Sonia, wczoraj męża kuzynostwo opowiadało, jak to pierwsze dziecko dało im popalić, a drugie aniołek. I oni się śmieją, że nie ma lekko, każdy ma przeżyć to co oni i chociaż jedno dziecko musi marudzić ;p A u nich były non stop kolki, bóle brzucha, bo dziecko miało problem z kupką...
Jak synek, już zdrowszy? Nie dziwię się, że masz bóle kręgosłupa, nie jest prosto nosić maleństwo, bo to obciąża mocno. Zresztą on już też taki malutki nie jest i będzie rósł. Może faktycznie jakieś ćwiczenia znajdziesz właśnie na ten kręgosłup? A z tym fizjo to chciałabyś do kogoś pójść, żeby Cię rozmasował i pokazał, jak ćwiczyć?
Kami, dziękuję. Udało się, ale z pomocą zabiegu. Niemniej jednak cieszę się jak głupia, choć dalej mało dowierzam temu, bo tak naprawdę niewiele w moim samopoczuciu się zmieniło
Co u Ciebie? Ty pisałaś o heparynie coś kiedyś. Lekarz wprowadził Ci ją jakoś?