Weronika Effika chyba troszkę za późno
Nie dziwcie sie teraz, ze oni nic nie chcą robić przy dzieciach jak od poczatku na to pozwalałyście. Ja jak byłam w ciąży, to jasno i wyraźnie powiedziałam A., żeby sobie nie myślał, że jak on pracuje, to ja będę przez cały dzień z bliźniaczkami siedziała w domu. I tak na początku nie chcał kąpać, ale to ze strachu, bał się, ze coś kruszynkom zrobi... po dwóch tygodniach wykąpał pierwszy raz i od tej pory nie chciał od wanienki odejść
My dzieci raczej nie usypialiśmy nigdy, dostawały mleczko po kąpieli i kładliśmy je do łóżeczek, więc to odpada. Na początku przez miesiąc nigdzie nie wychodziłam, bo się źle czułam, ale teraz mamy zmiany. A. wziął studia to ja też mam prawo do zagospodarowania sobie czasu po swojemu. Wczoraj np. wrócił ze szkoły, pojechaliśmy z dziewczynkami do jego szwagra, a po 20. odwiózł mnie do koleżanki na winko, ja też mam prawo do czasu dla siebie... Jak wraca z pracy, to nie ma "jestem zmęczony"". A. wchodzi do domu, je obiad i idzie do dziewczynek, a mi mówi, zebym sobie coś tam porobiła i nie ma na myśli sprzątania, prasowania, tylko posiedzienie przy kompie, nie wiem... piłowanie paznokci...
Zawsze wstawaliśmy razem w nocy, a nawet A. częściej, bo lepiej to znosił i nie miał nic przeciwko
Doskonale rozumie, ze będąc przez cały dzień z dziećmi trzeba być czujnym na każdym kroku, a do tego ugotować, nakarmić, przewinąć, na spacer wyjść i dobrze wie, ze ja cały dzień będąc na nogach, jestem pod wieczór często tak samo zmęczona jak On
Pod tym względem nie narzekam
Trzymajcie się dziewczyny (i chłopaki) i nie dajcie się! Trzeba się dzielić obowiązkami przy dzieciach, bez względu na to co się poza tym robi...
...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-10-25 09:26 przez erka.