Minka, trzymam kciukasy i wierzę, że wszystko potoczy się tak, jak tego pragniesz
rzeczywiście lepiej, że wszystko tak sprawnie się wydarza, nie ma czasu na roztrząsanie.
Ja tak strasznie się cieszyłam, że dieta mi pomaga na ból i klops... Okres miał być w piątek, dzisiaj poniedziałek, brzuch boli, okresu zero... Testy oczywiście negatywne, a ja zaczynam się denerwować, bo okresy miałam zawsze jak w zegarku, a do tego mam umówioną wizytę w Warszawie (3 h jazdy autostradą) i boje się, że okres pojawi się przed samą wizytą
aż się boje dzwonić i pytać o następny wolny termin... Znowu złapał mnie kompletny dołek, bo jestem w zawieszeniu - ani ciąży, ani okresu, a jeszcze jak wizytę u dra Songina będę musiała przełożyć... Chyba muszę się nauczyć odpuszczać i przyjmować, co mi zsyła los