rss wpisy: 68 komentarze: 34

Co nowego u nas...

  • Utworzono: 2010-05-18

    KOMUNIKAT!

    Drodzy użytkownicy portalu e bobas!

    Na naszym portalu umieszczono zakładkę do głosowania (czerwona ramka).


    Z racji tego, że osobiście uważam iż miano „najlepiej poinformowanych mamusiek” nam się należy to zachęcam do oddania głosu:-)

    Administracja robi dla Nas kawał dobrej roboty! Podziękujemy im za to w taki sposób jak możemy!


    Ja głos oddałam!

    Pozdrawiam Wszystkie Mamusie i ich Pociechy.

  • Utworzono: 2010-05-18

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    XXV - lecie...

    Tydzień dosyć nerwowo się zaczął i mniej nerwowo zapewne się nie skończy.

    Przygotowujemy się do obchodów XXV-lecia przedszkola. Impreza prawie dopięta na ostatni guzik lecz matka czuje cały czas napięcie. Wkręcono matule do Rady Rodziców a że rodzicielka zbyt ambitnie do funcji podchodzi to już temat na inny portal:-)

    Dziecina zatańczy krakowiaka ze swym przedszkolnym "mężusiem" . Będzie to taniec szczególny bo "bedzie nawet Pan z dużego miasta ten co rządzi szkolami, przedszkolami i wszystkimi" mowa tu o Panu z kuratorium:-)

     

     

  • Utworzono: 2010-05-17

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Amelinka: Atak...

    Z nocy 12 na 13 maja przeżyła matka chwile zgrozy...

    Dziecina zdrowa, bez oznak jakiejkolwiek dolegliwości usnęła.

    Tuż po godzinie 24-tej tj.pechowego dnia majowego dziecko zaczęło kaszleć. Oddech i znowu to samo.

    Czas się zatrzymał!

    Nie można opisać tego co czuła matula i jak się zachowywała. Atak kaszlu alergicznego nabrał formy przeraźliwego "duszenia się" dziecka. Bez chwili namysłu i zwracania uwagi na wyczucie taktu, godzinę itd. wykonany został telefon do lekarza dziedzinki. Szybka ingerencja kobiety Anioła, inhalacje z leku "nagły wypadek" i...koniec.

    Córka zasnęła a matka? Płacz, puszczające nerwy i obserwacja...

    Modlitwy do Pana Boga także nie zabrakło! Codziennie człowiek się uczy a jednak czas przyznać że panika niszczy cały zdrowy rozsądek i tok pozytywnego myślenia matuli.

    Przyczyna ataku - trawa pyląca, zabawy przedszkolne na "łace z dmuchawcami".

  • Utworzono: 2010-04-30

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Przed weekendowo...

    Dziecina w przedszkolu, a matka "walczy" w domu. Minął miesiąc od świąt a generalne porządki wskazane. W szafach trochę się poluzowało,wyrosła bowiem córa z większości wiosennych rzeczy.

    Czas na zakupy pojechać by księżniczka w kopciucha się nie zamieniła:-)

    Teraz nie jest to już takie proste bo dziecię ma "swój styl":-)

    Nie ubierze wszystkiego. Nie lubi już rodzicielka np koloru różowego a w szafkach króluje i panienka go "ubóstwia". Zakupy mogą okazać się zatem czymś strasznie nerwowym.

    Uskrzyć będzie napewno.

    Utwierdza się matka w przekonaniu ( z dnia na dzień ) , iż małe dziecko mały kłopot, duże już trochę większy . Piąta wiosna od chwili gdy Cudaczek pojawił się na świecie aż się wierzyć nie chce.

    Dzień 1 maja spędzi dziecko u dziadków. Doczekać się nie może, na paluchach liczy od tygodnia kiedy nadejdzie sobota. I jest coś w tym, iż dziadkowie tak swych dzieci nie rozpieszczają jak dzieci wlasnych dzieci. Jedyna wnuczka jak na tą chwilę, więc w sumie czemu się dziwić!

