Izabela, moja koleżanka ma córkę straszą 2 tyg. od mojego małego i po każdej rozmowie z nią taka byłam zła i też bliska płaczu. Jej mała grzeczniutka, zasypia sama bez noszenia, noce też jej przesypia prawie całe... Przeciwieństwo mojego:/ ale wczoraj powiedziała mi że coś przestawiło się jej małej i ze budzi się w nocy co godzina, hehe nawet nie wiesz jak mnie to ucieszył, w końcu i nie tylko ja zarywam noce
Dzisiaj też mój mały spał tak byle jak że szkoda gadać, obudził się już o 1, następnie co godzina, dopiero o 4 zasnął i 2 h przespał. Czasami mam wrażenie że się na mnie uwziął i chce mnie wykończyć
tyle tylko że ja staram się być twarda i nie przejmować się jego atakami złości
Mi bardzo pomaga mama, właściwie tylko dzięki niej przetrwałam te pierwsze miesiące. Ona ma do mojego synka większą cierpliwość niż ja, może dlatego że sama wychowała troje dzieci i jest spokojniejsza
Tak naprawdę są takie dni że tylko czekam aż wróci z pracy żebym mogła jej wcisnąć małego na godzinkę i sama się położyć i odpocząć od niego
Mąż nie bardzo potrafił mi pomóc przy tak małym dziecku, z miesiąca na miesiąc widzę że bardzie angażuje się w życie małego ale i tak bezcenna jest mama
Dziewczyny ja sobie czasami tłumaczę to wszystko tak, najważniejsze że mały jest zdrowy, że dobrze się chowa, i niedługo odeśpię te nocki, Wyobraźcie sobie jaka to tragedia dla matki gdy ma chore dziecko, dzięki Bogu my wstajemy i zarywamy dla naszych zdrowych dzieciaczków
a to jest bezcenne
Ja to tak bardzo chciałabym mieć drugą córkę, tylko tylko że u nas w rodzinie same chłopaki się rodzą i pewnie i u nas będzie drugi chłopak
ale pomarzyć zawsze można
Syna się wychowuje dla drugiej kobiety, dlatego czasami sobie myślę że ja teraz zarywam dla niego nocki, staje na głowie żeby wszystko było dobrze a za 25 lat przyjdzie jakieś dziewczę , przeciągnie go do swojej rodziny i nas- rodziców będzie odwiedzał od święta:/ mam nadzieje że mój Bartuś będzie troszeczkę za mamusią