Cytuj
anette
Powiem tylko,ze strata dziecka to najwieksze nieszczescie i niesprawiedliwosc.
Caly czas jest mi bardzo ciezko,choc czas mija,a ja czuje sie,ze swiat stoi w miejscu.
I nie wyobrazam sobie kolejnej ciazy...Nie chce przezywac od nowa tego strachu i drżeć przed każdym usg.
zgadzam się, śmierć dziecka to najgorsze, co może spotkać człowieka.
anette, piszesz, że czas mija, a jest Ci ciężko. tak mało czasu minęło od Twojej tragedii... pamiętam, że w tym czasie byłam zupełnie nie do życia. i też nie wyobrażałam sobie kolejnej ciąży, wręcz reagowałam agresywnie na wszelakie sugestie. teraz jesteś w głębokiej żałobie, daj sobie czas na tą całą rozpacz, która prawdopobnie Cię ogarnia, na płacz, na wszystkie uczucia, które dziwią, czasem przerażają, oburzają innych ludzi, a które tak naprawdę mają prawo się pojawić i nie powinniśmy z nimi walczyć. daj sobie czas na tą burzę w głowie, na tą część żałoby, której się nie da ominąć, której wręcz nie powinno się próbować ominąć, bo i tak kiedyś wróci w najmniej oczekiwanym momencie.
osoby po stracie różnie podchodzą do kwestii posiadania następnego dziecka. wiele kobiet chce zajść w ciążę od razu, natychmiast, już. na pewno częściowo mają wpływ hormony, przecież nasze organizmy były zaprogramowane jednokierunkowo, często mleko rozsadza piersi, a nie ma komu tego mleka podać. wiele uważa, że tylko żywe dziecko ukoi ten nieznośny ból po stracie i wielu z nich udaje się przejść trudną pod względem psychicznym kolejną ciążę i cieszyć się następnym dzieckiem nie zapominając o zmarłym.
inne znowu nie chcą w ogóle więcej dzieci, przynajmniej na początku. i ja należałam do tej grupy. z mojego podpisu jasno wynika, że mam drugie dziecko i to niewiele młodsze od zmarłego, historia powstania go jest nieco zawiła, ale stało się. w każdym razie z przekonania i teraz już doświadczenia jestem przeciwniczką szybkiego zachodzenia w ciążę. żałoby i tak się nie ominie, a przechodzenie ciąży w trakcie żałoby to był koszmar. opieka nad żywym dzieckiem, kiedy wciąż rozpacza się za zmarłym, też jest trudna i wiele łez spłynęło i wciąż spływa.
u mnie minęło ponad 2 lata, żal i tęsknota za moim synkiem nie mija, ale wielokrotnie czytałam, że tęsknota nie mija nigdy. w każdym razie żałuję, że nie miałam okazji odpocząć, uspokoić się, aby być w pełni sił, kiedy pojawi się następne dziecko... bo to następne dziecko, następna historia, istota, która zasługuje na pełnię naszych władz umysłowych, na pełnię naszych sił rodzicielskich, na cierpliwość, uczucie nie tłumione rozpaczą za jego zmarłym rodzeństwem.
anette, nie zaprzątaj sobie na razie głowy następną ciążą. jeżeli będziesz gotowa, poczujesz to. może za rok, może za dwa lata, a może już wkrótce, po prostu poczujesz, że chcesz i jesteś w stanie. a na razie polecam serwisy typowo 'postratowe' z forami, gdzie możesz spotkać więcej osób po stracie, to www.dlaczego.org.pl i www.bydalejisc.org.pl
przytulam i pozdrawiam
-------------------------------------------------
Krzyś ur. 29.10.2008 - zm. 30.10.2008
Agnieszka ur. 17.12.2009
Karolek zm. ? - ur. 11.08.2013
Jacuś ur. 14.08.2014