Ale fajnie komplementować taką wyprawkę! Zazdroszczę
Cieszę się ogromnie Twoim szczęściem i proszę nam tutaj nie smutać tylko się dobrze bawić :* Cisza, spokój, można kawkę na kanapie wypić, to jest życie kochana
A tak na poważnie to pewnie hormonki buzują i stąd masz takie samopoczucie. Wydaje mi się to normalne
Pisz tu do nas, tu się zawsze coś ciekawego dzieje, pośmiejesz się albo popłaczesz z nami
Ach, ciężki chyba ze mnie przypadek. Powoli zaczynam się godzić, że muszę poczekać na efekt końcowy długo. Ale pocieszam się sytuacją, że u mnie w rodzinie wszyscy mają dzieci, nie ma problemów z zajściem. Moja mama w wieku 40 lat zaszła ze mną
Więc prędzej czy później się uda na pewno. Obawiam się jedynie o wyniki męża, bo nie wiem, co się robi w przypadku złej struktury plemników..czy da się coś zrobić...
Pytałam wczoraj męża, czy stresuje się, żeby szczerze odpowiedział. To mówi, że jakoś wewnętrznie na pewno, ale nie odczuwa czegoś takiego w czasie przytulanek
Nie ma on charakteru, który się wieloma rzeczami przejmuje, raczej połowę olewa, więc sama już nie wiem
Dam sobie jeszcze te 5 cykli do dwóch lat starań, a potem będę poważnie myślała o psychologu
Biedronka, nawet nie wiesz...jak mi przykro
Mocno Ci kibicuję... :*