WRÓCIŁAM!!!
Wiecie, nie było mnie kilka dni, a tak dużo się u Was wydarzyło. Miło znów popisać do Was! Stęskniłam się za Wami Kochane!!!
erka bardzo mi miło, że tak się o mnie dopytywałaś
Bardzo się cieszę, że mamy kolegę na naszym forum. Witam
mccuv. Z tego co piszesz, to fajny facet z Ciebie i tata też. No a nick nasz faktycznie oryginalny!
Effika oby Twój facet w końcu oprzytomniał! Trzymam kciuki, aby się wszystko dobrze ułożyło pomiędzy Wami.
erka jak tam Haneczka po pogryzieniu? Ma jakiś ślady? Nie chcę być prorokiem, ale to nie ostatnie ich takie wybryki. Jak to w końcu pomiędzy rodzeństwem się dzieje.
Weronika625 współczuję. Wiem jak dziecko może się rozedrzeć z bólu. Patryś też miał jazdy. Ale ogłaszam wszem i wobec, że
PATRYŚ MA DWA PIERWSZE ZĄBKI!!! Wyszły mu wczoraj i to dwa naraz! Od tego czasu jest innym chłopcem, przynajmniej na razie. Bo ma chumorek, ciągle się śmieje i uśmiecha i aż piszczy ze szczęścia. Nie wiem co w niego wstąpiło! Ha, ha, ha. Pewnie skończy się to, jak pójdą kolejna zębole.
Pisałyście Kochane o Waszych facetach. Wiecie, ja mam sper męża. Ugotować umie, posprzątać umie, pozmywać naczynia umie, pranie zrobi, zakupy jak trzeba to zrobi, dziećmi się zajmie. On częściej ode mnie kąpie synów, ja ich wtedy ubieram, jak któryś synek w nocy się budzi i ja już załapuje nerwa bo go uspać nie mogę, to on wstaje i usypia syna. Ja jestem straszny nerwus, on jednak ma więcej cierpliwości
Więc można stwierdzić, że mam super. A tak nie jest, bo i tak zawsze znajdziemy powód do kłótni lub sprzeczki. Jednak zawsze później chcąc nie chcąc dochodzimy do pororumienia. Znamy się ponad 9 lat i w listopadzie minie 9 lat razem. A po ślubie jesteśmy ponad 4 lata. Więc już troche czasu jesteśmy ze sobą. A co do mojego faceta, jak byłam w ciąży, to nie mam zastrzeżeń. Jak miałam w nocy zachcianki np. na hot-doga, to mi poszedł do baru i kupił hot-doga. Nawet po północy poszedł kilka razy. Ale wtedy mieszkaliśmy w Gdyni i do budek z fast foodem nie było daleko, ha, ha, ha. A mąż twierdził, że woli iść mi po jedzonko, niż potem słuchać mojego marudzenia
Jeśli chodzi o wychodzenie, to my raczej wszędzie razem całą rodzinką wychodzimy, bo nie mamy tu w Pucku nikogo i nie mamy z kim dzieci zostawić. Jak mieszkaliśmyw Gdyni, to częściej ja gdzieś ze znajomymi wychodziłam, a on zostawał z Ksawkiem. A tak w ogóle, to my mamy wspólnych znajomych. Jeśli R. dziś chce gdzieś iść sam, to przeważnie na swoje strzelanki z kolegami, albo jak już nie mam ochoty gdzieś pchać się z dzieciakami, to on idzie beze mnie, ale bierze Ksawka, a ja zostaję z Patryniem. Więc nie jest tak źle. A mąż kolegów ma w porządku i co niektórych znam krótko, ale tematy do rozmów mamy. Nawet mąż i jego koledzy chcieli wziąść mnie na te swoje strzelanki, ale ja nie mogę, bo z kim dzieci zostawię? No i Patrysia karmię, więc na długo z nim nie mogę się rozstawać. Przesrane.
Dobra, na dziś kończę. A jutro Wam napiszę jak bylo na weselichu!!!!
Miłej nocki wszystkim.
ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA
[
ebobas.pl]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]