    Zadania na jutro już przydzieliła. Dziadek kąpie , robi mleko. Babcia śpi z wnusią i smaży na kolacje naleśniki:-) Bajki na dobranoc czyta też babcia bo " dziadek się zacina":-)

    Pomińmy aspekt tego co dziewczynka ze sobą zabiera bo to temat rzeka.

    Walizka chyba nie starczy, a w grę wchodzi jedna nocka z soboty na niedziele:-)

    Mała kobietka, więc powodów do zmartwień nie ma.

  • Utworzono: 2010-04-28

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Konretnie...

     W dniu wczorajszym dziecię stanowczo i podniosłym tonem oświadczyło:

    " Mamusiu pamiętaj nie chcę braciszka ani siostrzyczki, nie i już"!

    Zapytala matka dlaczego ? Padło zdanie " nie chce "!

    Zastanawiała się , glowiła rodzicelka skąd taki temat skoro dziecko nr 2 nie jest nawet w drodze.

    Kilkanaście razy probowała "wydobyć" od dzieciny z kim na w/w temat rozmawiała i wyjasniła pociecha że do przedszkola też jutro nie idzie bo uczą się jakiejś"glupiej piosenki o braciszku i siostrzyczce" .

    No i masz!

    Poprosiła zatem matka, by córka jej pioseneczkę zaśpiewała, ale reakcja była konretna:

    "Mówiłam że nie chcę jej śpiewać i wogóle nie mów mi tego"!

    Próby rozmów na ten temat "zduszało" dziecko w zalążku.

    Opuściła matka, bo nie chciała stresować swej pierworodnej, lecz tak tego jednak nie można zostawić.

    Dzisiaj wstało dziecko grzecznie do przedszkola.

    Kolejna przeprawa odnośnie tematu rodzeńtwa zapewne już dzisiaj bo piosenka nadal będzie powtarzana, szlifowana przez Panie przedszkolanki:-) Ojoj!

    A trudne tematy mialy pojawić się za parenascie lat :-)

  • Utworzono: 2010-04-24

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Sobotni poranek...

    W dniu wczorajszym pociecha wraz z matką ogarnęły zamieszkiwane M-2.

    Dziecina szybko się mięczy, lecz  cóż liczą się podobno chęci.

    Dzisiaj mamy w domu wystawę prac.

    Córka wykonała około 12 rysunków  i zamierza je "wystawić".

    Pomysł ten narodził się chyba za sprawą "tasiemca", którego rodzicielka ogląda od poniedziałku do piątku a mała maruda chwilami się także "wciąga":-)

    Od pewnego czasu ma córa swój własny aparat . Matce gwiazdorek przyniosł lustrzankę więc stara cyfrówka trafiła do jej rączek. Sesje są bardzo specyficzne i ... spontaniczne trzeba więc naprawdę uważać. Z pozowaniem jednak ma skrzat problemy.

    No, modelką to nie będzie napewno:-)

    Uniknięcie więc problemów anorektycznych i bulimicznych mamy zagwarantowane.

    Pięcioletnia już prawie dziewczynka od rana ozdabia swoj dorobek artystyczny od godziny 7.30.

    A wymyśla przy tym niemiłosiernie.

    Artystka!!!

     

    P.S poniżej maleńki dorobek Amelki:-)

     

  • Utworzono: 2010-04-21

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Wielko powrót!

    Od czego zacząć? Oto jest pytanie!

    Dwa miesiące, ponad dwa spędzone na wegetacyjnym "urlopie" e bobasowym.

    Żenujące!

    Bić i matkę i patrzeć jak puchnie:-) Wstydzi się rodzicielka , że dopuściła się owego zaniedbania lecz doba miała za mało godzin, stanowczo za mało!

    Dziecina urosła i spoważniała! Obejmuje już swoje stanowisko w wielu kwestiach a to czasami była uff coż dużo pisać nie po matki myśli. Kochany potworek nam rośnie, lecz o smykałce do rządzenia warto w tym momencie wspomnieć. Burzy się dziecię, wymusza swe racje i daje tym samym powody do gdybania co będzie dalej... Czas jednak uświadomi matce co robić, jakie znaleźć kompromisy i w jaki sposób temu małemu diabełkowo różki spiłować:-)

    Z małek kruszynki, bezradnej i słodziutkiej wyrasta mała kobietka której wydaje się, że jest "duża" przez duże U i wolno jej także bardzo duuuuużo...:-)

    W przedszkolu chwalą że mądra jest córka i grzeczna nie zaprzecza mama temu pierwszemu, lecz druga kwestia trochę sporna pozostaje. Czasami gdy śpi patrzy rodzicielka na dziecinę i sama nie wierzy że ta buźka, przesłodka, przecudna potrafi grymasić tak perfekcyjnie że matce sił pod koniec dnia braknie. Kocha matka piszczałke i nic tego nie zmieni.

  • Utworzono: 2010-02-16

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Od serca...z serca...

    Czytając pewne sentencje , myśli i aforyzmy znalazłam tą jedną, wyjątkową. Wzruszyła, dotarła do wnętrza serca pokonując na swej drodze i duszę...

    ...

    Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga:

    - Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?

    - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?

    - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.

    - A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?

    - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.

    - A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą? - Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić. - Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?

    - Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. - Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział

     - Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:

    - O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła. - Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU".

    ...

    ...

    ...

    Reszta niech zostanie milczeniem...

  • Utworzono: 2010-02-15

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Walentynkowo...

    Nie ukrywa matka, że Walentynki uważała za święto marketingowe...Cóż każdy ma prawo do własnego postrzegania świata i wszystkiego co z nim związane. Baloniki, czerwone wystawy w sklepach, serduszka w ilościach milionowych, ludzie którzy biegają z kartkami, kwiatami , bombonierkami...

    Czy to wszystko nie jest aby zbędne? Przecież nie kocha się wyjątkowiej 14 lutego.

    Miłość jest uczuciem tak silnym i tak potężnym,tak wyjątkowym że w/w gadżety nie są potrzebne.

     Od paru dni słyszałam że moje dziecko karteczkę na walentynki dla mnie szykuje, że wie doskonale co to za święto. Nie ukrywam, że dało to mi do myślenia.

    Mam swoje odczucia i poglądy na ten temat , ale to są moje myśli, moje zdanie . Dziecko jest tylko albo aż dzieckiem , które uczy się świata w którym żyje lecz ważniejszy jest ten świat który samo tworzy.

    Zostałam mamą 15 sierpnia 2005 roku, lecz tak naprawdę uczę się nią być codziennie.

    Miłość , którą czuję do dziecka  jest miłością wyjątkową. Nie można jej porównać do innej, nie można jej niczym zastąpić, nie można bez niej żyć.

    ...

    Dla mnie życie to dziecko , dla mnie dziecko to wszystko...

     

  • Utworzono: 2010-02-15

    Radośnie...

    Dziecię wróciło w piątek z przedszkola z przecudną Walentynką i... "orderem wzorowego przedszkolaka".

    Ależ matka dumna była:-) A córka wręcz skakala z radości...

    Zaczęła śpiewać , wymyślać piosenki a do tego potrzebowała widomni!

    Zapomniała rodzicielka o tym,że jest piątek czas sprzątania, że zakupy należy zrobić... a du co tam raz nie zawsze, zawsze nie wciąż:-)

    Wyobraźnia dziecka miała swój czas:-)

    Córka śpiewała, przy czym była także autorką tekstów i muzyki:-)

    Pocieszny Skrzacik!

    Rodość Wielka!


W życiu często prezentujemy postawę pasywną, unikamy inicjatywy, wysiłku. Nauczmy się przeżywać każdy dzień darowany przez Boga tak, jakby to był nasz ostatni dzień życia, jakby już nic więcej nie miało się zdarzyć, bo przecież tak naprawdę nie umiemy przewidzieć naszej przyszłości. Nigdy nie wiemy, ile jeszcze będziemy mieć przed sobą wspólnych chwil, a więc te, które mamy, wykorzystajmy na możliwie najlepszy kontakt z dzieckiem. Okażmy mu, że je szczerze kochamy, a ono z pewnością odwdzięczy się nam za to troską, opieką i pełną miłości postawą wobec nas wtedy, kiedy będziemy tego potrzebować. ...
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj