Są dwa serca - ich ciągłe nieustanne bicie zdaje się w dwóch jestestwach jedno tworzyć życie. http://www.blogroku.pl/ebobas,gwgqt,blog.html

Dziś zostałam zwolniona z pracy...nikogo nie interesuje,że mam urlop macierzyński do listopada( jak składałam podanie o urlop nie było zadnego kłopotu....nikt nawet nie daje mi możliwości powrotu do pracy po zakończeniu urlopu. Pamiętam rozmowę przy przyjeciu do pracy, że pracownicy mają małe dzieci, że ida kobietą na rękę i są ogólnie bardzo prorodzinni....a teraz nikomu juz nie jestem potrzebna...bo zostałam matką....

Bylam dziś u pana doktora. Zbadal mi oczka i nawet przez chwilę nie płakałam. Byłam super dzielna:) a oczka są zdrowe!

Zajęta, zajęta...no coż i cierpi na tym mój blog.Chyba zacznę go uzupełniać nocami, ale zaraz w nocy wolę jednak spać:) a tak poważnie to pochłonięta jestem przygotowaniami do ślubu i chrzcin i nawet nie mam czasu na chwilę przy kawie. Mój kochany Maluszek ostatnio zrobił się bardzo rozgadany i aż miło słuchać jak wydaje z siebie te słodkie dźwięki. Teraz uwielbia leżec na macie edukacyjnej i słuchac muzyki:)rośnie ten mój szkrab:)

Wyjechałam nad morze...w strugach deszczu rozpoczęła się nasza wyprawa, ale mimo to nie poddaliśmy się,bo nie straszne nam chmury na niebie i brak słońca. Co prawda kostiumy kąpielowe były zbędne( choć obecne w walizce), ale i tak wycieczka była udana. Po krótkiej podróży dotarliśmy na miejsce...w samym lesie...cisza i spokój oraz my. Szum drzew spowodował,że nim się zorientowałam już smacznie spałam. Deszcz w końcu na chwilę odpuścił, więc wybraliśmy się nad morze:)Wiał silny wiatr i było dość zimno , ale mimo to mój wózeczek wjechał na plaże. Cóż rozszalałe bałwany morskiej piany nie zbudziły mnie, ani na chwilę. Wzmożyły nieco apetyt i ponowny sen... szkoda,ze już wróciliśmy z naszej wyprawy..

Dziś skończyłam dwa miesiące.

Z okazji ukończonych 2 miesięcy rodzice zabrali mnie na wycieczkę do ogrodu dendrologicznego w Przelewicach. Było w nim mnóstwo zieleni i moc kolorów wśród kwiatów, do tego piękne słońce i bezchmurne, błękitne niebo, oto sposób na udany spacer pośród drzew. Potem zwiedzilismy jeszcze kilka kościołów w okolicy i można było wracać do domu. Jak zwykle usnęłam podczas naszej wyprawy, ale i tak uwielbiam podróże.

Szczepienie