"O wszystkim i o niczym"

 Dzisiaj byłam na kontroli u mojej gin :-) Serduszko ładnie pukało i ogólnie wszystko jest ok.

Cieszę się bardzo, zmęczenie zaczyna mi przechodzić, ale wymioty nadal dokuczają....

Wazne ze maluszek pięknie rośnie :-) I zaczynamy już 10 tydzień!!!

Daję rodzicom ostatnio popalić w nocy! Ale co mam robić skoro bardzo mnie boli! Trzy ząbki się przebijają , to bardzo boli....Do tego od wczoraj mnie katarek męczy, i nie mogę swobodnie oddychać...Oj nich się już to skończy!

Ostatni mam ochotę wszystkiego spróbować! I widać efekty hehe :-)

 Życie, co ono oznacza? Moim zdaniem, to szereg zakrętów i przeszkód do pokonania. Do pokonania - poniewaz , nic nie jest nie mozliwe...

Życie każdego człowieka niesie wiele tajemnic, niespodzianek. Są miłe niespodziani, dni radości, ale bywają równiez  (niestety przeważnie w większości) szare dni, smutne, przepłakane, chwile zwątpienia....

Kazdy z nas dąży do jakiegoś zamierzonego przez siebie celu, wiemy co jest dla nas najlepsze i czego chcemy. Nie dajmy się nikomu manipulować, brońmy swoich racji , a wtedy będziemy szczęśliwi że sami decydujemy jak przeżyjemy nasze krótkie życie...

U nas powoli zaczyna się rozjaśniać.... Moja mama albo przyzwyczaiła się do myśli że znowu będę mamą, albo po prostu zrozumiała moje szczęście. Nie wiem, nawet nie chcę wiedzieć. Jest dobrze tak jak jest...

Zaczęliśmy przygotowywania pokoiku dla Agatki :-)

W końcu jak maleństwo będzie już na świecie to dobrze by było , aby Agatka spała już u siebie. Z początku będzie spała z tatusiem, aż przyzwyczai się do nowej sytuacji.

Ściany pokoju pomalowane, stare meble wyniesione. Dzisiaj tatuś jedzie zamówić nowe mebelki dla naszej królewny :-) W sumie to nie tylko dla niej, bo postanowiliśmy kupić od razu 2 łóżka :-)

Jutro mój wielki dzień!

Po raz pierwszy idę do lekarza, zobaczę moje maleństwo :-) Cieszę się szalenie, ale też troszeczkę się obawiam. Oby wszystko było ok. Trzymajcie za nas kciuki !

 Za oknem świeci pięknie słonko, ale mi jakoś nie za specjalne chce się wyjść z domciu. Ostatnio jest mi ciągle zimno i nic ogólnie mi się nie chce....

Dzisiaj cały dzionek będziemy same w domku z Agatką. Tatuś pojechał z dziadkiem do Tych "zwiedzać browar" hehe, co cóż , coś mu się z życia należy :-) Po obiadku planuję pojechać na rowerku , oczywiście z córeczką, po chlebek do sklepu. Gdyby nie to, to raczej nic by mnie nie wyciągnęło dzisiaj z domku...

Jestem strasznie rozleniwiona, pewnie to mój organizm przestawia się na ciążę ,a ja pozwalam sobie jak najbardziej na leniuchowanie :-D

Pozdrowienia dla wszystkich leniuszków  :-D

Wczoraj był lany poniedziałek, lany pod każdym względem....

Od rana pogoda nie dopisywała, było deszczowo i pochmurno.

Agatka po raz pierwszy została polana przez tatusia :-) Oczywiście tylko delikatnie, po nózkach.

Była troszeczkę zaskoczona, ale szybko załapała o co w tym chodzi :-)

Dałam jej maleńką " Sikawkę" , a ona już wiedziała co z nią robić! Miała wielką radochę, a my ubaw po pachy, gdy polewała nas wodą i śmiała się w głos :-)

 Tak, już 2 lata minęły  od naszego ślubu, dokładnie dzisiaj mamy rocznicę. Tydzień po naszym ślubie, robiąc test ciążowy, dowiedziałam się że  zostanę mamusią :-). Teraz , 2 lata pózniej , jestem w drugiej ciąży. Wtedy byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, teraz sytuacja się powtarza :-)

Chciałam jeszcze raz, z tego miejsca, bardzo podziękować Ani (laska). Wspomniałam raz na jej blogu ze 05.04 kwietnia, obchodzimy z męzem drugą rocznicę ślubu. I dzisiaj z samego rana dostałam od niej na moją skrzynkę, przepiękne życzenia z tej okazji. Bardzo się wzruszyłam , poczułam się że ten portal to naprawdę coś więcej. Teraz już wiem, że mam tu przyjaciół, którzy doradzą, pocieszą i cieszą się razem ze mną moim szczęściem....

Dziękuję wam że jesteście...

 Dzisiaj był piękny dzień. Po obiadku pojechaliśmy całą naszą małą rodzinką na cmentarz . Chcieliśmy odwiedzić grób mojej teściowej, czyli babci Agatki.

Po powrocie do domku, przyszedł czas na "tropienie zajączka". To pierwsze Święta Agatki, w które szukała zajączka, rok temu była jeszcze maleńka :-). Córeczka jeszcze nie do końca wiedziała o co w tym chodzi? Ale gdy już znalazła słodycze, od razu zabrała się do jedzenia czekoladowego jajka :-)

Teraz Agatka jest już bardzo zmęczona. Za niedługo idziemy się już położyć, bo jutro znowu czeka nas dzień pełen wrażeń. W końcu jutro mamy  "lany poniedziałek"

Wszystkim mamą, i dziewczynką życzymy mokrego dyngusa :-D

 No tak, kolejny ząbek! To tłumaczy chwilowy brak apetytu córeczki. Myszka je ostatnio tyle co ptaszek. Agatka ma  już 13 ząbków :-D