Wpisy zgłoszone do konkursu

Avatar
(31.05.2010) Mam zdrowe serduszko
Odkąd się urodziłam, moja pani doktor obserwowała u mnie moje serduszko, bo było w nich słychać szmery. Rodzice bardzo się o mnie martwili. Po jakimś czasie, gdy one nie ustawały pani doktor skierowała mnie do kardiologa dziecięcego. Gdy pojechałam tam z mamusią i tatusiem, okazało się, że jestem zdrowa. Maiałam robione usg i echo serca. Kardiolog powiedział, że szmery w moim serduszku są wywołane szybkim wzrostem i niedługo powinny ustąpić. Ja i moja kochana rodzina wkońcu spokojnie spaliśmy, bo przecież zdrówko jest najważniejsze.
Mamusia: AnnaSkw
Avatar
(22.05.2010) Zagugałam
Mamusia: wala12
Avatar
W czwartek byliśmy na szczepieniu i Kacperek waży 8920 gram i mierzy 69 cm.
Czyli nie przybrał tak dużo jak zawsze. Zwykle przybierał pomiędzy wizytami grubo ponad kilogram.
Dostaliśmy pozwolenie od doktora na wprowadzanie nowych rzeczy do jedzenia. W piątek zrobiłam mu zupkę jarzynową z ziemniaczka i marchewki, ale nie za bardzo był zachwycony. Chyba konsystencja mu nie odpowiadała, bo do tej pory nauczony był na mleczku. W sobotę już mu smakowało i ciągle miał otwartą buzię, a ja nie nadążałam mu podawać. Wczoraj znowu coś mu nie pasowało. Pewnie temu, że był nowy składnik (brokuł). A dzisiaj jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zupka cała zniknęła z miseczki, a dziecię się rozglądało czy nie ma jeszcze. A zupka była ta sama co wczoraj. Nie nadążam za nim... Deserki oczywiście smakują. Na początek dałam mu starte jabłuszko. W sumie to tak trochę przypadkiem wyszło, bo jadłam akurat jabłko, a Kacperek chwycił mnie za rękę i przyssał się do niego. To mu starłam troszkę na spróbowanie. I teraz nie można przy nim jeść jabłek bo od razu mlaska. Po kilku dniach starłam mu do tego jabłuszka jeszcze marchewkę i też smakowało. Teraz kupiłam mu kilka deserków słoiczkowych to już w ogóle jest zachwycony i jak za wolno ruszam łyżeczką to ją chwyta i sam wkłada sobie do buzi :) Na próbę dałam mu też kaszkę bezmleczną z BoboVity i mu zasmakowała. Swoją drogą mnie też :) Zobaczymy jak to będzie dalej...
Mamusia: alaxim
Avatar
... moja pierwsza sesja , tatusia fascynuje fotografia , 2 dni temu postanowił zabrac mnie i mamusie na starą stacje kolejową i zrobić nam zdjęcia , była super zabawa , lampa pstrykała jak szalona a my z mamusią przytulaliśmy się , udawaliśmy samoloty śmialiśmy się do samego wieczora kiedy slonko już zachodziło zrobiłem się bardzo zmęczony , i wróciliśmy do domku do ciepłego łóżeczka ... dzień był super czułem się jak dzieci z okładek gazet :)
Mamusia: kittya6
Avatar
Człowiek uczy się całe życie. Ja to uczę się wszystkiego, ale to wszyściutkiego, od samego początku. Najwięcej od mamusi bo ona jest jakoś zawsze obok. Myślałam, że mama wie już wszystko a tu taka niespodzianka. Wczoraj mama dowiedziała się, że w pamiętniku można wpisywać również swoje „kroki milowe” a nie tylko to co jest do wyboru. Dzięki temu będziemy mogły częściej dokonywać wpisów a to kolejny z nich.
Właśnie dziś udało mi się w końcu „powiedzieć” tatusiowi, że ja chcę zobaczyć z bliska to co wisi nad ich łóżkiem. Zawsze gdy mnie biorą do siebie patrzę na to cudo na ścianie i zastanawiam się co to jest. Dziś tata zapytał „chcesz kapelusz?” I ściągnął go ze ściany. Nie wiem czemu to służy. Gdy tatuś założył mi to na głowę to świat nagle zniknął. Na szczęście obok była mama i poprawiła ten kapelusz i znów byliśmy razem w ich pokoju i znów było jasno. A tata jak zwykle pobiegł po aparat. Myślę, że mi do twarzy w tym kapeluszu. Choć tata wygląda lepiej, tak jak kowboj ;), tak mówiła mama.
Mamusia: Alison
Avatar
(30.05.2010) Spotkanie z koniem
Na niedzielnym spacerze niczego się nie spodziewając Amelka spotkała piękną klacz. Oczywiście nie omieszkała jej dosiąść. Ponieważ był to pierwszy kontakt z tak dużym zwierzęciem był lekki stresik, że owa klacz nie pozwoli Pannie Amelii na przejażdżkę. Okazało się iż obie "panie" bardzo się polubiły i wspólnie spędziły kilka minut razem. Klacz woziła Amelkę w górę i w dół w kółko przy pięknej, relaksującej muzyce ;))).
Mamusia: aredzimska
Avatar
Macie przy sobie opiekunkę , kucharkę i panią doktor w jednym??Nie, a ja tak!
Będąc na działce tak wyśmienicie się bawiłam ,że nie zauważyłam krawężnika i bach kolankiem.Ajjj cóż to był za ból , na szczęście Mama miała dla mnie czuły buziak i kolorowy plasterek którego zazdroszczą mi teraz koleżanki.
Jak dobrze mieć Mamę :))
Avatar
(31.05.2010) Rysowałam kredkami
Dzisiejszego dnia namalowałam rysunek dla Mamy.Jeśli nie wiecie , co to takiego,uprzejmie wyjaśniam intencję artysty:krzywe linie oznaczają góry , obok skaczące krówki,nad górami lata motylek a ku dole można zobaczyć niebieskie morze.
Prawda ,że to dzieło godne Picasso?
Avatar
(30.05.2010) Jechałem rowerem...
tak,rowerem; kilka dni temu tata kupił dla mnie taki koszyk na rower i teraz mama może ze mną jeździć rowerem! Fajnie było.Pierwsza moja przejażdżka była dziś ,do sklepu w sąsiedniej wsi;dziwnie się czułem,jakoś tak wysoko.Ale potem już było fajnie,mama musiała się od nowa przyzwyczaić do takiej jazdy.Teraz jak pogoda będzie dopisywać to mamusia powiedziała,że będziemy częściej tak jeździć.
Mamusia: dorota74
Avatar
Dzisiaj miałem gości.Tym razem to ciocia Sylwia do mnie przyjechała.Nie sama,tylko ze swoim chłopakiem,Jackiem.Znów się ze mną wyszalała.Ależ ona ma siły.Przywiozła mi fajnego misia,ale mięciutki.Była,bo przecież za kilka dni dzień dziecka,a to dla mnie pierwszy Dzień Dziecka.
Mamusia: dorota74
<< poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 następna >>

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj