Izabela - ja dostałam leki, ale nie jestem przekonana, czy działają. Może to kwestia źle dobranych leków. Jak byłam na wakacjach to prawie zawsze było dobrze, ale jak wróciłam do rzeczywistości to znów wróciły te wahania nastroju
dałaś mi ogromną nadzieję, że jednak będzie lepiej. Ja też chciałam być matką idealną. A tu sama ze sobą sobie nie radziłam, a co dopiero z małym brzdącem, który jest ode mnie całkowicie zależny. Mój mąż też jest dla mnie dużym wsparciem (teraz mi się przypomniało, jak tuż przed porodem pisałyśmy, że będziemy wrzeszczeć na swoich mężów przy porodzie hehe - no i ja w sumie wrzeszczałam
A co do teściowej no to brak mi słów. Ja też się wkurzyłam na koleżankę, która mi powiedziała, że ja to już małą takimi sztucznymi świństwami faszeruje. No i Anulla ma rację - trzeba patrzeć w przyszłość, a nie rozpamiętywać. A czeka Cię jeszcze mnóstwo wspaniałych chwil w małą. No i mnóstwo przykrości, bo są one wpisane w macierzyństwo. I pamiętaj - jesteś najlepsza matką, jaka mogła się tej małej trafić. Nikt nie będzie lepszą matką dla niej niż właśnie Ty kochana.
Anulla ja to też hehe myślałam, że będę dla małej od początku najważniejsza na świecie i że w maminych ramionach będzie się uspokajała- nieźle się przejechałyśmy z tym hehe.
Paris - maja mała to tę z najlepiej na dworze się czuje. Tylko kurcze w wózku mi płacze, nawet jak siedzi (tzn pół siedzi) . Tylko na rękach by chciała
no i tez wkłada wszystko do buzi i się ślini. Ogólnie ponoć im później będą zęby tym lepiej.
Kurcze moja buba zasnęła - znów nie w tym czasie co powinna hm, ciekawe, co w nocy będzie robić