Pigwa, ja mam wyrzuty sumienia, ze jeszcze nie mialam za bardzo okazji wykazac sie za bardzo w jakiejkolwiek pracy ( tak na dłuzej), ze w sumie utrzymanie domu jest tylko na barkach meza, ale... to nie ja pisze ten scenariusz.... nie zakładałam takich niepowodzen, inaczej sobie to wyobrazałam... zawsze u mnie na 1 miesjcu była rodzina, dzieci, potem praca, kariera.... a tu na chwile obecną nic mi do konca nie wychodzi
chciałam odchowac troche dzieci i wtedy sie wykazac w pracy... ehhhh zeby to było tak jak sie chce.......... :/ :/
Jeszcze co do dzieci... ja czesto mam wyrzyty sumienia, ze wrzasnęłam na niego :/ szczegolnie ostatnio byłam totalnie posypana, a dziecko nie jest niczemu winne, ale jako matka nie mozesz po prostu wyjsc z domu, trzasnac drzwiami, bo chcesz pobyc sama, bo nie chcesz, zeby Ci ktos przeszkadzał, bo jestes w załobie, bo chcesz sie wyryczec........... dziecko nie rozumie. wiec musze sie starac, zeby wszystko było tak jak dawniej ...
W niedziele bedzie tort, goscie, smakołyki, balony.... zeby poczuł sie wyjątkowo ( choc ja w sercu mam wyjątkowy ból
)
Summis, pisałam juz chyba wczesniej, ze prawdopodobnie jesli kiedys jeszcze sie uda bedziemy musieli z męzem wszystko wywrocic do gory nogami i ja wyjade na kilka pierwszych miesiecy do Pl .... organizacyjnie bedzie to baaaaardzo trudne, poki co nie wyobrazam sobie tego, ale nie chce siedziec tu i czekac... na najgorsze, tu bede panikowac... Boje sie, zeby nie odbilo sie to na naszym synu... A podstawowe badania jakie moze zlecic ginekolog zrobie przy najblizszej wizycie w Pl, moze w juz w marcu.... mam swiadomosc, ze musze zadbac o siebie sama...