Od początku to było tak, że w kwietniu rok temu odstawiłam tabletki anty, które brałam trochę ponad rok i zaczęliśmy się normalnie starać niby na luzie ale ja bylam napalona ma dziecko
We wrześniu nadal nie byłam w ciąży więc poszłam do swojej gin tam cytologią, usg i takie tam. Zaproponowała mi monitoring cyklu naturalnego. Do jakiegoś 20dc nie było pęcherzyka i miałam słabe endo. Dostałam clo plus pregnyl na pęknięcie. I piłam czerwone wino i jadłam wszystko co na endo działa.
Po clo były zawsze pęcherzyki 2-3 i pękały. Nie wyszło do stycznia i w tedy miałam te droznosc.
Po drożności do lekarza nie wróciłam i zaczęłam brać clo z pregnylem sama, też nie podziałalo i w tym mies nie brałam żadnych leków na stymulacje a i seksu praktycznie też nie było bo nie miałam ochoty, mój mnie ze dwa razy zachęcił ale nie trzymałam tym razem mog w górze itp tylko odrazu się mylam.
Więc ten miesiąc to bez niczego był
plus nie chodziłam do pracy i odpoczywałam teraz.
Ale jest to bardzo nie spodziewane i myślę sobie ze pozytyw jest może objawem choroby jakiejś haha.
Trochę przydługo napisałam ale sama zawsze chętnie czytałam jak to było u kogoś innego