Hej
Jestem u rodziców - zostanę tu do piątku. Mąż miał w teraz w weekend coroczny wyjazd ze znajomymi, więc nie chciałam siedzieć sama i wykorzystałam okazję. A w domu wiadomo, dziadkowie chętni do noszenia małej, obiad ma kto ugotować, nie muszę sama o wszystkim myśleć i jakoś tak psychicznie lżej
Ale mimo to trudno znaleźć moment, żeby do Was zajrzeć i bardzo mi tego brakuje.
Z nowości - odkryłam, że moje dziecię ma już obie górne trójki przebite (a jedynki póki co ledwo zarysowane) i zaczyna się przebijać jedna górna dwójka. Mój P. jak o tym usyszał skomentował: "Ona chyba chce mieć pełne uzębienie zanim skończy roczek..."
Dziś też pierwszy raz sama podciągnęła się do siedzenia z pozycji półleżącej!!! A jaki był bunt, gdy ją położono!
Magda - włosy myję tak rzadko, jak tylko można (a jeszcze nie wygląda się tragicznie) czyli co kilka dni. Mam dość długie więc nie musze ich układać, ale codziennie je zaplatam w jakiś warkocz - czasem prosty byle mieć z głowy, a czasem coś "nawydziwiam". Jesli chodzi o makijaż - przeważnie maluję rzęsy przed wyjściem z domu. Większego makijażu już nie pamiętam... a! miałam jak szliśmy ostatnio z P. do kina
Pola je na rządanie, wiec czasem i 10 razy, ale przeważnie około 7. No, ale ona jest ciągle tylko na cycu. Śpi przeważnie raz rano i potem w okolicy południa, tę drugą drzemkę ma tak długą jak spacer, czasami uda się nawet dwie godzinki, a pierwszą maksymalnie godzinkę. Potem czasem śpi, ale rzadko i maksymalnie pół godziny. I to by było na tyle do wieczora.
Ktoś kiedyś pytał, jak zasypiają maluszki - Pola praktycznie tylko na cycu, ewentualnie na spacerze w wózku lub samochodzie.
Synke - wymęczy Cię to porządnie!
Stefka- gratuluję dobrego początku z rozszerzaniem diety. Ja zacznę po powrocie do domu.
Aldona - a bierzesz teraz hormony? Co do Amelki, chyba bym poszła z nią do psychologa. Jakoś bałabym się liczyć tylko na to, że wyrośnie.
altaya - życzę cierpliwości. Na pocieszenie Ci powiem, że wszyscy psychologowie twierdzą, że takie maluchy, gdy mówią tak okropne rzeczy rodzicom, wcale tak nie myślą - bardziej chodzi o to, że im źle, a wie, że Ty go kochasz i zrozumiesz i pomożesz, więc może dac upust swoim frustracjom w Twoim kierunku. Jest to więc może nawet dowód, że Cię kocha, choć raczej trudny dla rodzica
Stefka- co do słoiczków - wychodze z założenia, że jak masz coś kupić teraz w sklepie, to lepiej dać słoiczek, bo tak są warzywa i owoce zbierane w sezonie, a nie pędzone. Jak już będzie wiosna i lato - można i lepiej robić samemu. Tak mi się wydaje.
Całuski dla wszystkich!!!
[link widoczny po zalogowaniu]