witam smiling smiley
może dzisiaj uda mi się coś naskrobać, moje dwie małe terrorystki usnęły, zawsze jak siadam żeby się ''odezwać'' to się budzą, czasu z reguły mam tylko tyle żeby poczytać, brakuje mi codziennego pisania z Wami
u nas wszystko ok, no prawie bo mamy problem z Judytką a raczej z jej słuchem, pod koniec maja dowiemy się wszystkiego konkretnie w jakim stopniu jest to niedosłuch, przy moich obserwacjach małej nie wiem co myśleć bo maleńka reaguje na dźwięki, przy nawet małym puknięciu podskakuje że ''mało nie wypadnie'' z kołyski
nadal karmię cycem, co bardzo mnie cieszy, choć były już kryzysy to dzielnie trwamy, bardzo chcę ją karmić cycem, nie poddam się tak szybko jak przy karmieniu Tysiolka
byłam na szczepieniu z dziewczynkami, Tysiol jak zwykle dzielna, bez żadnych komplikacji,a Judyta dosłownie wrzeszczała mi całe popołudnie nie wiedziałam w jaki sposób mogę jej ulżyć, człowiek jaki stary taki głupi, bo dopiero po telefonie do położnej,bo dodzwonienie się do ośrodka graniczyło z cudem, dałam małej czopik i po 15 minutach dzidzia słodko spała, myślę nad szczepionkami tymi płatnymi żeby się nie męczyła, ale się boję nie wiem czy to prawda,ale nasłuchałam się tyle na temat tego że jest w nich rtęć i u niektórych dzieci się ona nie rozkłada i atakuje układ nerwowy, mam mętlik w głowie ( muszę poszukać w necie czy są jakieś info na temat szkodliwości owych szczepionek) może wy coś wiecie? miałam się jeszcze pochwalić jak moje maleństwo ładnie przybiera na wadze, prawie dwa tygodnie temu ważyła 4200, teraz 4680, robi się z niej mała kluseczka smiling smiley
Tysiolka nie chce jeszcze mówić,poza słowami kółko; pić, jeść,każdego woła po imieniu i kilkoma pojedynczymi słówkami, rozumie dosłownie wszystko co się do niej mówi, poza trzema słowami hihi '' zbieramy teraz zabawki'' jak wypowiadam te słowa jest zupełnie niesłysząca smiling smiley naśladuje głosy zwierząt, jak chce się z nami porozumieć to gestykuluje, dba o młodszą siostrę, podaje jej smoczuś jak płacze, przykrywa kocykiem jak się rozkopie, buja w bujaczku, były też próby brania małej na ręce pod moją nieobecność w pokoju, choć staram się żeby nie zostawały w pokoju same, ostatnio muszę zabierać Tysiolka ze sobą do łazienki, żeby małej krzywdy nie zrobiła, z miłości do niej oczywiście hihi smiling smiley
Martynka ''zaliczyła'' już dwie wizyty u stomatologa, nie podobały mi się Tyśki jedynki i dwójki, więc poszłyśmy, jak usłyszałam że to próchnica butelkowa to mi się kolana ugięły, tak staram się dbać o jej ząbki,a tu takie coś, ząbale myjemy dwa razy dziennie, nie dostaje dużo słodyczy, a okazało się że słodkie kaszki i soczki pite z butli w nocy mogą być tego przyczyną, a raczej są przyczyną,
teraz raz w tygodniu musimy się pojawiać w gabinecie u pani doktor, została nam jeszcze jedna wizyta i za pół roku na nowo, mam nadzieję że to coś pomoże
moje dziecko też jest materialistką, robi siusiu i kupciaka na nocniczek, ale za pieniążek, jak dostanie to zrobi,a jak się zdarzy że nie mam akurat monet to stanie w kącie wystawia rękę mówi daj, jak powiem że nie mam pieniążków to się uśmiecha i siuśki lecą po nogach smiling smiley
maxim- gratuluję córuni, choć zapewne synusia chcieliście smiling smiley imię śliczne, też nad nim myślałam, ale tatusiowi się nie podobałosmiling smiley widzę że niewiele ''ciążowania'' Ci już zostało smiling smiley jak ten czas leci, moja księżniczka już dwa miesiące skończyłasmiling smiley
duża ta twoja Antosia, mi przed porodem ginek powiedział kilka dni przed porodem, że mała ma dwa kilo, tyle wychodziło z usg,a miała 540g więcej, no chyba że nie potrafił dobrze wymierzyć
mujaniag-wielkie gratki smiling smiley, no na brak pomocy nie narzekam, niby jestem zorganizowaną mamą, ale wiecznie brakuje mi czasu, a o swoich przyjemnościach to raczej na długo muszę zapomnieć hihi
beatas-pokoik śliczniutki, jak ja wam zazdroszczę tych pokoików dla dzieci, w moim pokoju robi się małe '' gratowisko'' od tych zabawek, część już wyniosłam do pokoju starszych dziewczynek, część w kuchni w skrzynkach stoi, ale jak tu dziecku nie kupić jak ma tyle radości, choć koniem na biegunach Tyśka bawiła się chyba nie cały tydzień, Dawid też rozpieszcza siostrzyczkę, jak był na urlopie u nas to pełną walizkę zabawek przywiózł, w domu jeszcze rowerek Tysiolka, wózek Jdyty, spacerówka Martyny, łóżeczko,kołyska, bujaczek, krzesełko do karmienia........ grinning smiley eh, nie wiem co ja tak narzekam
fantazja- powodzenia w pracy smiling smiley
aster- współczuję, wiem jak jest ciężko jak człek musi być na diecie, eh
smoczka nie odstawiam, nic na siłę przyjdzie na to jeszcze czas, Donacie teściowa zabrała smoczek i na jej oczach go spaliła, mała wtedy pogodziła się z tym że nie ma ''dydusia'' ale to nam się tylko tak wydawało, bo zaczęła ssać kciuka, do 13 roku życia zresztą był z tym problem, a przy tym zgryz ( zęby wystawione do przodu) i paluch (kciuk) wyciągnięty, chudy i dłuższy od drugiego, od tego dopiero był problem odzwyczaić
olenkawi- nie wiem czy jest to sposób na zwrócenie na siebie uwagi, poświęcam dość dużo czasu Tyśce, nawet biorę ją na kolana jak karmię Judytkę,i przytulam żeby nie odczuła tego że muszę dzielić czas towarzyszy mi przy kąpieli, pomaga i dumna jest z tegosmiling smiley bardzo dużo czasu poświęcamy na zabawę, ''rozmowy'' , może faktycznie odczuwa to w ten sposób hmm...
beata1988 - pokarzę fotki, ale muszę znaleźć najpierw kabel do aparatu,czy takie przedmioty potrafią się same przemieszczać ? chyba dostał nóg i wyszedł hihi smiling smiley nigdzie nie mogę go znaleźć
joaśka- ale się naśmiałam z tego '' jeju, buty'' suuuuper
ale naskrobałam smiling smiley, czas kończyć bo moja kochana pijawka się obudziła i zaczyna się domagać swojego cycola smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]