Witam Was mamusie!!
Nachorowałam się troszkę, teraz wracam. Mieliśmy w domu epidemie.....nie wiem w sumie czego,bo poza rewolucjami z układu pokarmowego nie mieliśmy zadnych innych objawów. Najpierw Majeczka wymioty okropne miała, potem ja a na końcu mój mąż, ale on zachorował na coś innego, zaraqził się w przedszkolu chorobą bostońską, takim dziwnym wirusem, bałam się do niego zbliżać.... W domu istny szpital!! Miałam przez 3 dni biegunke, ale taką, że w pewnym momencie z osłabienia nie mogłam wstać z łóżka, wystraszyliśmy sie i pojechaliśmy do szpitala, ale powiedzieli, że odwodniena nie jestem i kazali mi tylko odpoczywać, bo badania nie wykazały infekcji z powodu bakterii, więc jakaś wirusówka chyba. Dość długo mój organizm do normy wracał, przez to też chyba mnie anemia złapała, bo czuje się fatalnie. Dzisiaj miałam krew pobieraną, więc najpóźniej żelazo dostane na początku następnego tygodnia.
W międzyczasie kupiłam wózeczek dla mojej niuni
, znalazłam świetną ofertę z wózkiem używanym, gondola i spacerówka wogóle nie używane, bo oni korzystali tylko z fotelika, dałam za niego 150f, wogóle nie zniszczony, strasznie się cieszę, aaa zapomniałam dodać, że to jeszcze na dodatek polski wózeczek, taco jumper. Najpierw rozłożyłam go sobie, bo przyjemnie mi się na niego patrzało, ale moja córka zaczęła go zamęczać lalkami i różne dziwne rzeczy z nim robić, więc dla bezpieczeństwa tego wózeczka, musiałam go złożyć.
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]