potrzebuje snu, musi być wypoczeta.

    Nie ukrywam że troszeczkę niepokojące to wszystko. W ubiegłym roku "wygladało" to identycznie i właśnie pażdziernik był najgorszy. Ufffff!

    Dzisiaj wielki dzień:-) Amelka ma premiere występu w przedszkolu:-)

    Podziwiać talenty będą koleżanki i koledzy z pozostalych grup, natomist rodzice jutro:-)

    Aparat uszykowany więc sesja zostanie umieszczona :-)

    Pytanie kto bardziej będzie przeżywał to przedsztawienie matka czy córka? Pytanie raczej retoryczne...

     

  • Utworzono: 2010-10-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    To i owo...

    Ostatnimi czasy trochę matka marudziła na blogu dlatego dzisiaj coś optymistycznego:-)

    Na wstepie dziękuje za komentarze i wsparcie duchowe :-)Czasami człowiek tego właśniej potrzebuje.

    Szykuje się Dziecina do wystepów w przedszkolu. Amelka w roli czarownicy. :-)

    Miotła, czarny strój, rożowe włosy i specyficzny wyraz twarzy...Już się matula doczekać nie może aż swojego "Aniołka" w owej roli zobaczy. Czasami mimikę dostrzega ale może córa aktorką zostanie, kto wie? W każdym razie zaplecze ma całkiem , całkiem :-)

    Magiczny czas...dynie, lampiony, czarno wszędzie a w tle nasze pociechy. Słodziaki zamienione w małe potworki. I tak bywa! Ma matka wrażenie, że ten występ opierać się będzie na zasadzie "pokaż na co Cię stać" , a wszyscy wiemy iż stać nasze szkraby na wiele.

    Dziecina nie nosi czarnych ubrań więc trochę matula sklepów odwiedziła  zanim udało się kupić czarną spódniczkę, bluzeczkę i rajstopy. Kolor nietolerowany przez rodzicielkę ale czego się nie robi by się podporządkować  dla dobra ogółu, prawda?

    ...

    Coż nadchodzi czas zadumy, wspomnień...Żyjemy tak szybko, tak intensywnie.

    Matka w tym roku postanowiła opowiedzieć dziewczynce o swoich dzidkach którzy niestety odeszli z tego świata jeszcze przed jej narodzinami. Amelka wie , że są w niebie , ze obserwują i byliby z niej bardzo dumni- są z niej dumni. Uszykowała rodzicielka fotografie i w niedzielę zamierza "urządzić" wieczór wspomnień . Nie ma matula na myśli wywoływania duchów , spokojnie:-)

    Uważam że pamięć, wspomnienia to wszystko co posiadamy na własność. Nikt nam tego nie odbierze.

    Często ludzie zadają sobie pytanie dlaczego oni odeszli, dlaczego nie ma ich już z nami?

    Cieżko nam się pogodzić ze "stratą" osoby bliskiej...

    ...

    Mamy serce...

    Mamy wspomnienia...

    Oni nigdy nie odejdą...

    Pamiętajmy...

    ...

  • Utworzono: 2010-10-21

    Alergicznie...

    Jesienna aura nie służy dziecinie niestety. 

    Silna reakcja alergiczna jako bonus inhalacje.  Z czasem można się do wszystkiego przyzwyczaić i przewidzieć diagnozy , zalecenia lekarza. Cóż nikt nie mówił że będzie lekko.

    Teraz trochę mnie pesymistycznie.

    Przygoda z przedszkolem nie jest już tak ekscytująca dla córeczki. Nie nalezy się temu dziwić bo latka lecą i z roku na rok mniej rzeczy zaskakuje.

    Po ubiegłorocznym "ataku orzechowym" Panie Przedszkolanki obserwują dziecko i każde nawet najmniejsze zaczerwienienie na twarzy jest monitorowane. Uff!

    Amelka staje się coraz bardziej poważna i zadaje nadal strasznie dużo pytań które czasami zaskakują  i odbierają dech w piersiach.

    c.d.n

     

  • Utworzono: 2010-10-07

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Przesilenie jesienne...

    Brakuje matce ostatnio czasu, natchnienia do zreferowania poczynań dziecka.

    Rodzicielka zaobserwowała u siebie przesilenie. Oby jesienne.

    Październik należy do miesięcy za którymi mamulinka nie przepada.Dlaczego? Tak odgórnie i niech tak zostanie.

    Wracając do dzieciny.

    W dniu wczorajszym dziecko wielokrotnie próbowało uniknąć tematu związanego z przedszkolem.

    Przez kilka godzin matka odpuściła z przyczyn nazwijmy to "organizacyjnych"- dom, porządki, obowiązki.

    Wspólne pieczenie rogaligów  pomogło  córeczce "sie otworzyć".

    Kwestia dotyczyła zachowania się kolegi z grupy i jego "brzydajskich" słowek.

    Oj, zbulwersowana dziecina była potwornie. Ma bowiem świadomość tego, że chłopiec postąpił źle co matke ucieszyło. Zdarzaja sie Nam rodzicom powiedzieć coś nazwijmy to delikatnie mało stosownego i musimy pamiętać o tym że główki dzieciaszków są jak gąbka która wchłonie wszystko.

    Czasami nasza reakcja na tego typu zdarzenia jest ważniejsza niż same powtórzone słowa.

    Przekleństwa z ust pociech oraz sytuacje w jakich są wypowiedziane bywają zabawne ale...czerwona lampka zdrowego rozsądku powinna się zapalić automatycznie! Jak nie teraz to kiedy? Oby nie było za późno! Amelce owa lampka się "zapaliła" i jest matka dumna z tego faktu!

    Przedszkole to placówka w którym nasze pociechy spędzają dużo czasu więc...

     Kochani Rodzice Przedszkolaków apeluje ROZMAWIAJMY Z DZIEĆMI!!!

<img src="https://static.ebobas.pl/img/main/control_prev.gif" class="img_paginator" alt="" />
1234567

W życiu często prezentujemy postawę pasywną, unikamy inicjatywy, wysiłku. Nauczmy się przeżywać każdy dzień darowany przez Boga tak, jakby to był nasz ostatni dzień życia, jakby już nic więcej nie miało się zdarzyć, bo przecież tak naprawdę nie umiemy przewidzieć naszej przyszłości. Nigdy nie wiemy, ile jeszcze będziemy mieć przed sobą wspólnych chwil, a więc te, które mamy, wykorzystajmy na możliwie najlepszy kontakt z dzieckiem. Okażmy mu, że je szczerze kochamy, a ono z pewnością odwdzięczy się nam za to troską, opieką i pełną miłości postawą wobec nas wtedy, kiedy będziemy tego potrzebować. ...
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj