ewelinkasz, ja mam wizytę w najbliższy czwartek i będzie mi robił doktorek ten posiew w kierunku paciorkowca, to tez już u mnie będzie koniec 34 tyg. początek 35 tyg.
Ja wychodzę z założenia że jak sama wszystko zrobię, kupie, przygotuje to wiem że będzie dobrze a jak zostawię na głowie męża to tej pewności nie będę miała
jak to facet , jak bym mu powiedziała żeby kupił mi laktator to by kupił - pierwszy lepszy bo dla niego każdy taki sam
U nas że to pierwsze dziecko to też jest strach żeby wszystko było dobrze i z jednej strony się cieszę że to już tak blisko - że nie ma żadnych problemów z moim zdrowiem czy dzieciaczka - a z drugiej strony jak pomyślę o porodzie to jestem przerażona:/
Remontów żadnych nie robiliśmy- no może taki malutki
Przed ślubem i kilka miesięcy po ślubie mieszkaliśmy z mężem sami w Warszawie, wynajmowaliśmy. Z racji tego że coraz bliżej do porodu przeprowadziliśmy się do moich rodziców, dom duży, pełen ludzi bo i siostra z mężem mieszka i rodzice, więc nie będę sama z dzieckiem jak mąż pójdzie do pracy i zawsze będzie ktoś chętny do pomocy
Tylko łóżeczko zostało nam do złożenia, ale to mąż zrobi jak ja będę już w szpitalu.