Cześć kobietki
jestem i czytam na bieżąco. Po ostatnim cyklu mocno upadlam na duchu. Zrobiłam sobie przerwę w grudniu, tzn nie pojechałam na monitoring, pecherzyk rośnie napewno na lewym bo boli czasem niesamowicie, chociaż dzisiaj się też prawy odezwał, no ale jak pójdzie z lewego to i tak kicha, więc wrócimy do starań po nowym roku. Teraz skupiam się na przygotowaniach do świąt, wróciłam też do pracy i się okazało że przez 3 tygodnie mojej nieobecności na moim biurku tylko skladowali dokumenty a teraz muszę nadrabiać. No i w końcu zmobilizowalam się do diety, tzn odrzuciłam pieczywo, ziemniaki, makarony i wszystko o wysokim indeksie glikemicznym no i już -3 kg
Także ja w tym miesiącu pasuje ale za Was bardzo mocno trzymam kciuki :*
Minka a może to korzonki Cię bolą?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-11-28 20:31 przez Biedronka87.