a ja wczoraj byłam na połówkowym
Będę miała synka
Lekarz badał, mierzył malucha, zbadał mi też szyjkę i wszystko jest w porządku. Nie mogłam się napatrzeć na te małe rączki, nóżki, nosek. Mały ssał sobie kciuka, tarł oczka... Boże, przecudowny widok, w końcu mogłam się na niego napatrzeć do woli
Byłam tam z godzinę, bo po 20 minutach lekarz kazał mi wyjśc ,pochodzic z 10 min po korytarzu, pogadać trochę do małego, bo odwrócił się na brzuch i miał nas w nosie w efekcie czego serduszko i inne parametry nie były możliwe do oceny. Na szczęście dziecko mnie posłuchało, odwróciło się i można było działać. Lekarz na spokojnie mi wszystko opowiadał, objaśniał,pokazywał , mały wazy już 300g! Mam dziś urodziny i to był jedyny prezent, jaki chciałam otrzymać- moje dziecko rozwija się prawidłowo i to najważniejsze
Jesteśmy przeszczęśliwi!
Chodząc po tym korytarzu obiecałam małemu, że jak będzie grzeczny i się ładnie odwróci to pójdziemy na zakupy, słowa dotrzymałam i mam pierwsze niemowlęce rzeczy w domu
Do tej pory bałam się cokolwiek kupować, więc wczoraj zaszalałam, nie zdradzę ile mnie ta przyjemność kosztowała, ale mąż musi chyba więcej zarabiać, bo z tego szczęścia puściłam chyba pół wypłaty