Kasik co do teściów to czasem lepiej mieć tak jak Ty niż mieć taką pomoc-niepomoc
Bo po tej "pomocy" masz czasem więcej roboty...
Albo tak jak Marta- gdyby pomyślała: małej nie ma to rozgrzebuję jakąś robotę co przy niej nie zrobię (ja bym pewnie malowała ścianę
)...a tu jeb: koniec spaceru. Niespodzianka. Farba i dzieciątek obok. Fajnie co?
Moja teściowa kiedyś brała małego na spacery... oj ile ja się natłumaczyłam, że pewnie ze 2 godziny pośpi i lepiej z nim chodzić - bo tylko na łóżku śpi dłużej, a w wózku jak stoi to się zaraz budzi... I co? Po 50 minutach wózek stoi przed domem. To ja wkurw bo wiedziałam, że zaraz się obudzi, nie dośpi i będzie ryk cały dzień... I rzucaj wszystko i leć sama prowadzaj. Tłumaczyłam sobie to zawsze tym, że pewnie ją bolała noga i nie miała siły spacerować. No ale jesteśmy dorośli tak? Więc się mówi. A nie robi po swojemu... Potem po prostu dziecka nie dawałam i mówiłam, że akurat sama idę do sklepu itp.... Żeby sobie i jej problemu nie robić a żeby nie wyszło, że nie chcę dawać...
Ot i tak to jest... Czasami ktoś chce dobrze a nie wychodzi... Ja staram się doceniać każdą pomoc... choć nie raz miałam przez to więcej roboty
Im mniej mam czasu i pomocy tym lepiej sama się organizuje...
Kasik Jesuuu diabła masz rogatego w domu
Weź no jaki krucyfiks wystaw na wierzch
hahahahaha
Ciężko z takim dzieckiem wytrzymać i się powstrzymać... Choć klapsów to ona kochana jeszcze długo nie pojmie - dlatego lepiej myśleć o innej karze - którą rozumie. Myślę, że bardziej "zaboli" ją jak ją odłożysz z rąk, zrobisz smutną minę albo odejdziesz robić swoje - jak Marcia.
Ja potrafię 15 razy pod rząd sadzać Maksia w wózku... a on wraz wstaje i klęka na szczycie oparcia i trzaska budą... Zaciskam zęby i klnę w głowie
Ale nie dam poznać bo gad wykorzystuje każdą moją słabość.. I w dupie ma krzyki. Czasem przestanie po 5 razie, czasem po 10 a czasem po 20
I modlę się o cierpliwość
Im mniej krzyczę i pokazuje emocje tym lepiej nam idzie.
Szarańcza roznosi mi chatę właśnie
Może chcecie po dzieciątku? Na godzinkę
Ja jako pierwsza pod sercem Cię nosiłam. Ja o Twe zdrowie najgoręcej prosiłam.
Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko, a ja...Twoja mama! :*
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]