Ja dziś byłam z dziećmi u lekarza. Ksawek już lepiej, ale antybiotyk do niedzieli ma brać. Za to Patryś ma zawalone gardło i migdały. I jak osłuchiwała go, to przez moment wydawało jej się, że coś na oskrzelach słyszała. Ale potem jeszcze długo go osłuchiwała i już niby wszystko ok. Kazała go pilnować, jakby mu się pogorszyło, to mamy z nim znów przyjechać, bo na te oskrzela może mu się przerzucić. Masakra. Mnie też kaszel męczy i nie wiem jak się go pozbyć.
Patryk ja też dziś miałam klopsiki, ale z zupką pomidorową
leonka to fajnie, że z promotorem spoko. No i wiesz, przy flaszce to nie jeden potrafi zasnąć, więc się nie dziwię, ze cócia przysnęła, ha, ha
I ja też mam sporo bombek plastykowych, ale jest też kilka lub kilkanaście prawdziwych i się ciągle zastanawiam czy je powieszę na choince
Bo te moje urwisy, to ja będą wariować i przewrócą choinkę, to jeszcze sobie krzywdę zrobią prawdziwymi bombkami.
A! Wiecie - naczytałam się Was o tych klockach lego i dziś jak byliśmy u lekarza z dziećmi, to potem tak na szybkiego wpadliśmy do reala. Z zaciekawieniem oglądałam klocki lego. Była nawet przecena chyba z 220 na 159zł, takie pudło z klockami, które miało 1600 elementów. Namyślałam się nad tym. Pewnie dziwicie się dlaczego, skoro kupiłam już chłopcom laptopy. A dlatego, że moja mama dała mi kasę i miałam coś od niej kupić chłopcom. Ale ona dała 100zł i miałam zmieścić się w tej kwocie. Więc oglądałam inne zabawki i w końcu wyczaiłam pudełko klocków wyglądających jak lego, ale innej firmy - nie pamiętam teraz jakiej, a pudło zostało w aucie, bo jutro już wywożę je do mamy. A tych klocków w pudełku jest 1000 i za 99zł. Więc mam nadzieję, że moje chłopaki będą zadowolone, bo zauważyłam, że w szczególności Ksawek lubi się takimi klockami się bawić. A Patryk to lubi autka z takich klocków. Więc oby im się prezenty od Gwizdora spodobały pod choinką
.
ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA
[
ebobas.pl]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]