Biedronka
Oby nie brzmiała tak smutno jak te na które się ja napatoczyłam. Przypadkiem wypożyczone a w każdej temat starań się przewija
Ale cieszy mnie fakt, że kontynuujesz książkę. Korzystaj z weny - kto wie - może komuś zmieni ona życie.
Powiem Wam dziewczyny...
Jakoś myślenie mi się zmieniło. Przypadkiem weszłam na forum... Kobieta tam opisywała swoją historię. Po jej przeczytaniu... nigdy więcej użalania się nad sobą - wiadomo będą gorsze dni, smutki i łzy - ale już pewnych rzeczy nie będę sobie wmawiała...
CIĘŻARNE NIECH NIE CZYTAJĄ
Jej historia mnie poruszyła. U jej dziecka wykryto wady a ona zadecydowała, że urodzi i pożegnała się z nim po porodzie... Te jej wszystkie opisy... nawet zdjęcie było wstawione tego dzieciątka... Nawet sobie nie wyobrażam tego... Tych przeżyć. To jest jakiś koszmar.
A my się tu pocimy by zajść w ogóle... a to czasem tylko wierzchołek góry lodowej.
A ostatnio czytuje:
"Przez te wszystkie lata stał po mojej stronie, wspierał mnie, mówił, że jest szczęśliwy ze swoimi dwiema kobietami "dużą" i "małą" i że nie ma dla niego znaczenia czy będziemy mieli jeszcze jedno dziecko. Ja jednak obsesyjnie pragnęłam następnego, przekonana, że to jedyny sposób, abym mogła żyć dalej. Zawsze gdy był w domu na urlopie, tak często zachęcałam go do seksu, że w końcu żadne z nas nie czerpało z tego przyjemności."
"Oczy zaszły mi łzami, gdy Danny odwrócił się, zanim zdążyłam wyrzucić z siebie te same żale, co zwykle.
-Dlaczego ta głupia Linda z przeciwka może mieć pięcioro dzieci, które prawie nigdy się nie kąpią i chodzą zawszone a ja nie mogę nawet raz zajść w ciążę? Nie pojmuje tego"
Ja też chyba dopiero w tym miesiącu... zaczełam się cieszyć przyjemnością tj. seksem. Takto tylko wiecie jak maszyna dni płodne rozkaczanie nóg. Koniec owulacji - nogi schowaj czekamy do następnej...
Życie bez starań jest zdecydowanie prostsze...
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2020-03-22 20:06 przez Pogodna_Aga.