Hejo, hejo
U nas w sylwka były małe przeboje, bo najpierw Patryk miał gorączkę, później Ksawek miał gorączkę i zwymiotował, ale ogólnie to sylwka spędziłam z synkami wesoło. Z Patryniem potańcowałam troszkę, obaj chłopcy wytrzymali do północy i oglądaliśmy fajerweki. Ależ im się podobały, takie kolorowe
Patryś w końcu zasnął przy maminym cycku o wpółdo pierwszej, a Ksawek poszedł ze mną spać o 1.00. Już o 8.00 wstawaliśmy i jechaliśmy po mojego męża do pracy. Bo nie miał z kim wrócić. W niedzielę po południu mężuś już wyjechał niby na szkolenia i miał na weekendy wracać do domku. A w realu się okazało, że od razu wysłali ich na poligon gdzieś tam w las i to na cały miesiąc bez wyjazdów do domku. Kurcze, kurcze, kurcze!!! Ale jakoś muszę sobie dać z chłopcami radę.
Jutro wypadają urodzinki Ksawka i dziś byliśmy torcik zamówić w cukierni. Bo nam sie goście spraszają sami, więc wyznaczyłąm datę imprezki na 15 stycznia. Szkoda, że taty nie będzie. Jeszcze do tego będąc sama z dziećmi będę musiała wszystko sama przygotować !!! Ok. Dam radę, dam radę, dam radę! Muszę dać radę!!! A poza tym opisałam na blogu pomysł Ksawka na szybkie dorośnięcie
Jak któraś ciekawa, to zapraszam
ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA
[
ebobas.pl]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]