Minka leże leże i to praktycznie całe dnie z przerwami na prostowanie nóg. Dziś śmigam na KTG, aż się boje bo jak coś będzie nie tak to pewnie szpital. Do 37 tygodnia w zasadzie zostało 5, to nie tak źle bo czas leci jak opętany ale niestety jak się leży przyklutym do łóżka to trochę wolniej. No i mąż dużo w domu robi teraz, na niego mogę zawsze liczyć na szczęście. Wręcz ma pretensje jak widzi że wstaje, łazi za mną do kąpieli nawet. Ale warto , gdybym miała tak leżeć dla siebie a nie dla dzidzi to pewnie by moja noga w łóżku się nie pojawiła ...
A mężowi możesz włączyć też kiełki, kurkumę , cynamon i nie bój się jaj. Gdzieś tam krąży miejska legenda że jajka powodują bezpłodnosc a to bzdura - mój jadł prawie codziennie, tak lubi, a jednak się udało. A on dużo czynników miał które zaburzają płodność - jest spawaczem, pali papierosy, odżywia się głównie mięsem. Ja go zaczęłam karmić warzywami troche i owoce kupuje bo lubi słodkie. Banany , truskawki, brzoskwinie wciagal
jeszcze jak był sezon na czereśnie to kupiliśmy sobie pół reklamówki i jak słonecznik poszło
Martita a co to kochana się stało ? Za szybko urodziłaś że inkubator? Czekałam właśnie aż się odezwiesz że urodziłaś a pamiętam że niedaleko miałaś do terminu ... Najważniejsze że już wszystko jest dobrze ;* ucałuj od nas cioć tego maluszka :*
Jeeej Aga z zębami to przechlapane. Mąż właśnie w wakacje wyrywał 3 zęby mądrości bo zapalenie miał, albo 2 mądrości i jeden obok - w każdym bądź razie były razem 3 szt. Okropnie bolało przed, w trakcie i po. Skonczylo się na L4 bo po wyrwaniu na ten ból nawet Ketonal nie pomagał. Na szczęście to tylko tydzień męki a teraz jest zadowolony że się za to zabrał.